Impreza

298 19 13
                                    

Jak można się domyślić z tytułu wygrała impreza ...pewnie zapytacie się jak przecież w komentarzach tego nie ma cóż moja koleżanka Kinga za głosowała pod moim naciskiem bo był by remis . Nie przedłużając zapraszam do rozdziału

P.o.v Ink

Jesteśmy z Errorem w anty-voidze. Siedzimy i nie mamy co robić...niech stanie się coś ciekawego .
- tak wogule to po co ci był ten zeszyt? Pytam jestem bardzo ciekawy jego odpowiedzi.
- Chciałem tylko zbudować dom bo tu jest tak pusto. Odpowiada znudzony Błąd. Poczekaj czy on chciał...COŚ ZBUDOWAĆ??!?!?!? Cały zadowolony wyskakuje do góry z rękami uniesionymi w górę. Mówiłem już że jestem trochę dziecinny...nie to już wiecie.
- To wspaniały pomysł. Mówię dalej skacząc jak jakieś dziecko
- Dobra tylko się uspokuj. Możemy zacząć teraz . Mówi zadowolony Error z swojego pomysłu. Biorę zeszyt i zaczynam rysować w nim jakieś belki , meble ,cegły i różne takie żeczy.

Time Skip

Już jest zrobione. Nasz piękny domek stoi. Ma dużą kuchnie , dwa pokoje sorki trzy pokoje bo jeszcze dla gości jeden pokuj , toaletę , salon i to tyle . Error pomagał mi i nawet był tym bardzo zadowolony . Może raz zbuduje z nim jakieś au...tak to był by świetny pomysł ale teraz jestem po prostu padnięty. Wchodzę do mojego pokoju i kładę się na łuszko. A i jeszcze jedno miłość Errora do ciemnych kolorów nie umarła ma cały pokuj w czarnym kolorze szczeże nie przeszkadza mnie to bo to jego pokuj więc czemu mam się denerwować. Zamykam oczy i zasypiam

P.o.v Error

Siedzę w moim ciemnym pokoju. Ink wogule na to nie marudził. Myślałem że coś powie czy coś bo on jagby taką tęnczą jest a on nic. Teraz bawią się moimi pacynkami dla nie których lalkami jak to Malarz nazwał. Malarz o wszystkim mi opowiedział to znaczy wszystko o moich pocynkach. One są takie słodkie fajnie że to robiłem. Zobaczę jak wygląda Ink. Szukam w kartonie Inka. Znajduje go i wyciągam. Auć jest cały rozwalony i brudny jak ja mogłem tak to potraktować albo ktoś. Nie nie zostawię tego tak  muszę ją odnowić. Biorę swoją maszynę do szycia ( Ink też mu mówił dop. Me) i zaczynam szyć nowego kolegę to znaczy Inka. Po około 20 minutach jest gotowy. Muszę ją pokazać Inkowi. Zrywam się z łuszka i chce już iść gdy nagle dzwoni ktoś na telefon. To jakaś pomyłka z lat 80 tak mam  zapisany ten numer. Zaczynam szybko biec do Inka ponieważ nie wiem czy odebrać nie odebrać. Wparowuję do jego pokoju. Jak on słodko śpi...nie nie mogę tego przerwać jakimś głupim telefonem. Wezmę i odbiorę.
- Halo???
- No hejka ziomuś myślałem że już nie odbierzesz ( f)
- Czego chcesz? Pytam nadal patrząc na Inka
- Ej zlusuj Bro . Chcę tylko wpadnąć (f)
- Ok czemu nie. Odpowiadam szybko nie chce już z nim gadać ...nawet nie wiem kto to nawet nie wiem jak się zachować. Nie ważne odłączył się to dobrze.
- Jaki on słodki... Teraz dopiero skapnołem się że powiedziałem to...Ink zaczyna się budzić nosz kurna . Szybko wybiegam z pokoju cały jak cytryna. Chyba tego nie słyszał mam taką nadzieję. Zdrygam się bo słyszę nagle pukanie do drzwi. Podchodzę i otwieram je. Stoi tu jakiś szkielet wyglądający jak bilbord . Ma kolorową kurtkę i wogule wszystko. Ma też okulary czarne przez które nie widać wogule jego oczuw. Ciekawe dlaczego on je nosi ... Przesuwam się szybko żeby wszedł. Muszę przestać się zamyślać.
- Chcesz coś do picia...pomyłko z lat 80? Pytam się uśmiechając się do niego. Nie wiem jak on ma na imię więc wolę go tak nazywać mam nadzieję że się nie obrazi.

P.o.v Fresh

Error dziwnie się zachowuje. Jest do mnie MIŁY , wiem że to dziwnie brzmi ale on do mnie. Wiecie chyba jakie mamy relacje. Wogule nazwał mnie pomyłką cóż przyzwyczaiłem się do tego ale przed tym się zaciął a teraz się denerwuje czy on nie chce być dla mnie nie miły. Co nim kieruje.
- Nie dzięki wpadłem na chwilę. Odpowiadam bo zaraz on tu nam chyba padnie. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to że mnie wogule wpuścił i jeszcze jest tu dom. Przecież on nigdy nie chciał mieć domu. Słyszymy kogoś kto idzie po schodach. Odwracam się i widzę Inka. Wiedziałem że oni będą kiedyś razem.
- Sup Ink. Mówię patrząc na niego
- Co ty tu robisz?
- Error mnie zaprosił
- Fresh choć na chwilę muszę ci coś powiedzieć
Okej. Bez odpowiedzi wstaję z kanapy i Idę w stronę Inka. On zaczyna gdzieś iść do góry a ja Idę za nim. Pewnie idę do jego pokoju. Muwiąc szczeże to fajne zrobili sobie gniazdko. Też bym chciał mieć takie przytulne i pękne. Artysta otwiera drzwi i wchodzi , ja wchodzę od razu za nim. Siadam na łuszku koło Inka i czekam na to co on o demnie chce.

Mój kolorowy cymbał - Errink [ Zakończone ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz