Rozdział 18. Cody Raeken

615 36 97
                                    


Nale usłyszałam trąbienie pisk opon i zobaczyłam światła Auta. Nagle poczułam że ktoś mnie pociągnął za rękę i że upadam 

Poczułam że upadłam na ziemię a ta osoba na mnie. Popatrzałam na osobę nade mną i zobaczyłam chłopaka. Brunet o zielonych oczach (zdj wyżej)

-Nic ci nie jest ?-pytał patrząc na mnie 

-Ni..nie-powiedziałam jąkając się-poza tym że trochę mnie przygniatasz to nic-powiedziałam uśmiechając się a się zaśmiał i wstał a potem pomógł mi wstać 

-Przepraszam zobaczyłem że wybiegłaś  tak nagle na ulice i-zaczął ale mu przerwałam 

-Nie to ja nie powinnam tak nagle wybiegać na ulicę i to ja przepraszam  -powiedziałam a ten się zaśmiał 

-Cody-powiedział wystawiając do mnie rękę a ja ją uścisnęłam 

-Marinette-powiedziała a ten się uśmiechnął

-Może chcesz skoczyć na kawę lub jakieś ciasto ?-zapytał 

-Przepraszam ale muszę teraz załatwić coś ważnego-powiedziałam a ten pokiwał głową-ale jutro możemy się spotkać-powiedziałam a ten się od razu uśmiechnął. Wyjęłam mój telefon i podałam mu numer a on podał swój 

-To do jutra-powiedział a ja pokiwałam głową a potem odeszłam obracając się kilka razy tak samo jak on 

***

Stoję właśnie przed mistrzem i opowiadam mu o tym wszystkich głosach ale ten powiedział że nigdy się z takim czymś nie spotkał 

-Więc nie mogę być już biedronką-powiedziałam a ten zmarszczył brwi 

-Ależ to dlaczego ?-zapytał 

-Ponieważ jak ten głos wróci jak będziemy z czarnym kotem zwalczać akume to nie będę mogła mu pomóc, dlatego oddaje Miraculum-powiedziałam a ten pokiwał tylko głową a ja postawiłam pudełko z kolczykami na stoliku i wyszłam 

****

Jak wróciłam do domu to odrobiłam lekcje na jutro a potem napisałam do Codyego 

Marinette-Jutro spotkajmy się pod liceum Lycée Jean-Baptiste Lulli o 16:10

Nie musiałam czekać długo na odpowiedź od Codyego bo od razu odpisał tak jakby czekał na to aż odpiszę 

Cody-Okej do jutra <3

Odłożyłam telefon na biurko a potem poszłam coś zjeść z uśmiechem na ustach 

-Marinette...co ty taka uśmiechnięta ?-zapytała mama

-Jakby to powiedzieć ?-zapytałam z uśmiechem-uratował mnie chłopak od potrącenia autem i umówiłam się z min jutro po szkole-powiedziałam a mama uśmiechnęła się 

-A przystojny jest ?-zapytała

-No nie wiem czy można go nazwać przystojnym. On jest więcej niż przystojny-powiedziałam a mama się zaśmiała

Love is not for me [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz