Lisa pov.
Obudziłam się w łóżku Jennie, zakrwawionym łóżku Jennie. Byłam... naga. Moje ubrania leżały gdzieś w kącie.
-O Boże...- powiedziałam na wspomnienie tego co się stało.
Natychmiast wstałam i ubrałam się. Ułożyłam jakoś włosy w łazience i zbiegłam na dół do kuchni. Zobaczyłam Jisoo przy wysepce i Jennie robiącą jedzenie. Kłóciły się o coś.
-On im wszystko powie...- załamała się Jennie.
-Cześć.- przywitałam je energicznie jednocześnie strasząc Jennie tak, że aż podskoczyła.
-Hej...- podeszła do mnie i pocałowała w policzek.- Uważaj na Jisoo...- szepnęła do ucha.- Siadaj, zaraz śniadanie.- wskazała na miejsce obok Jisoo wracając do patelni. Usiadłam koło dziewczyny.
-No i jak tam Lalisa?- powiedziała moje imię tak wolno, że aż przyprawiło mnie to o ciarki.- Dziękuję, że się mną zajęłaś jak przyszłam.
-Nie ma sprawy.- uśmiechnęłam się.- Musiałam się odwdzięczyć. Jak się czujesz?
-Już dobrze.- powiedziała krótko.- A... jak ci minęła noc?- spojrzała na mnie.
Przełknęłam ciężko ślinę.
-D... Dobrze.- podrapałam się po policzku.
Nagle Jisoo wzięła mnie za ramię i przyprowadziła do salonu na kanapę. Jennie tylko odprowadziła nas wzrokiem nic nie mówiąc. Byłam szczerze przerażona.
-Lalisaa...- zaczęła.- Wiem coście wyprawiały w nocy.- zaczęła się bawić moim naszyjnikiem, który dostałam od Jennie.
-T... Tak?- taka drobna a taka przerażająca.
-Kochasz moją siostrę najszczerzej jak potrafisz?- na to pytanie była tylko jedna prawidłowa odpowiedź.
-Jisoo unnie...- uśmiechnęłam się.- Kocham ją tak bardzo, że sobie nie wyobrażasz... Mogę z nią całymi godzinami oglądać tylko gwiazdy i nic nie mówić, ona patrzyłaby w gwiazdy a ja na nią... bo to ona jest moją gwiazdą. Jest tą osobą, o której mówi się w książkach... główną bohaterką mojego własnego romansu. Jest jak... jest jak wampir... Tak piękna, że trudno byłoby w to uwierzyć gdybyś tego nie widziała. Kocham ją tak mocno, że to aż boli... Ale to przyjemny ból, taki którego byś chciała czuć zawsze. Kocham czuć jej oddech na sobie, kocham jej ciepłe usta na moich, kocham jak jednym słowem potrafi doprowadzić mnie do uśmiechu. Jest moim aniołem... Jedynym i wiecznym. Moim oparciem i tą osobą, dla której warto zatracić głowę. Jest warta tysiąckrotności tego co mogę jej dać... Jest warta kogoś lepszego a wybrała mnie... Jestem najszczęśliwszą osobą na świecie gdy jestem z nią.- popatrzyłam na Jisoo, której oczy były wpatrzone we mnie, jej oczy zaszły się łzami.
-Lis... Lisa...- obróciłam się a Jennie stała zapłakana w korytarzu zasłaniając usta ręką- Ja...
-Nie musisz nic mówić, skarbie...- pierwszy raz nazwałam ją skarbem, pierwszy raz nazwałam kogokolwiek skarbem. Czułam jakby żołądek podszedł mi pod gardło.
Jisoo złapała mnie za ręce.
-Czekam na wasz ślub.- rozpłakała się. Czemu ja wszystkich doprowadzam do płaczu...
-Ja też...- zachichotała Jennie.
-Ja też...- spojrzałam na moją ukochaną.
-Dobra laski, przestańmy płakać i chodźmy jeść bo wystygnie.- powiedziała wycierając łzy.
Równo z Jisoo wstałyśmy z kanapy i pobiegłyśmy do kuchni, kłóciłyśmy się kto zajmie miejsce obok Jennie, jak sześciolatki.
........................................
CZYTASZ
I'll be your fire // Jenlisa
RomansaHistoria bardziej skomplikowana niż myślisz. Dwie dziewczyny, które swoim towarzystwem wywołają mnóstwo kontrowersji, ale i także zabawnych, wzruszających i romantycznych sytuacji. Lisa, dziewczyna szykanowana ze względu na pochodzenie... Skrywa pew...