Ayato Sakamaki:
-Hej chichinashi masz czas po szkole?
Podszedł do ciebie...-Nie wiem, a co?
-Bo musimy poważnie porozmawiać...
-A nie możemy teraz?
Zapytałaś...-W sumie masz rację...
W głowie miałaś już złe myśli czyli ''Co jeżeli on nie chce być już moim przyjacielem?'' Ayato złapał twoje dłonie...-Jesteś moją przyjaciółką, tak?
Zadał pytanie tak jak by się bał...-Tak, ale czemu pytasz?
-Bo to co zrobię to może zniszczyć naszą przyjaźń...
Powiedział trochę smutny...-Nic nie zniszczy naszej przyjaźni...
Odpowiedziałaś i go przytuliłaś, a on oddał przytulasa...-To może być trochę głupie...
Powiedział przestając cie tulić...-Dawaj...
Powiedziałaś spokojnie...-Bo ja... Eh... Ja ciebie kocham i czy zostaniesz moją dziewczyną?
Zapytał z nadzieją w oczach, ty nic nie powiedziałaś i stałaś jak wryta...-Rozumiem jeśli się nie zgadzasz i nie odwzajemniasz uczuć wciąż możemy być przyjaciółmi...
Powiedział smutny, ale ty go przytuliłaś...-Tak...
Odpowiedziałaś...-Ale co tak?
Zapytał...-Zostanę twoją dziewczyną...
Przytuliłaś mocniej chłopaka, a on ciebie, nie chciał cie puścić aż do dzwonka...Laito Sakamaki:
-Bitch-chan!
Usłyszałaś głos swojego przyjaciela, który podszedł do ciebie i kucnął bo siedziałaś na podłodzę...- Co?
Odpowiedziałaś, nie miałaś dzisiaj humoru ponieważ twoja babcia dzisiaj zmarła...-Czemu siedzisz tu sama i taka smutna...
Po jego słowach zaczęły lecieć ci łzy z oczu, przytuliłaś chłopaka, zdezorientowany chłopak nie wiedział co powiedzieć i też cie przytulił...-Czemu moja ukochana płacze...
Zapytał, a ty prawie zwariowałaś on nazwał cię ''ukochaną''-Cz-czemu mnie tak nazwałeś...
-Jak?
Zapytał tuląc cie jeszcze mocniej do siebie...-No że jestem twoją ukochaną...
Nie chciałaś przestać go przytulać...-Bo cie kocham, zostaniesz moją dziewczyną?
Zapytał się z nadzieją w głosie...-Laito... Ja... Tak!
Uśmiechłaś się i o mało co go nie udusiłaś, chłopak się zaśmiał, a ty opowiedziałaś co się stało że byłaś smutna...Kanato Sakamaki:
Unikałaś Kanata już od kilku dni chociaż go kochasz to wiesz że on nie odwzajemnia tych uczuć, chodziłaś smutna po szkole twoja przyjaciółka musiała wyjechać do Niemiec do cioci, a ty zostałaś sama...
-Hej...
Zobaczyłaś kontem oka Kanata bez misia, nie odezwałaś się do niego...-Czemu się nie odzywasz, czemu mnie unikasz i ignorujesz czy ty nie czujesz tego co ja?
Zapytał a ty nawet nie spojrzałaś na niego...-Rozumiem... Ale i tak to powiem... Kocham cie mam nadzieje że to rozumiesz... I wiem że jesteś obrażona ale zadam to pytanie...Czy zostaniesz moją dziewczyną?
Chłopak położył rękę na twojej ręce...