-Chyba w końcu znalazłem źródło tej anomalii.- oznajmił jeden z naukowców.
-Dobrze więc, gdzie sie znajduje?- zapytał wysoki wojskowy.
-W Korei.- powiedział spokojnie.
-Której?- spytał żołnierz.
-Południowej proszę pana. Ale jest coś jeszcze.- dodał szybko.
-Słucham.- ponaglił mężczyzna.
-Wygląda na to że, czymkolwiek to jest. Wylądowało prywatnym samolotem tu w Nowym Yorku.- oznajmił lekko wystraszony.
-To może oznaczać wojnę. Jesteś w stanie to namierzyć?- dopytał wojskowy.
-Wygląda na to że, włącza się co jakiś czas. Bardzo nieregularnie. Ale wiem którym samolotem lecieli. Proszę o to zdjęcia.- powiedział podając mu teczkę. Żołnierz otworzył ją i zerknął do środka.
-Czy to jakiś błąd?- spytał zaskoczony patrząc na zdjęcia.
-Nie. Jak pan widzi, wszystkich inny łapie normalnie.- oznajmił naukowiec.
-Tą sprawą musi się koniecznie zająć prezydent.- rzucił odchodząc szybko.
~~~~~~~~~~~~~~
-No nie... spóźniliśmy się. Wszystko Twoja wina. Mówiłam szybki numerek i spadamy, ale nie... pan doskonały musiał męczyć godzinę, żeby dojść na spokojnie i jeszcze później włoski sobie układać przez kolejne pół.- burknęła Clem.
-To chyba lepiej prawda? Przynajmniej zostaliśmy sami i możemy iść na randkę.- oznajmił unosząc brew.
-Ta lepiej... a co jak się zgubią? Co jak im się krzywda stanie?- pytała zaniepokojona.
-Kochanie... są praktycznie dorośli. Z resztą poszli z ochroniarzami. Co niby miałoby im się stać?- zapytał kręcąc głową.
-No nie wiem... może ich deszcz zastać.- zaczęła.
-Od tego nie umrą.- mruknął chłopak.
-To może ktoś ich napaść.- oznajmiła.
-Od tego mają ochroniarzy.- przypomniał.
-A co jak pójdą sobie do toalety i wtedy wielki ptak przyleci i ich zje?- rzuciła poważnie. Yoongi spojrzał na nią zaskoczony. Roześmiał się głośno i pokręcił głową.
-Masz zbyt bujną wyobraźnię. Chodź klusko. Idziemy zwiedzać.- powiedział łagodnie i złapał dziewczynę za rękę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Przez jakiś problem z kamerami mnie tu ściągacie?- zapytał zdegustowany prezydent, rzucając zdjęcia na biurko.
-Proszę spojrzeć jeszcze raz. Wszystkie z nich były robione w tym samym momencie. To nie jest błąd kamer.- oznajmił żołnierz.
-Więc co to dokładnie jest? Bo ja tu widzę jedynie bandę dzieciaków.- odparł zdegustowany.
-Tego musimy się dowiedzieć.- powiedział wojskowy.
-To dowiedzcie się i dopiero mi głowę zawracajcie. Korea jest naszym sojusznikiem. Mamy pokój i chce żeby tak zostało. W innym wypadku Rosja może się wmieszać, w nasze interesy, a wtedy nie będzie kolorowo.- oznajmił mężczyzna.
-Tak jest panie prezydencie.- rzucił żołnierz i odszedł. Od razu wysłał ekipę do Nowego Yorku i kazał im śledzić pasażerów lotu prywatnego z Koreii.
~~~~~~~~~~~~~~~
-Zacznijmy od... hm. Zjadłbym coś.- mruknął Yoongi.
-Moją cipką się nie najadłeś?- rzuciła Clem.
CZYTASZ
Szkoła upiorów
Fiksi PenggemarZnowu ja... tym razem przeniesiemy się do szkoły, nieco innej niż wszystkie. Jak myślicie co może się dziać na naszej własnej planecie? Czy są jeszcze nieodkryte miejsca, o których nie mamy pojęcia? Zobaczmy co mogłoby się wydarzyć, gdyby coś takieg...