3 Pierwszy dzień w szkole

174 3 0
                                    

- Verka wstawaj!!! - ktoś wydarł mi się do ucha.
- Czy osoba, która stoi nade mną może się przesunąć. Mam zamiar spać!!!
- O nie, wstawaj, bo zaraz przestane być miła!!
- Już się boje Ali.
- Ale potem nie mów że nic nie mówłam.
Odwróciłam się na drugi bok wiedziałam że Alicja nic mi nie zrobi, a jednak Ali wyciągneła różczkę i wyczarowała strumień zimnej wody. Odrazu wtałam jak poparzona.
- Zawariowałaś!!!
- Przecież ostrzegałam, a teraz szykuj się masz 20 minut do śniadania.
- Spokojnie mamo zdąże.
Alicja wyszła z pokoju, w którym zostałam sama. Ubrałam szatę i związałam włosy w luźnego koka. Wziełam torbę z podręcznikami i wyszłam z dormitorium. W pokoju wspólnym czekała na mnie Lily.
- Nie dało się szybciej?
- Jak coś to mogę wrócić i poczekać jeszcze troche.
- Lepiej nie!! Teraz chodź na śniadanie.
- No dobra.
Udałyśmy się z Lily na WS. Usiadłam obok Lily i Molly. Zaczełam jesć owsianke z owocami. Naglę na sale wbiegli spóźnieni Huncwoci. My z dziewczynami chciałyśmy już isć pod sale do OPCM. Wstałyśmy od stołu. Byłyśmy pod salą kiedy stwierdziłam że zostawiłam na WS podręcznik. Nagle ktoś podszedł do mnie.
- Tego szukasz Księżniczko??
- Tak James czy mógłbyś mi oddać mój podręcznik??
- A co z tego będę miał???
- To że będę się do ciebie odzywać.
- Mało.
- Usiądę z tobą.
- Ooo narazie mi wystarczy.
James oddał mi podręcznik. Zadzwonił dzwonek. Potem Profesor Terrane przyszła pod sale i przedstawiła nam się. Wydawała się bardzo miłą osoba. James co chwila do mnie coś mówił.
- Nica mam pytanie.
- James zamknij się!!! Słucham psorki.
- Ale to tylko jedno małe pytanko.
- No dobra co tam?
- Pojdziesz dzisiaj z nami na błonia??
- Jeżeli będę mieć czas to rozważę tę propozycje.
- Ależ dobrze. Mam najszczerszą nadziej że rozpatrzysz tę propozycję pozytywnie, a teraz niech panienka wraca do słuchania naszej pani profesor.
- Dobrze mam nadzieje że Panicz Potter już nie będzie mi przeszkadzał.
Po naszej jakże oficjalnej rozmowie wybuchliśmy śmiechem. Potem zadzwonił dzwonek. Popędziłam z Potterem na wróżbiarstwo.
- A więc dzisiaj zajrzycie w głąb siebie. Będziecie wróżyć z fusów. Ale najpierw przydziele was w pary. Panna Moon z panem Lupinem. Pan Potter z panem Balckiem. Panna Evans z panią Alicją. Panna Molly z panem Peterem. A więc zaczynajmy. Powiem że z Remusem pracowało mi się barzdo dobrze pomimo że strawia wrażenie barzdo zaczytanego i poważnego. Jest naprawde zabawny. Całą lekcje się śmialiśmy kiedy Profesor Sybilla podeszła do nas zapytała co widzimu w naszych filiżankach. Gdy spojrzałam na filiżanke Remusa powiedziałam:
- Ja widzę wielką tajemnice, która gnębi cię od dawna. Widzę też piękną miłość oraz wygraną. - powidziałam na jednym wydechu.
- Bardzo dobrze, ale skąd tyle wiesz nawet nie zajrzałaś do podręcznika.
- Moja mama zajmuje się wróżbiarstwem.
- Widzę że w klasie mamy talent do wróżbiarstwa. A pan panie Lupin co widzi?
- A, więc tak widzę miłość, która pokona wszystko i wielką moc.
- O pan rówinież interesuje się wróżbiatstwem?
- Tak pani profesor. - powiedział dumnie wyponając pierś do przodu na co prychnełam śmiechem.
