Dziwna książka i jakieś chińskie literki

381 16 4
                                    

Poszłam poszukać chowańca. Najpierw postanowiłam jeszcze zobaczyć czy dobrze zamknęłam pokój. Po drodze spotkałam Nevrę i Ezarela.

-Hej Starlight!

-Ummmm co chcecie?

-Po co szukałaś Kero?

-A co was to obchodzi?

-Tak się pytam...

-Dobra ja zaraz lecę...

-Gdzie?

-Za tereny K.G.

-Po co?

-Szukać chowańca Mery'ego.

-Znowu uciekł?

-Jak widać...

Minęłam ich i poszłam do pokoju. Gdy wyszłam spotkałam Nevre.

-Co z nowy chcesz?

-No taka piękna dziewczyna nie powinna chodzić sama poza bezpiecznym terenem.

Nie mógłby zachować tych swoich dennych tekstów dla siebie? Dlaczego nie mam odwagi mu tego powiedzieć?

-No co masz taką minkę?

Delikatnie pogłaskał mnie po policzku. Chwyciłam jego rękę i odsunęłam ją od swojej twarzy.

-No co jesteś taka szorstka?

Wypchaj się. Dlaczego jestem tak słaba? Dlaczego...

-Nevra daj mi spokój.

-Wiesz, że nie puszcze cię samej na tak niebezpieczne tereny.

-Spadaj.

Odepchnęłam go i poszłam dalej. Miałam już wychodzić z K.G. Nagle spotkałam Ezarela.

-Idę z tobą.

-Ezarel nie musisz.

-Powiedziałem idę z tobą i nie ma dyskusji.

Razem wyszliśmy z K.G. Kero mówił coś o jakiejś norze.

-To chyba tutaj...

-No to sprawdź te norę, na co czekasz ja tego za ciebie nie zrobię.

-Jasne...

-Tylko uważaj na dzikie istoty. Mogły by cię zjeść w ułamku sekundy.

-Mhmmm

Niezbyt przekonana sprawdziłam norę wzdłuż i wszerz. 

-Nic tu nie ma.

-Jesteś pewna?

-Tak...

-No to wracamy.

Wracaliśmy w kierunku K.G.

-Pójdę poszukać Kero.

-Jasne.

Poszłam poszukać Kero. Spotkałam go z Mery'm.

-Mery poczekaj...

Podszedł do mnie.

-I co?

Posłałam mu znaczące spojrzenie.

-Czyli nic.

Pokiwałam głową.

-A ty?

-Też nic...

Mery podszedł do nas.

-I co znaleźliście mojego przyjaciela?

-Mery tak mi przykro. 

Eldarya: PotęgaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz