Whistle

1.4K 122 46
                                    

Jennie pov.

Wstałam bardzo wcześnie rano, spojrzałam na zegarek w telefonie.

-4:57.- powiedziałam do siebie.- Oj, Jennie...

Poszłam wolnym krokiem do łazienki umyć zęby i się pomalować. Byłam na tyle zaspana, że szczoteczka do zębów wpadła mi do muszli klozetowej.

-Kurwa.- skwitowałam.

-Jennie?- do mojego pokoju weszła siostra.

-Unnie? Nie śpisz?- zapytałam zdziwiona.

-Nie, mam na wczesną godzinę do szkoły.- powiedziała.- Dlaczego twoja szczoteczka jest... no wiesz...- wskazała palcem na toaletę.

-Jestem zaspana.- wzruszyłam ramionami.- Wpadła mi.

Zaśmiała się.

-Okej, okej. Chodź, pójdziemy na siłownię i się trochę rozbudzimy.- podała mi rękę.

-Jisoo unniee...!- zawołałam i się uśmiechnęłam. Dałam jej swoją dłoń i skierowałyśmy się do 'piwnicy' do naszej prywatnej siłowni. -Nie spieszysz się?- zapytałam.

-Mam jeszcze chwilę.- odpowiedziała nie patrząc na mnie.

Jisoo po wejściu włączyła muzykę i zaświeciła światło, pora się obudzić.

               ....................................

Po ostrym treningu wzięłam szybki prysznic i postanowiłam napisać do Lisy. Jisoo wyszła z siłowni dużo wcześniej niż ja.

-6:45.- uśmiechnęłam się.- Idealnie.

Jennie: Lisaa, śpisz?

Lisa: Nie.

Jennie: Kropka nienawiści?
Wszystko ok?

Lisa: Tak, tak. Jest spoko. O której będziesz?

Jennie: Mhm... 7:30? Może być?

Lisa: Ta, jasne. Pa.

Jennie: Pa.

Lisa chyba była nie w humorze. Postanowiłam się dowiedzieć dlaczego, w tym celu szybko się ubrałam i pomalowałam. 7:12 wyszłam z domu. Pędem rzuciłam się w stronę domu Lisy. Sama nie wiem dlaczego serce biło mi jak oszalałe.

               ....................................

Gdy dotarłam pod jej dom, w uboższej dzielnicy, dziewczyna stała pod klatką gapiąc się w telefon.

-Hej.- przywitałam ją radośnie.

Na ten widok na jej pięknej twarzy pojawił się grymas w kształcie uśmiechu. Widać, że coś było na rzeczy. Była czymś zasmucona, a jednak próbowała zachować twarz.

-Siemanko.- odparła i zaczęła iść kiwając w moją stronę bym poczyniła to samo.

Szłyśmy równo, nierozmawiając kompletnie. Odchrząknęłam. Lisa nie spełniła mojego oczekiwania i nie popatrzyła się w moją stronę.

-Ładnie dzisiaj wyglądasz.- powiedziała po chwili, wciąż patrząc przed siebie ze spuszczoną głową.

Poczułam, że się rumienię. Zaczęły mnie piec policzki. Schowałam twarz w bluzie.

I'll be your fire // Jenlisa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz