[Leiftan]
Usłyszałem huk w moim pokoju. Zaniepokojony wbiegłem do pokoju. Zobaczyłem tam leżącą Starlight na podłodze. Shaytan siedział obok mnie. Ja wsadziłem go znowu do torby by mnie nie zaatakował. Ukląkłem obok jej ciała. Odgarnąłem z twarzy jej kruczoczarne włosy. Dziewczyna delikatnie zaczęła delikatnie ruszać pacami u rąk oraz się wiercić. Podniosłem i położyłem dziewczynę na łóżku. Wyglądała wspaniale, jeszcze lepiej niż wcześniej. Lecz czułem, że przemiana nie zaszła do końca. Na jej szyi zobaczyłem dziwny czerwony ślad. Ślad był taki jak po zerwaniu łańcuszka z szyi. Delikatnie dotknąłem jej szyi. Moje ręce delikatnie zadrżały pod wpływem dotyku jej skóry. Była ona w koszuli nocnej. Patrzałem na nią jakiś czas, delikatnie gładząc jej szyję.
-Co ja robię?
Odruchowo zabrałem rękę. Postanowiłem odnieść Nevrze chowańca, ale nie teraz jest zajęty. Jak mówiła mi Starlight nooooo ma gości. Delikatnie przesunąłem Starlight na drugą stronę łóżka. Kilka minut leżałem lecz nie mogłem zasnąć. Przewracałem się z strony, na stronę. Po chwili wstałem z łóżka i podszedłem do okna. Delikatnie odsłoniłem zasłony i zobaczyłem pełno malutkich świetlików. Zaczęły dobijać się do okna. Nie wiedziałem co to więc delikatnie uchyliłem okno. Świetliki wleciały do pokoju i z kotłowały się nad głową dziewczyny. Po chwili wyleciały z powrotem przez okno. Zaczęło się robić zimno, więc je zamknąłem. Ciekawiło mnie co to jest. Usiadłem na stronie łóżka gdzie leżała dziewczyna. Była tak spokojna tak... delikatna.
-Mam nadzieję, że nic ci nie jest...
Zacząłem głaskać ją po włosach.
-Śpij Starlight.
Po tych słowach wstałem i delikatnie pocałowałem ją w czubek głowy.
-Co we mnie wstąpiło?
Poszedłem na swoją połowę i po chwili zasnąłem.
*TIME SKIP*
Poczułem jak coś smyra mnie w nos. Myślałem, że to ogon mojej panalulu. W pewnym momencie poczułem ciepło na moim policzku. To uczucie było bardzo przyjemne. Delikatnie wtuliłem się w to. Cichutko zacząłem mruczeć. Po chwili otworzyłem oczy. Zobaczyłem, że wtulam się w PLECY STARLIGHT?! Odskoczyłem od niej w ułamku sekundy.
-O boże ty debilu co ty robisz?
Skarciłem siebie. Postanowiłem, że się ubiorę. Ubrałem się, zrobiłem swoje dwa warkoczyki i po chwili usłyszałe cichutki i delikatny głosik Starlight.
-Co się tu dzieje?
-Witaj Starlight :) Jak ci się spało?
-Mi dobrze, a tobie?
-Genialnie. Przebierz się, a ja oddam chowańca Nevrze.
Gdy to powiedziałem chowaniec zaczął się rzucać. Starlight podeszła do prowizorycznej klatki chowańca i delikatnie pogłaskała go po pyszczku
-Już... spokojnie...
Chowaniec pod wpływem jej słodkiego głosiku niemal natychmiast się uspokoił.
-Dlaczego nie chcesz mieć chowańca? Masz z nimi dobry kontakt...
Popatrzała się na mnie swoimi granatowymi jak niebo w nocy oczami. Chyba wiedziałem o co jej chodziło. Odwróciłem się na chwilę. Usłyszałem dźwięk rozsuwanego zamka. Po chwili zobaczyłem jak klęczy na podłodze i bawi się z chowańcem.
-Siad!
Popatrzałem się w jej stronę i zobaczyłem jak trenuje pieska Nevry.
-Niewiarygodne...
CZYTASZ
Eldarya: Potęga
Hayran KurguPewna dziewczyna przez przypadek trafia do Eldaryi. Jest ona wrażliwa, dobra, lojalna, odważna oraz nerwowa. Odkrywa tam, że jej wspomnienia o jej trójce przyjaciół są prawdziwe i odnajduje ich w K.G. Dowiaduje się ona, że jej życie na ziemi było o...