9. O kurwa to dzisiaj.

196 12 0
                                    

Julia

***

Minęło już pięć dni odkąd dowiedzieliśmy się o przyjeździe rzymskich półbogów. Mimo iż wydaje się, że przy przygotowywaniu posiłków nie było wiele roboty codziennie wracałam do domku padnięta. Oczywiście miałam też inne zajęcia, a że moja ręka już jest w lepszym stanie mogłam brać udział we wszystkim.

Nawet mając taką ilość zajęć, znalazłam czas na spędzanie czasu z Leo.

Ten wkurzający brunet o niesamowitym poczuciu humoru stał się moim, przyjacielem? Nie wiem szczerze mówiąc, bo nigdy nie miałam prawdziwych przyjaciół.

Oprócz Amy.

Była ona moją przyjaciółką od pierwszej klasy podstawówki. Była to wysoka brunetka z zielonymi oczami i oszałamiającym uśmiechem. Płeć przeciwną lgnęła do niej jak ćmy do światła. Mimo, że mogła mieć za przyjaciela każdego wybrała mnie.
Zawsze mówiłyśmy sobie o wszystkim i nie miałyśmy przed sobą tajemnic.

Oprócz jeden rzeczy,o której nie wiedział i do tej pory nie wie nikt.

Jakieś pół roku temu nagle zniknęła. Żadna osoba nie wiedziała co się z nią stało. Jej ojciec, z którym miałam nawet dobre kontakty, nie chciał mi nic powiedzieć.

Kiedy trafiłam do Obozu Herosów pomyślałam, że jest ona może gdzieś tutaj i miałam tak jakby rację.

Jeszcze dwa miesiące temu była ona tutaj lecz zabił ją jakiś stwór. Dowiedziałam się tego dzięki temu iż jestem od Apolla i mam dostęp do akt lekarskich, czy jakoś tak, wszystkich obozowiczów. W jej aktach było wpisane to, że była córką Afrodyty i została zabita przez coś tam. Po zobaczeniu tego, że została zamordowana nie chciałam czytać dalej.

Dalej bym tak sobie rozmyślała o mojej przyjaciółce, gdyby nie wielki ciężar, który nagle przygniótł mnie na moim łóżku.

-Idioto, złaź ze mnie!- krzyknęłam na blondyna.

-No już, nie krzycz.- powiedział i położył się obok mnie. Jak mu się w ogóle udało wejśc na górę, że tego nie zauważyłam?- Wstawaj bo Rzymianie już są.

Spojrzałam na kalendarz wiszący nad moim łóżkiem.

Dzisiejsza data była zaznaczona czerwonym kółkiem, jak zawsze gry zaznaczyłam jakieś istotne daty.

O kurwa to dzisiaj.

-Idioto, czemu nie obudziłeś mnie wcześniej!- krzyknęłam skacząc z mojego łóżka.

-Tak słodko spałaś. Nie mogłem się obudzić.- powiedział z sarkazmem, kiedy wybierałam ubrania.- A tak naprawdę, to sam przed chwilą wstałem i to tylko przez Willa. Wylał na mnie wodę i kazał ciebie obudzić.

-Chociaż to zrobiłeś dobrze.- powiedziałam i pobiegłam przebrać się do łazienki.

-I kazał Ci się pośpieszyć, bo przecież musisz razem z resztą od żarcia kontrolować co ktoś tam robi!- trzasnął drzwiami, kiedy ją wychodziłam gotowa z łazienki.

Szybko wzięłam z opakowania nową gumę, bez której na wytrzymałabym i pobiegłam do pawilonu jadalnego.

Leo

W końcu przyjechali.

Razem z Annabeth przez ostatnie kilka dni pracowaliśmy nad specjalnymi namiotami dla rzymskich półbogów.

Drugoplanowa| Leo Valdez •wolno pisane•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz