IDOL

765 61 16
                                    

Lisa pov.

Zatańczyłyśmy z Jennie polecony nam układ około 4 razy. Za każdą próbą musieli 'jeszcze coś sprawdzić'. Później nastał czas zatańczenia indywidualnie. Pokazałam się jak umiem, a Jennie po mnie. Dziewczynie poszło bardzo dobrze, byłam pod wrażeniem tego, że mimo nie trenowania przez jakiś czas nie utraciła formy. Mi też chyba poszło dobrze, wyciskałam z siebie ostatnie poty, żeby zrobić to najlepiej jak umiem. Przez ten cały czas uważnie obserwowała nas komisja, a zespół dopingował nas swoimi uśmiechami.

-Pójdziemy się teraz naradzić.- pożegnał nas JYG i wyszedł z dwoma pozostałymi mężczyznami.

-Świetnie wam poszło.- powiedziała Violet rzucając nam butelki wody.

-Dzięki.- odparła Jennie szybko otwierając wodę.

Wszystkie usiadłyśmy na podłodze. Nie byłam wykończona, czy nawet zmęczona... Chętnie jeszcze bym potrenowała. Za to Jennie wyglądała na umierającą, ciężko oddychała i lał się z niej pot.

-Wszystko dobrze?- zapytałam podając jej swoją nieotwartą butelkę. Brunetka skończyła swoją szybko.

-Tak...- wzięła ode mnie wodę i zaczęła pić równie szybko jak wcześniej.

-A właściwe...- oderwałam swój wzrok z Jennie i przeniosłam na mówiącą Harin. Ava i Lily rozmawiały o czymś z pasją wymachując rękami, a Jia, Violet i Harin patrzyły się na nas.- Skoro nie jesteście siostrami to kim dla siebie jesteście? Wspólokatorkami? Przyjaciółkami? Partnerkami w zbrodni?- zachichotała.

-My...- zaczęła Jennie.- Jesteśmy razem...- nastała cisza na sali, rozmawiające Ava i Lily spojrzały na nas.- Jesteśmy... parą...

Patrzyłyśmy sobie z piątką dziewczyn prosto w oczy. Nie wyglądały jakby miały się na nas rzucić ani nic. Pewnie były mocno zaskoczone. Mimo tego serce znów biło mi jak oszalałe, przełknęłam ciężko ślinę i spojrzałam na Jennie, która nerwowo skubała paznokcie.

-To świetnie...- przerwała ciszę Violet.- Cieszymy się waszym szczęściem. Tylko musicie pamiętać, że jeśli się dostaniecie to musicie zachować to w prywatności i tajemnicy. Miłosne skandale nie są dla JYG, zwłaszcza LGBT... My możemy wiedzieć, jesteśmy jak siostry. W dormie róbcie co chcecie. Ale pan JYG i reszta nie, bo będziecie przekreślone na starcie.- stwierdziła z poważną miną, ale sekundę później uśmiechnęła się szeroko.- Jak tak teraz patrzę to słodko razem wyglądacie.

-Zgadzam się w 100%- odezwała się Jia.

Uśmiechnęłam się nieśmiało. W tej samej sekundzie otworzyły się drzwi do salki i do środka wkroczył już sam pan JYG. Nie wiedziałam czy to oznacza dobrą czy złą nowinę.

-Wstańcie proszę.- rzekł. Czułam jakby serce miało się mi za chwilę zatrzymać. Miałam ochotę wymiotować... To jakby wyrok na naszą przyszłość...

Jennie pov.

Pan JYG milczał przez około 15 sekund tylko patrząc na nas dwie namiętnie. 15 sekund, które były jak 2 godziny.

-Oficjalnie...- jego ton głosu był smutny i jakby bez wyrazu... Kurwa...- Oficjalnie chciałbym was powitać w rodzinie JYG! A także jako nowe debiutantki w zespole Vortex!- podniósł radośnie głos.

Nie mogłam w to uwierzyć... Spojrzałam na Lisę, a ona na mnie. Wszystkie dziewczyny rzuciły się na nas tworząc jeden wielki uścisk. Ja nadal tylko patrzyłam na moją ukochaną, której oczy zachodziły się łzami radości. Bardzo żałowałam, że nie mogłam jej w tamtej chwili pocałować. Vortex skandowały nasze imiona, śmiejąc się radośnie.

I'll be your fire // Jenlisa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz