Prolog

518 17 1
                                    

-Nastaną straszne czasy... ciemność pochłonie okolice. Domy staną w płomieniach. Wszędzię będzie słychać strzały i krzyki. Po otwarciu wrót nie będzie już tak samo. Wszystko upadnie. Wszyscy zginiemy. Tajemnice zostaną rozpowiedziane, a magia zniknie.- powiedziała staruszka siedząc na łóżku.

-O nie... naprawdę?- spytała mała czarnowłosa, otwierając szerzej oczy i tuląc misia. Dziewczynka miała 6 lat i brała wszystko, co jej mówiono, na poważnie.

-Daj spokój babciu... musisz ją straszyć?- burknęła dziewczyna wchodząc do pokoju. Miała na oko z 11 lat.

-Jakie straszyć? Prawdę mówię!- rzuciła oburzona kobieta.

-Ta... prawdę... wielka pani wyrocznia, która nawet deszczu przewidzieć nie umie, mówi prawdę.- burknęła siadając na swoim łóżku.

-Czyli nie będzie końca świata?- spytała młodsza patrząc na siostrę.

-Oczywiście że nie! Do póki mam coś do powiedzenia, nic się nie zmieni.- oznajmiła starsza.

-Ty dziecko to tylko marzeniami żyjesz...- mruknęła staruszka i wyszła z pokoju.

-A Ty ćpiesz za dużo ziół stara jędzo!- krzyknęła młoda zakrywając się kołdrą.

-Czyli jak przyjdą potwory to mnie obronisz Clem?- zapytała niepewnie młodsza.

-Jak przyjdą potwory to ich rozerwę na atomy, a później jeszcze im przywalę o tak!- rzuciła wykonując zamaszyste ruchy rękami.

-Śmieszna jesteś.- odparła młodsza chichocząc i marszcząc nosek.

-Pora spać Shiwon.- oznajmiła pstrykając palcami. Światło zgasło, a w pokoju zapanowała chwila ciszy.

-Clementine?- mruknęła cicho dziewczynka. Nie uzyskała odpowiedzi. -Możesz zaświecić lampkę?- szepnęła. Usłyszała ciężkie westchnięcie. Później pstryknięcie palcami i cały sufit zabłysnął gwiazdami. -Dziękuję Clem. Dobranoc.- powiedziała zadowolona. Wsunęła głowę pod kołdrę i zamknęła oczy.

-Dobranoc Shishi.- mruknęła starsza.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

"Kilka" lat później

-To najlepszy dzień ever!- rzuciła dziewczyna idąc leśną ścieżką.

-Kto by pomyślał że, wagary mogą być takie fajne!- krzyknął podekscytowany chłopak.

-Ostatnio znalazłam tu coś naprawdę super. Chodź.- powiedziała poganiając kolegę.

-Jak poszukasz w moich spodniach, też znajdziesz coś super.- mruknął patrząc dziewczynie na tyłek.

-Weź... jaki Ty czasem głupi jesteś.- odparła śmiejąc się.

-No chyba po to się spotkaliśmy prawda? Tylko dlatego z Tobą poszedłem.- przypomniał.

-Oj wiem, wiem. Najpierw chodź tutaj!- nakazała wchodząc do jaskini. Szli chwilę tunelami, po zaledwie kilku minutach dotarli do sporej groty. Wszystko wyglądało całkiem normalnie. Pełno kamieni i pyłu, po ścianie spływał wodospad. Lekki wiatr, przedostawał się do środka przez multum szczelin. Nie potrzebowali latarek, gdyż cała grota dosłownie błyszczała od promieni słońca. -Pięknie tu prawda?- spytała dziewczyna przerywając ciszę.

-Łooł... faktycznie... niesamowity widok.- odparł chłopak i podszedł bliżej. Objął dziewczynę w talii i zaczął całować jej szyję. -To... czy teraz mogę dostać moją nagrodę?- zapytał zadowolony.

-Oczywiście.- odparła dziewczyna patrząc mu prosto w oczy. Zaczęli się namiętnie całować. Chłopak podniósł ją i przytulił mocno do siebie. Powoli tracił równowagę. Podszedł do ściany i przybił do niej dziewczynę.

Szkoła upiorówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz