𝐇𝐨𝐮𝐬𝐞 𝐏𝐚𝐫𝐭𝐲

1.1K 76 68
                                    

Millie była umówiona tego dnia na rozmowę z Lili, z którą szczerze średnio chciała rozmawiać. Dziewczynę umówiły się w swojej ulubionej włoskiej pizzeri.





Lilia: Hej to dobrze, że zgodziłaś się przyjść.
Millie: Uwierz mi średnio miałam na to ochotę.
Lilia: Millie przepraszam i to bardzo, ale ja tylko się o ciebie martwię.
Millie: Nie masz powodów nadal żyję i mam się bardzo dobrze.
Lilia: Skoro tak to nie zamierzam ci się już wtrącać do relacji, która łączy cię z Finnem, ale proszę nie bądź już obrażona.
Millie: Chodź tu do mnie- przytuliła przyjaciółkę- w sumie to tęskniłam.
Lilia: Ja też to niby kilka dni, a dla mnie niczym wieczność.
Millie: Głupio mi, że wtedy się tak uniosłam, byłam wściekła.
Lilia: Dobra koniec tego tematu haha.
Millie: A gadasz jeszcze z tym Noah czy nadal też obrażony?
Lilia: Pewnego dnia podszedł do mnie w szkole i powiedział, że trochę go wkurzyłam, ale on też się uniósł i tak jakoś wyszło, że byliśmy już na dwóch kawach razem.
Millie: Na kawach? Chyba na randce bardziej.
Lilia: Wątpię, abym była w jego typie. To dość dziwne, ale czuję, że traktuje mnie jak kumpla.
Millie: E tam pewnie ci się wydaję albo udaję niedostępnego.
Lilia: A ty jak z Finnem?
Millie: Powiem ci, że idzie łatwiej niż myślałam. Muszę jeszcze wydobyć z niego kilka informacji i będę mogła brać się za artykuł, który będzie petardą.
Lilia: Myślisz, że nic nie podejrzewa?
Millie: Finn? Nie na sto procent jest tego nieświadomy.
Lilia: Millie odpowiedz mi tylko na jedno pytanie ok?
Millie: No jakie?
Lilia: Nic do niego nie czujesz? Wiesz spędzacie tyle czasu razem, dużo rozmawiacie.
Millie: Ja? Kochana my do siebie nie pasujemy to tylko moja praca.





Dom Noah



Tego dnia Noah zaprosił do siebie Finna oraz dwójkę kolegów- Milana i Troya. Chciał spędzić czas, jak to twierdził w samym męskim towarzystwie.





Noah: Dobra to pijecie piwo?
Milan: Tak słabiutko? Ja liczyłem na coś lepszego.
Noah: No wódkę chciałem na później zostawić.
Finn: A może zaraz będzie koniec świata i nie zdążymy jej wypić i biedna się zmarnuje.
Noah: A niech wam będzie- nalał wszystkim wódki do kieliszków.
Troy: Brr mocna.
Noah: Jeśli za mocna to mogę ci przynieść colę, moja mama zawsze tak piję.
Milan: W ogóle słyszeliście, że Sartorius chcę założyć nowy biznes?
Finn: Haha poszerzy działkę na nowe roślinki?
Milan: Znaczy dalej będzie dilerem, ale podobno wynajął sobie kogoś kto ma mu dostarczyć zdjęcia jakieś laski, a on potem będzie robił kopie i sprzedawał.
Troy: Ulala czas chyba zacząć oszczędzać.
Finn: Yy skąd ty o czymś takim wiesz- spytał zaniepokojony.
Milan: Bo mi mówił, jak ostatnio u niego towar kupowałem. Zaczyna już reklamować i chyba nawet się skuszę.
Troy: Jestem ciekawy kogo te foteczki, choć ja mam cichą nadzieję na Emmę z 1A.
Noah: Finn przypomniało mi się coś mógłbym cię na chwilę prosić?


Salon

Noah: Czy ty masz coś z tym wspólnego?
Finn: No sytuacja wymknęła mi się trochę spod kontroli, ale ty swoje zdjęcia dostaniesz i to unikatowe.
Noah: Nie mówię teraz o tym! Wiesz tylko, że jeśli więcej osób dostanie jej zdjęcia będzie zniszczona?
Finn: Ja coś załatwię, serio. W takim razie już nie chcesz tych zdjęć?
Noah: Tego nie powiedziałem, bo nie po to się zakładałem, aby ich nie dostać. Chodzi mi o to, że Jacob nie może ich mieć, bo wtedy Millie będzie miała całkiem przejebane.
Finn: Już nie takie rzeczy odkręcałem teraz to będzie pestka.
Noah: Przypominam ci, że mówimy o Sartoriusie.
Finn: Już nie przesadzaj, że jest taki straszny. Nawet raz miło mi się z nim gadało.






𝙵𝚘𝚛𝚋𝚒𝚍𝚍𝚎𝚗 𝙵𝚛𝚞𝚒𝚝/ 𝙵𝚒𝚕𝚕𝚒𝚎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz