Weszliśmy do mojego pokoju. Ciągle czułam jego wzrok na swoich plecach. Aż ciarki mnie przeszły... To co powiedziałam nie było najmilsze i wiedziałam, że raczej mu się to nie spodobało. On trzasnął drzwiami i położył swoje dłonie na moich barkach. Wzdrygnęłam się przez jego dotyk.
- Naprawdę uważasz, że jestem potworem? - zapytał opanowanym głosem.
- N-nie... - wyjąkałam.
- Więc czemu to powiedziałaś? - stał cały czas za mną.
- J-ja... Sama nie wiem... - nie mam bladego pojęcia czemu to powiedziałam! Po prostu te słowa same mi się wymknęły... Przez chwilę zapanowała cisza. Staliśmy tak wtedy on oprucił mnie w swoją stronę i złapał w talii. Popatrzył mi w oczy i powiedział:
- To o mnie sądzisz? Że jestem potworem?
- Ja... - nie byłam pewna co mu odpowiedzieć. Nie myślałam tak o nim, ale... Przecież to co zrobił...
Najwidoczniej brak odpowiedzi mu wystarczało. Pogładził dłonią mój policzek.
- Jako jedyna widzisz we mnie kogoś więcej niż mordercę... Nie chcę by to się zmieniło... - zbliżył swoje usta do moich. Byłam naprawdę zaskoczona gdy musnął moje wargi. Czułam coś niesamowitego. Jakby całe moje ciało wypełniła pozytywna energia. Pocałunek trwał dosłownie chwilę. Po potem odsunął się trochę od mojej twarzy i spojrzał mi w oczy.
- Zrobię wszystko byś mogła na mnie patrzeć jak na człowieka, a nie potwora... - po tych słowach wyszedł z pokoju. Ja zamurowana stałam tam ciągle nie wiedząc co zrobić. On... On mnie pocałował... I co ja mam o tym myśleć?! Dobra, spokojnie... Wzięłam głęboki wdech i wydech na uspokojenie. Nie do końca wiem co miał znaczyć ten pocałunek, ale muszę przyznać, że mi się podobał... Wyrzuć z głowy te myśli! Teraz pomyśl racjonalnie po co mu to było? Nie wiem... No po prostu nie wiem! Za dużo emocji jak na jeden dzień... Położyłam się do łóżka z zamiarem zaśnięcia, ale ktoś mi to przerwał pukając do pokoju. Zanim zdążyłam zareagować jakaś kobieta weszła z tacą i wyszła. Podszedłam do wózka, ma którym leżała taca i po odchyleniu pokrywki zobaczyłam jakieś danie. A więc to już pora na obiad... Zaczęłam jeść, bo z doświadczenia już wiem, że Rzesza nie lubi gdy omijam posiłki. Gdy tak przeżywałam ziemniaka zauważyłam pod talerzem małą karteczkę. Z ciekawości wzięłam ją i przeczytałam. To co ujrzałam zabrało mi dech w piersiach z szoku, strachu i radości. Było tam napisane:
,, Pamiętamy o tobie. Odbijemy cię." Nie było napisane od kogo to, ale od razu wiedziałam, że napisał to Antek. Miał strasznie niechlujne pismo, a jeśli pisał to Antek to i reszta chłopaków musi o tym wiedzieć! Ale skąd oni wiedzą gdzie ja jestem i przede wszystkim co oni planują? Mam nadzieję, że nie zrobią czegoś głupiego... A jeśli oni naprawdę będą chcieli mnie stąd wyrwać? Oni nie dadzą rady! Zamordują ich! Nie mogę na to pozwolić! Już chyba nawet wiem kogo poproszę o pomoc...
================================
Witam panie i panowie! Z okazji, że niedługo będę miała 100 followersów to postanowiłam napisać rozdział xD ale spokojnie! Specjał też jest już przygotowany! I możliwe, że to przed ostatni rozdział tej książki... Przynajmniej tej części ;)
CZYTASZ
Wojna Countryhuman
ActionCzasy zaborów. Nikt nie wie gdzie co się stało z Polską po rozbiorach. Część osób uważa że nie żyje jednak ona do nich nie należy...