Potem pani psor ogłosiła koniec lekcji potem mieliśmy jeszcze historie magii, zaklęcia i uroki i eliksiry. Na histori magii siedziałam z Lily, na zaklęciach z Syriuszem, a na eliksirach znowu z Jamesem przez, którego dostałam szlaban i razem z nim musiałam po zajęciach posprzątać sale, a to dlatego że James rozwlił kociołek Ślizgonów i profesor Slughorn stwierdził że mu w tym pomogłam. Świetnie!! Po skończonych lekcjach z Potterem zostaliśmy w sali i zaczełam sprzątać.
- A ty co sprzataj, a nie!!
- Spokojnie co tak ostro??
- Bo mogłabym już siedzieć w dormitorium z dziewczynami i gadać sobie z nimi.
- A w końcu przemyślałaś czy idziesz z nami na błonia?
- No nie wiem nie wiem. - Uwielbiam się z nim droczyć.
- No prosze Moon!!
- Czyli teraz jesteśmy po nazwisku. Jak dla mnie świetnie Potter.
- Aj Nica przepraszam to z przyzwyczajenia.
- No dobra, a teraz sprzątaj.
- A gdybym ci powiedział że możemy to posprzątać w niecałą minutę.
- Co niby jak?
Naglę James wyciągnął swoją różdżke.
- Przecież oddaliśmy Filchowi różdżki.
- Lipna różdżka zawsze się na to nabierają.
- Jezu James nie myślałam że jesteś taki inteligentny.
- Dużo rzeczy o mnie nie wiesz.
- Jesteś najlepszy!!
James rzucił zaklęcie i po chwili wszystko było czyste i miałam zamiar już wychodzić. Gdy naglę zawadziłam o nogę ławki i wpadłam w ramiona Jamesa teraz nasze twarze były bardzo blisko siebie.
- Mówiłem ci kiedyś że masz piękne oczy? - zapytał chłopak, który ciągle patrzył mi w oczy.
- Chyba nie, ale ja już muszę iść.
Szybko oderwałam się od Jamesa i wybiegłam z sali na szczęście chłopak nie biegł za mną. Udałam się na obiad, który już trwał. Usiadłam obok Molly i zaczełam z nią rozmawiać.
-Hej Molly!!
- Hejka!! Co ty taka zdyszana?
- Musiałam sprzątać sale od eliksirów.
- Dobra potem mi wszystko opowiesz, a teraz ja muszę ci coś powiedzieć.
- Co się stało??
- Artur wyznał mi miłość!!
- Jej!!! Ciesze się twoim szczęściem. - powiedziałam i przytuliłam Molly.
- Ja też się ciesze!!
- Ale powiem ci szybki jest dopiero co wczoraj cię poznał, a już chcę się z tobą wiązać.
- Dla mnie to była miłość od pierwszego wejrzenia!!
- Dobrze. Gratuluje wam!!
- Dzięki ty też kiedyś znajdziesz miłość.
Zdziwioło mnie to że na obiedzie nie było Lily i Alicji. Jak zjadłyśmy z Molly poszłyśmy ich poszukać. Zauważyłyśmy że Ali jest w pustej sali z Frankiem. Postanowiłyśmy im nie przeszkadzać, a Lily siedziała w bibliotece.
- Lilka czemu nie było cię na obiedzie.
- O jeju zapomniałam. Uczyłam się i straciłam rachube czasu.
- Potem weźmiesz sobie coś do pokoju z kuchni.
- Dobra, a teraz idę do pokoju. Objecałam że pójde z chłopakami na błonia.
- Uuuuu... - powiedziała Molly.
- Nic sobie nie wyobrażajcie.
- No dobra - Powiedziała przygaszona Lilka.
- A teraz przepraszam, ale muszę jakoś wyglądać. - powiedziałaś i odwróciłaś się na pięcie.
- Potem nam wszystko opowiesz!! - krzykneła na odchodne Lily.
Szybko udałam się do mojego pokoju. Wybrałam jakieś ciuchy. Szybko poszłam do łazienki założyć to co wybrałam, a wybrałam to:

Pani Potter - HuncwociOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz