Poranek w dniu Balu był najbardziej zakręconym czasem, jaki przeżyła podczas pobytu w Chatsworth House. Księżna wydawała się nadzwyczajnie wrażliwa i przy każdym spojrzeniu na Kate czy swojego syna, odwracała głowę z miną wskazującą na to, że zaraz się rozpłacze. Nastolatka z wdzięcznością przyjęła zaproszenie księcia na przedobiadową przejażdżkę konną. Oboje byli najlepszymi jeźdźcami pod tym dachem, więc mogli puszczać się galopem przez las i nie martwić się, że ktoś z towarzyszy nie da sobie rady. Kate uwielbiała w ojcu Ruperta to, że zajmował ją luźną rozmową lub też dawał wyzwania na drodze i dzięki temu dziewczyna zupełnie zapomniała o spoczywającej na niej presji. Dopiero gdy wrócili do zamku i już w drzwiach przywitał ich orszak pokojówek, przypomniała sobie co się zbliża.
Obiad był ostatnim momentem, w którym było jej dane zobaczyć Ruperta. Gdy tylko w pośpiechu dokończyła swój deser, porwał ją tłum stylistów i pokojówek, gotowych zrobić z niej boginię. Księżna, która od czasu do czasu pojawiała się w pokoju, sama będąc kłębkiem nerwów, przypominała w kółko:
-Nie chcemy efektu niewinnej rumianej dziewczynki. Chcemy uzyskać młodą, pełną klasy i szyku kobietę, która wie, czego chce i sama to zdobywa – z tymi słowami wybiegała z pokoju, w celu przypilnowania przygotowań Ruperta, choć na chwilę się zawracała. - Ale nie ma tego zdobywać odkrytym biustem!
Tak, księżna zdecydowanie wiedziała czego oczekiwać i na kogo wykreować cichą drobną dziewczynę z Polski. Podczas długiego nieruchomego siedzenia na krześle i poddawania się zabiegom, Kate zastanawiała się, kim Patricia była wcześniej, czy musiała się uczyć do objęcia tytułu i czy ona sama da radę kiedykolwiek uzyskać taką pewność siebie.
***
Po krótkiej podróży odrzutowcem i jeszcze krótszej samochodem, z lotniska do miasta, wreszcie nadszedł czas, aby stawić czoła sytuacji, na którą szykowali się od tygodni. Rupert wysiadł z limuzyny pierwszy, aby otworzyć drzwi swojej dziewczynie i od tamtego momentu, zaczęła wyliczać błędy księżnej. Pierwszym było to, że nie przygotowała jej na tak oślepiający blask fleszy. Dziękowała Bogu, że Rupert trzyma ją blisko, inaczej z pewnością straciłaby równowagę. Po kilku pozach do zdjęć i wymianie zdań z dziennikarzami, wreszcie mogli wejść do środka.
To jednak nie oznaczało odpoczynku od tłumu czy zainteresowanych spojrzeń. Wnętrze już od pierwszego korytarza wypełnione było mężczyznami we frakach i damami w drogich sukniach, którzy oczywiście już od pierwszego kroku każdego z wchodzących, taksowali go wzrokiem. Kate dodatkowo rzucała się w oczy w swojej białej sukni. Cóż, nie była cała w tym kolorze. Dół co prawda tak, o bardzo prostym i klasycznym kroju. Ale góra z dekoltem w literę V cała wyłożona została kryształkami, co kompletnie zapobiegło uznaniu przez kogokolwiek, że mogła to być suknia ślubna. Bardziej pasowała na kreację prosto z czerwonego dywanu. I po prawdzie tym dzisiaj była.
Gdy dotarli do głównej sali, pierwsze co Gryfonka poczuła, to wdzięczność. Samą ją to zaskoczyło, ale rzeczywiście nie mogła uwierzyć, że jest częścią tego wielkiego, dostojnego wydarzenia. Jak mały był procent szans, że kiedykolwiek znajdzie się w tym miejscu? Że dostanie choćby tymczasowe miejsce w brytyjskiej elicie? Ona - zwykła polska nastolatka. Nigdy niczego jej w życiu nie brakowało i nikomu niczego nie zazdrościła, a nagle dostała miejsce w Szkole Magii, poznała miłość swojego życia i została częścią brytyjskiej arystokracji. Nie mieścił jej się w głowie jej własny szczęśliwy los.
Wnętrze sali było oszałamiające. Pod sufitami tak wysokimi, że tylko Hogwart mógłby się z nimi równać, zawieszono kilka drogich kryształowych żyrandoli, które uświetniały to przedsięwzięcie. Jasne, kamienne ściany były idealnym tłem dla wszystkich kolorowych sukni. Okrągłych, przystrojonych na złoto stołów było tu tyle, że tłum musiał się przeciskać, aby dotrzeć do swoich miejsc. Ruperta i Kate pokierowano oczywiście na sam przód, przy scenie i parkiecie, gdyż decydowała tu hierarchia tytułów. Synowie książąt byli naturalnie najważniejsi, tym samym dzieci gwiazd show biznesu, nie posiadające tytułu, musiały się zadowolić tylnymi miejscami przy drzwiach. Gdzie się nie obejrzeć, był tam przepych i bogactwo. Kate nie należała do dziewczyn zabiegających o takie wartości, dlatego poczuła, że powoli zaczyna ją boleć głowa.
CZYTASZ
Debiutantka //świat hogwartowej magii i arystokracji angielskiej
FantasiGdy niczego niespodziewająca się nastolatka dowiaduje się, że jej ukochany chłopak jest synem angielskiego księcia, można się spodziewać niemałej burzy. Zmiany w życiach dwojga zakochanych zachodzą jawnie i dynamiczne, czy jednak zajdą także w ich s...