nie poddawaj się

224 10 11
                                    

Musisz żyć, musisz żyć, musisz żyć... Te słowa dzwoniły mi w uszach gdy się budziłam. Spojrzałam dookoła. Wokół mnie kręciło się parę osób. Czy to niebo? Gdy jedna z pań zauważyła, że się obudziłam wyszła z pomieszczenia i wróciła z III Rzeszą. Chyba trafiłam do piekła. Podszedł do mnie i powiedział:
- Coś ty sobie myślała?! Czemu się postrzeliłaś?!
Wtedy zrozumiałam, że jednak żyje. Łzy napłynęły mi do oczu. Wykrzyknęłam:
- CZEMU NIE DAŁEŚ MI UMRZEĆ!? BYŁA BYM WOLNA! BYM STĄD UCIEKŁA!
Patrzył na mnie jak na wariatkę. Płakałam, krzyczałam i zaczęłam wstawać z łóżka. On coś powiedział do pielęgniarek, które po chwili przywiązały mnie do łóżka. Ja nadal krzyczałam, płakała i się wyrywałam.
- Dlaczego nie dałeś mi umrzeć?! - wrzeszczałam. - Dlaczego mnie nie zostawisz w spokoju?!
- Czy teraz mnie nienawidzisz? - spytał jak by nigdy nic. To przelało czarę goryczy.
- NIE PIEPRZONY DEBILU! ALE CHCIAŁAM BYM! - to było ostatnie co pamiętam. Chyba zemdlałam. Gdy się obudziłam byłam trochę bardziej spokojna. On cały czas siedział obok mojego łóżka. Od razu pożałowałam tych słów.
- Czemu to zrobiłaś? - spytał z twarzą bez wyrazu.
- Bo chciałam stąd uciec. - odpowiedziałam. Zauważyłam, że nadal jestem przywiązana do łóżka.
- Mówiłaś, że Polacy nigdy się nie poddają. - odrzekł lodowatym tonem. - Ty jednak chciałaś się poddać.
Topiero teraz do mnie dotarło co prawie zrobiłam. Prawie zginęłam. I po co? Przecież nawet jak by mi się udało to bym nie zmniejszyła niczyich problemów. Mama pewnie by płakała całe noce. Młodsza siostra by znienawidziła wszystkich, którzy byli by winni mej śmierci czyli Polaków, a chłopacy może by nawet rozwiązali grupę. Nawet nie chce myśleć co by zrobił Antek... Znów zaczęłam płakać lecz tym razem bez głośnie. Wtedy Rzesza otarł jedną z moich łez.
- Prawię się poddałam... - wychlipiałam. - Co ze mnie za Polka?
On na to mi odrzekł:
- Piękna.
Znów zemdlałam. We śnie zobaczyłam Polskę całego we krwi, a obok niego leżały zaplamione białe skrzydła. Powiedział
- Nie poddawaj się. Pomogę ci.
Gdy się obudziłam byłam już w innym pomieszczeniu. Leżałam na dużym łóżku. Muszę sobie to wszystko poukładać...
================================
I co wy na to? Wszyscy żyją HURA! Znaczy... Na razie wszyscy żyją... Mam nadzieję, że wam się podoba opowieść! Do zobaczenia w kolejnej części! Jeśli zauważyłeś błąd napisz w komentarzu!😁

Wojna CountryhumanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz