Człowiek vs bestia

102 6 0
                                    

-Tak bardzo mi przykro.- mówiła dziewczyna po wyjściu z klasy.

-Spoko... przeżyjemy.- rzucił Jin z wymuszonym uśmiechem.

-Ja nie chciałam... naprawdę...- powtarzała.

-Może daj im po buziaku. Poczują się lepiej.- odparł Yoongi śmiejąc się. Najmłodszy zrobił mega shookooka i wyprystowoła się od razu.

-Widzisz? Jemu już pomogło, a nic nie musiałaś robić.- dodał starszy widząc reakcję dzieciaka.

-Na mnie jeden buziak może nie starczyć.- rzucił Jimin, jeszcze bardziej się skręcając. Po chwili jednak oberwał od Namjoona. -Auć... no co?- mruknął prostując się.

-Wszystko będzie dobrze. Już czuję się lepiej.- oznajmił najstarszy. Powoli chłopaki zaczęli dochodzić do siebie. Clem szła tyłem dalej ich obserwując. Ciągle czuła się źle przez swoją pomyłkę. Zza rogu wyszedł Tomas. Był on kapitanem drużyny futbolowej i trolem. Dziewczyna wpadła na niego i odbiła się jak piłka kałczukowa, lądując w objęciach Jungkooka. Niefortunnie ich usta zetknęły się razem. Przez chwilę, byli w takim szoku że, nie mogli się od siebie oderwać. Później, znajomy zapach siarki pojawił się, wraz z pięcioma demonami.

-Tego już za wiele. Wilkołak dobierający się do Ciebie. Okej można zrozumieć... ale człowiek?!- wrzasnął jeden z chłopaków.

-Legion to nie tak. Legion uspokój się!- krzyknęła Clem.

-Nigdy. Ty i ja. Boisko szkolne. W tej chwili.- warknął łapiąc młodziaka za rękę.

-O Odynie pomóż.- szepnęła dziewczyna. Szybko przeniosła siebie i resztę chłopaków na boisko. W koło demona i dalej zszokowanego Jungkooka zbiegł się tłum.

-Co tam się dzieje?!- krzyczała podskakując.

-Zabije Cie marny karaluchu.- wysyczał demon patrząc prosto w oczy chłopaka.

-Ale... ale...- próbował się tłumaczyć. Nie potrafił wydobyć z siebie nawet słowa.

-Cholera jasna...- rzuciła Clem. Jednym ruchem ręki rozstąpiła tłum. Demon biegł w stronę Jungkooka, gotowy by mu przywalić. Nagle znikąd pojawiła się Clementine. Mało brakowało, a uderzyłby dziewczynę. Jednak młody był szybszy. Złapał jego rękę i zatrzymał ją. Rudowłosa skuliła się wystraszona.

-Jak śmiesz Ty debilu podnościć rękę na córkę Lucyfera?!- wysyczała wkurwiona Shiwon. Jej oczy zabłysnęły, kły wydłużyły się, a całe ciało stanęło w płomieniach. Podbiegła do demona i przywaliła mu w twarz z pięści.

-Shiwon! Ty nic nie rozumiesz! Ten leszcz pocałował Twoją siostrę!- krzyknął Lewiatan.

-Jak dla mnie mógłby jej nawet palcówkę strzelić, a wam i tak chuj do tego.- burknęła prostując się.

-On mnie nie pocałował! Po prostu wpadliśmy na siebie!- wrzasnęła oburzona Clem.

-Prawda.- powiedział Belzebub stojąc za tłumem. Podszedł bliżej i spojrzał na zebranych. -Nie mniej jednak, demony mają bronić waszego honoru. To impulsywne istoty, szczóglnie w tym wieku. Zróbmy więc zawody. Kto wygra ten ma rację i przestanie się wtrącać lub buntować. W innym wypadku, zostajecie oboje po lekcjach.- oznajmił dyrektor.

-Oboje znaczy kto?- spytała Shiwon z mordem w oczach.

-Clementine i Legion.- powiedział spokojnie.

-O nie! Tak nie może być! Zawsze to robisz! Zawsze ona tylko musi ponosić konsekwencje! Jeśli ona to i ja!- wrzasnęła młodsza.

