10 Zakupy świąteczne

104 0 5
                                    

Wstałam rano, ale nie chciałam wstawać. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Tym kimś okazał się być Syriusz.
- A ty jeszcze śpisz??
- Nie. Już wstaje.
- Dobra, bo mieliśmy odwiedzić pokątną, bo jutro wigilia. Wstawaj panienko.
- A no tak zapomniałam. Już wstaje daj mi pół godziny.
- Dobra za pół godziny. Będę czekał w salonie.
- Dobra.
Wziełam ciuchy i ruszyłam do łazienki. Umyłam się i związałam włosy w koka. Założyłam te ciuchy:

Założyłam kurtkę i buty potem zeszłam na dół. Tam czekał na mnie Syriusz.
- Trzymaj.
- Co to?
- Kartka??
- Wiem że to kartka, ale po co mi ona??
- A do czego służy kartka??
Chyba będziesz zapisywać listę zakupów. Chyba że nie umiesz pisać to wtedy mi oddaj.
- To może lepiej będzie jak ty będziesz pisać.
- No dobra.

Lista zakupów:
- Składniki na kolacje wigilijną,
- Choinka,
- Ozdoby na choinkę,
- Ozdoby do domu,
- Prezenty,
- Nie ma tego dużo. - powiedziałam.
- To co idziemy?
- Jasne. Daj mi rękę.
- O nie deportacja.
- Spokojnie oddychaj.
- Dobra
Po chwili byliśmy już na pokątnej. Poszliśmy po ozdoby na choinkę i do domu. Po jakichś dwóch godzinach ruszyliśmy dalej kolejnym przystankiem były prezenty Syri i ja kupiliśmy je szybko. Potem poszliśmy kupić składnki na wigilie i na końcu choinka. Kupiliśmy wielką choinkę. Po 17 wróciliśmy do domu. Postanowiliśmy ubrać choinkę Syriusz wniósł ją do salonu. Po jakichś 2 godzinach mój salon wyglądał tak:

Brakowało jeszcze jednej rzeczy. Gwiazdy na choince. Syriusz złapał mnie w pasie i podniósł, abym dosięgneła czubka choinki. Potem przytuliłam się z Syriuszem.
- Ale nie zapomnij jak mam chłopaka.
- No okej, a co ja takiego robie?? - chłopak uniósł ręcę w geście obrony.
- Oh no dobra jutro pomożesz mi w gotowaniu??
- Jasne.
- Ciekawe kiedy wpadną chłopcy.
- Mnie też to ciekawi.
- To co teraz robimy?
- Może usiądziemy przy kominku i pogadamy?
- No dobra. A więc o czym chcesz pogadać?
- No to może o przyszłości. Kim chcesz być po skończeniu szkoły?
- Powiem ci że myślałam nad tym i chciałabym być aurorem. A ty?
- Myślałem na tym samym.
- O widzisz myślimy podobnie.
Nagle do drzwi rozległo się pukanie co ja gadam walenie. Poszliśmy otworzyć. To nie byli kto inni niż James i Remus.
- James!! Remus!! Cześć!!
Rzuciłam się na chłopaków i bardzo mocno ich przytuliłam.
- Może wejdziemy do środka? - zapytał Remus.
- Jasne wchodźcie.
- Ale masz wielką chate! - powiedział James niedowierzając.
- No wiem.
- No więc tak sypialnie macie razem z Syriuszem na 3 piętrze. Zaraz będzie kolacja. Co chcecie?
- Co zrobisz to zjemy. - powiedział Remus.
- Dobra może być pizza?
- Pizza jasne!! - powiedzieli razem.
- Dobra to który mi pomoże.
- Ja nie mogę!! - powiedział Remus.
- Ja też, ale James chyba nie ma co robić.
- James pomożesz mi?
- Tak jasne.
Poszliśmy razem do kuchni i zabraliśmy się za robienie ciasta.
- James podaj mi mąkę!
- Jasne łap!
- Co?!?!
James rzucił we mnie mąką.
- Jak mogłeś!! A masz!!
Oddałam mu i zaczeła się wojna na mąkę. Cały czas się śmialiśmy i nagle James poślizgnął się na mące i był bardzo blisko mnie.
- Masz bardzo ładne oczy.
- Dziękuje.
Nagle do kuchno weszli chłopcy. Szybko sie od siebie odsuneliśmy.
- Co tu się dzieje?
- Nic.
- Jak to nic?? - zaczął krzyczeć Remus.
- Remi nie piekl się tak. Chłoszczysć! - Syriusz rzucił zaklęcie i było już czysto.
- Jak ty możesz czarować? - zapytali równo.
- W tym domu można wszystko. Idziemy na basen?
- Masz tu basen?
- Tak to za pół godziny na parterze.
- Dobra.
Na moim łóżku leżał piękny kostium kąpielowy. Z karteczką : ,,Wiem że kochasz pływać i czujesz się wtedy jak ryba w wodzie. Dlatego kupiłam ci w Brazyli piękny strój kąpielowy"
                                   Mama
- Kocham ją nawet pomimo tego że bardzo często jestem sama. Wiem że mama pochłoneła sie w wir pracy po tym jak mój ojczulek ją zostawił, dlatego nie mam jej tego za złe. - powiedziałam sama do siebie i po moich policzkach spłyneło kilka łez.
Mój nowy strój wygląda tak:

Pani Potter - HuncwociOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz