Następnego dnia Finn musiał spędzić obiecany dzień z Maliną, jednak myślami cały czas wracał do tej nocy z Millie, może nie poszło całkiem po jego myśli, ale to dopiero był początek.
Malina: Ziemia do Finna! Czekam od kilku minut aż rzucisz tą cholerną kostką.
Finn: Sorry zamyśliłem się lekko i ta gra jest nudna.
Malina: Gramy w nią chyba gdzieś od roku i nagle stwierdziłeś, że jest nudna? Widać, że coś cię gryzie, a wiesz mi możesz mówić o wszystkim.
Finn: Akurat o tym to zbytnio nie będziesz chciała słuchać, jestem wręcz przekonany.
Malina: Aha to wiem pewnie, o co chodzi hmm czyżby o Millie jakąś tam Brown?
Finn: Jak ty mnie dobrze znasz.
Malina: Myślałam, że chociaż na chwilę ominiemy jej temat, a ty tylko Millie, Millie i Millie. Powiedz mi, co w niej takiego zajebistego? Nie grzeszy urodą zbytnio.
Finn: Malina wygląd to nie wszystko zresztą według mnie niczego jej nie brakuje.
Malina: A znasz ją na tyle dobrze, aby stwierdzać, że jest taka idealna?
Finn: Eh nieważne już skończmy tą grę i możemy zamówić pizzę.
Malina: Wiesz odechciało mi się gry , pójdę lepiej do pokoju, żeby nie przeszkadzać ci w twoich rozmyślaniach.
Finn: Ej no Malina nie obrażaj się!Dom Millie
Ostatnie, czego chciała dzisiaj Millie to wizyta jej przyjaciółki, jednak Lili nie mogła doczekać się, aby Brown opowiedziała jej o przebiegu spotkania z Finnem.
Lilia: Nie pukałam, bo aż mnie trzęsie. Opowiadaj!!!
Millie: Jejku zluzuj trochę, zachowujesz się conajmniej jakbym miała mieć z nim dziecko.
Lilia: Nie przewracaj kota ogonem, masz mi tu szybko opowiedzieć wszystko. Czego się dowiedziałaś?
Millie: Haha nie ma spojlerów tak szybko. Dopiero ci powiem, jak dowiem się więcej.
Lilia: Co? To ja czekam całą noc i trochę dnia na wspaniałą historie, a ty mi z takim tekstem wyskakujesz?
Millie: Nic takiego nie mówił. Rozmawialiśmy o samych głupotach, które nie będą cię interesować.
Lilia: A ta jego pseudo siostra, która niby jest taka wredna?
Millie: O niej mi nawet nie mów, bo to ona wszystko popsuła.
Lilia: Wszystko popsuła? Możesz trochę jaśniej?
Millie: A tak gadam głupia sama do siebie hehe.
Lilia: Coś próbujesz ukryć ty kłamczucho jedna! Znam cię już na wylot i przed Buckingham nic nie ukryjesz.
Millie: Uważam, że nie jestem zobowiązana do mówienia ci dosłownie o wszystkim.
Lilia: Nie pamiętasz naszego kodeksu przyjaźni, który zawarłyśmy w pierwszej klasie podstawówki? Przypomnę ci punkt numer dziewięć: mówimy sobie o wszystkim.
Millie: Moja mama upiekła ciasto, więc po nie pójdę, bo się jeszcze zmarnuje.
Lilia: Nie, nie wykręcisz mi się siadaj na łóżku i masz mi chociaż trochę opowiedzieć.
Millie: Ja nie mogę Lili serio? No rozmawialiśmy o naszych ulubionych zespołach, coś tam napomknęliśmy o szkole i chyba to wszystko.
Lilia: Nigdy nie ruszasz tak rękami, kiedy opowiadasz.
Millie: Co chcesz niby jeszcze wiedzieć?
Lilia: Chce wiedzieć, co jest tym czymś, o czym nie mogę wiedzieć.
Millie: Daj mi spokój Lili. To cześć mojego planu, o której absurdalnie nie mogę ci powiedzieć.
Lilia: Jak chcesz, ale wiesz zgłodniałam idź po to ciasto.Millie poszła zatem po ciasto, a Lilia szybko podbiegła do notatnika przyjaciółki, aby dowiedzieć się o tym skrywanym planie działania. Otworzyła akurat na stronie, na której było opisane, jak Brown zamierza przekupić chłopaka.
Millie: Pomóż mi otworzyć drzwi, bo mam ręce zajęte.
Lilia: Yy już, już!Millie podała przyjaciółce ciasto ta, jednak dziwnie się zachowywała. Zaczęła robić dziwne miny, nie mogła usiedzieć w miejscu, a było to do niej niepodobne.
CZYTASZ
𝙵𝚘𝚛𝚋𝚒𝚍𝚍𝚎𝚗 𝙵𝚛𝚞𝚒𝚝/ 𝙵𝚒𝚕𝚕𝚒𝚎
Fanfiction,, 𝚃𝚘 𝚋ę𝚍𝚣𝚒𝚎 𝚑𝚒𝚝 𝙼𝚒𝚕𝚕𝚒𝚎,𝚊 𝚌𝚘 𝚋𝚢 𝚍𝚘𝚙𝚒𝚎𝚛𝚘 𝚋𝚢ł𝚘 𝚐𝚍𝚢𝚋𝚢𝚜 𝚙𝚘𝚣𝚗𝚊ł𝚊 𝚠𝚒ę𝚌𝚎𝚓 𝚝𝚊𝚓𝚎𝚖𝚗𝚒𝚌 𝚆𝚘𝚕𝚏𝚑𝚊𝚛𝚍𝚊?"