-To nie Ciebie pocałował więc...- zaczął. Dziewczyna szybko wspięła się na palce i cmoknęła Jungkooka w usta.

-Więc?- spytała ironicznie.

-Dobra też zostajesz po lekcjach. Ktoś jeszcze chce?- zapytał dyrektor rozglądając się po tłumie.

-Ja mogę! Ale muszę go całować? To trochę gejowe...- rzucił Erick. -No dobra, dobra. Jak będę mógł  uczestniczyć w zawodach to dam mu buzi.- dodał po zobaczeniu miny dyrektora.

-W zawodach uczęszczać będą jedynie Legion i Jungkook.- oznajmił spokojnie.

-A to nie chce.- odparł chłopak spokojnie.

-Kurwa...- mruknęła Shiwon.

-I co? Dalej marzą Ci się buziaki od księżniczki piekielnej?- spytał Namjoon cicho.

-Jasne, ale może dorwę ją w jej pokoju. Chyba że chcesz popatrzeć.- odparł Jimin. Starszy pokręcił głową załamany. Kilka minut później rozpoczęły się zawody. Miał być to zwykły bieg przez boisko. Na nim ustawiono kilka przeszkód.

-Jeśli chcecie możecie się wycofać. Szczególnie Ty młody.- powiedział poważnie dyrektor.

-Ale wtedy Clem i Shiwon będą siedziały po lekcjach w szkole. Nie chce żeby tak było.- oznajmił spokojnie.

-Zobaczysz. Kiedy wygram nie pozwolę Ci nawet na nie spojrzeć.- warknął demon.

-Najpierw musisz wygrać.- odparł chłopak obojętnie. Dyrektor dał sygnał do startu. Zaczęli biec przed siebie. Pierwszą przeszkodą były płotki. Jungkook bez problemu przeskoczył je wszystkie. Wtedy demon zaczął oszukiwać. Teleportował się żeby, nie musieć ich przeskakiwać. Następne były drabinki. Młodziak zawisnął na nich i przechodził, płynnie lecz dość wolno. Legion w tym czasie zwyczajnie przebiegł po słupkach, docierając jako pierwszy do ściany. Wspinał się na nią jak potrafił najszybciej. Jednak Jungkook w końcu go dogonił. Wspiął się na ściankę i przeskoczył ją jako pierwszy. Demon teleportował się dwa metry przed chłopakiem.

-Wybacz ale to Ci się nie uda.- powiedział spokojnie i przeniósł się trzy metry przed metą. Jednak dobił do czegoś. Po chwili zorientował się że jest w klatce. A raczej prozroczystym pudle. Jungkook biegł jak najszybciej potrafił, mimo że wygraną miał w kieszeni. Dobiegł do mety i w końcu wyhamował. Schylił się i próbował złapać oddech przez dłuższą chwilę.

-Widzę Legionie drogi że, nie często wpadasz na zawody. Ericku może chcesz wytłumaczyć co tu zaszło.- powiedział dyrektor spokojnie.

-Ty przegrałeś, a człowiek wygrał na na na na na człowiek wygrał!- krzyknął śpiewnie wilkołak. Belzebub strzelił sobie w twarz.

-Czyli... nikt mi nie pomógł?- spytał Jungkook.

-Bardzo chciałam... ale nie mogłam. Na każdych zawodach potworów możesz używać jedynie zdolności, które same w sobie wyszkoliłeś. Żadnych mocy, żadnych dopingów. Za coś takiego jest 30 sekund kary. Jak widać tyle Ci wystarczyło na spokojnie.- powiedziała Clementine.

-To było EKSTRA! Zniszczyłeś tego debila totalnie. Obroniłeś nasz honor, obroniłeś swój honor. Obroniłeś honor całej ludzkości!- wykrzyczała Shiwon. Szybko przytuliła chłopaka niesamowicie podekscytowana.

-Możemy iść świętować? To najbardziej lubię w wygranej.- rzucił Erick z uśmiechem.

-Jasne!- krzyknęła Clem z ogromnym uśmiechem. Chłopak zawył z radości i pobiegł przed siebie. -Jak jego jest się łatwo pozbyć...- mruknęła dziewczyna śmiejąc się.

Szkoła upiorówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz