9

314 16 15
                                    

Całe popołudnie spędziliśmy na przede wszystkim bawieniu się w jego parku rozrywki, było cudownie, ciągle razem się wygłupialiśmy, jak małe dzieci.
Wieczorem po kolacji postanowiliśmy obejrzeć film, Mike jak to on chciał jakąś bajkę obejrzeć, a ja horror i tak przez jakieś półgodziny się kłóciliśmy, jaki film wybierzemy.

Nie wiem jakim cudem, zaczęliśmy grać w gry, na zasadzie, że ten kto wygra wybiera film. Zaczęliśmy od gry w trzy po trzy, a skończyło się na tym, że na końcu wylądowałam w basenie, bo wygrałam w kółko i krzyżyk kilka razy z rzędu. Oczywiście nie popuściłam mu i jego również zaciągnęłam do basenu, przez co oboje byliśmy mokrzy i musieliśmy się przebrać.

W końcu zgodziliśmy się z tym, że obejrzymy horror, oczywiście to Michael wybiera, ja nie miałam prawa głosu, a szkoda bo bym taki straszny wybrała, że Michael posikał by się w gacie. Michael wybrał horror Smętarz dla zwierzaków, którego tak się składa jeszcze nie oglądałam, jest on oparty na książce Sthephena Kinga, którego uwielbiam, przeczytałam wiele jego książek i moją ulubioną jest To.

Z tego co wiem King w miejscu, gdzie pisał tę książkę za domkiem znajdował się naprawdę cmętarz gdzie dzieciaki pochowały swoję zwierzęta. Sam King twierdził, że z początku bał się wydać tę książkę. Czytałam, że podczas jakiegoś przyjęcia lub coś, jego dwuletni synek poszedł za latawcem w stronę autostrady, gdzie ciężarówki jechały i o mały włos nie wpadł pod ciężarówkę, gdyby Stephen go nie złapał to by było już po nim.

Włączyliśmy film i muszę przyznać, że zapowiadał się ciekawie.

- Oglądałeś już to - spytałam.

- Tak jest bardzo ciekawy, trochę smutny i straszny, napewno ci się spodoba.

- A o czym on jest.

- Wiec tak, młode małrzeństwo ze dwujką dzieci i kotem przeprowadzają się do małego miasteczka, ich dom znajduję się obok ruchliwej autostrady, na której ginie wiele zwierząt, gdziś blisko ich domu znajduję się ścieżka, prowadząca na cmętarz, gdzie dzieciaki pochowują swoję zwierzęta, które zginęły na tej autostradzie.

- O ciekawe bardzo, ale czekaj czemu uwarzasz, że ten film jest również smutny.

- Oglądaj to się przekonasz - powiedział i już nic więcej nie dodał.

Z początku film nie wydawał się, ani trochę przerażający, bo niby co może być strasznego w tym cmętarzu który w nazwie ma błąd i nie jest nawet nawiedzony. Chociaż przyznam, przyznam, że trochę przeraziła mnie scena kiedy główny bohater próbował uratować studenta, który miał wypadek. Niestety zmarł, lecz to nie wszystko, po chwili ożył i obiecał pomóc głównemu bohaterowi, ponieważ on chciał pomóc mu.

Trochę zasmuciła mnie scena, gdzie znaleźli tego kota, który był martwy no niestety. Ale zdecydowanie to co mnie najbardziej przeraziło i obrzydziło, to była siostra żony, głównego bochatera, ona była paskudna, chuda jak szkielet, normalnie dreszcze mam, gdy to sobię przypominam.

Oglądaliśmy dalej, ten mały chłopczyk Gage, jest taki uroczy, gdy na przyjęciu puścił latawiec, powiedział takie urocze oo, ale nagle zaczą kierować się za latawcem w stronę autostrady, gdzie teraz jechała ta ciężarówka.

- Nie idź za tym głupim latawcem, zostań - krzyczałam, na co Michael popatrzył na mnie dziwnie.

- Spokojnie, opanuj emocje.

- Jak spokojnie, no zobacz przecież go zaraz ciężarówka potrąci...o przynajmniej jego ojciec już biegnie - powiedziałam trochę krzycząc.

Ten mały chłopczyk był już blisko jezdni, kierowca który jak gdyby nigdy nic, rozpędził się na maksa i głośno muzyczke włączył. No nie tylko pogratulować, naszczęście zaczą hamować. Jego ojciec się przewrócił, a kierowca już prawie zachamował i kiedy już myślałam, że wszystko wporządku będzie, to byłam w błędzie. Na ekranie pojawił się bucik tego chłopczyka, a jego ojciec zaczą krzyczeć głośno Nie. W tym momencie dotarło do mnie, że ten chłopczyk zginął i zaczęłam z tego powodu płakać.

- Ej spokojnie to tylko film, ten aktor tak naprawdę żyje - powiedział Mike, próbując mnie uspokoić.

- Jak mam być spokojna, ten chłopczyk miał trzy lata - mówiłam rozpaczliwie.

- Ale aktor żyje.

- Ale w filmie ten chłopczyk nie.

Michael już nic więcej nie powiedział, tylko zaśmiał się i mnie przytulił, co aż tak go śmieszyło, co za głupek. Przez reszte filmu nie mogłam się w ogóle skupić, bo ciągle płakałam, nawet wtedy gdy były te straszne sceny, ja nadal nie mogłam się uspokoić. Dopiero pod koniec filmu trochę się uspokoiłam, ale nie na długo, gdy była już scena końcowa ja się znowu rozryczałam.

- Gdybym wiedział, że aż tak to będziesz przeżywać to wybrał bym coś innego - powiedział Michael gdy już skończyliśmy oglądać.

- No co, to było naprawdę smutne, ten chłopczyk miał przed sobą całe życie, gdyby nie ten głupi kierowca to...

- Ej to nie była wina kierowcy, musisz przeczytać książkę by to zrozumieć, tam było napisane, że temu kierowcy, coś kazało przyśpieszyć.

- Co nie zminia faktu, że to on go zabił- powiedziałam lekko zirytowana.

- Oj dobra już się tak nie dąsaj, zaraz coś innego wybiorę i...

- O nie nie nie teraz ja wybieram - powiedziałam, na co Mike był oczywiście zirytowany, ale nie zamierzał się kłucić.

Wybrałam Egzorcyzmy Emily Rose, który tylko do połowy oglądałam, bo po pierwsze bałam się, a po drugie film co chwilę mi się zacinał i zirytowana go wyłączyłam. Zaczęliśmy go oglądać,film tak naprawdę był oparty na faktach o egzorcyzmach Annalise Michel, na yt widziałam fragmenty jej egzorcyzmów, ale zawsze je szybko wyłanczałam,one były bardzo przerażające.

Cały film jest zrobiony w formie opowiadania przez rodzinę i przyjaciół Emily jak to wszystko wyglądało i w ogóle. Na samym początku jest scena już po jej śmierci i ksiądz który odprawiał egzorcyzmy został aresztowany za nieumyślne spowodowanie śmierci Emily. Główna bochaterka, która jest adwokatem tego egzorcysty, próbuje przede wszystkim odkryć jak to wszystko wyglądało by obronić tego księdza i wygrać proces, przez co sama jest narażano na ataki demonów.

- Jak możesz oglądać takie filmy, są one bardzo przerażające powiedział Mike przy jednej ze straszniejszych scen, zamykając przy tym oczy.
- No o tak - odpowiedziałam z uśmiecham na co prychną.
- Ty się ciesz, że nie wybrałam Luster o to to jest już bardziej straszne,przez tydzień w lustro bałam się spojrzeć gdy to obejrzałam.
- A nie mogłaś chociaż Annabell wybrać lub Obecności?
- Ale ty wiesz, że to filmy oparte na faktach.
- Nie było pytania.
- Wsumie ten film też oparty ba faktach jest więc...

Przez resztę filmu siedzieliśmy cicho, wkońcu sama zaczęłam się trochę bać i co chwilę zamykałam oczy. Gdy film dobiegł końca, to bałam się spojrzeć która jest godzina, raczej nie chcę zetknąć się z godziną 3 w nocy.
- No dobrze, nie wiem jak ty, ale ja idę już spać - powiedział Michael, który zaczą już wychodzić z sali kinowej (bo tam właśnie oglądaliśmy filmy), ja nie chcąc zostać sama, szybko za nim poszłam, cała się trzęsąc, oj zapowiada się kolejna bezsenba noc.
- Dobranoc - rzucił Michael i skierował się w stronę swojej sypilni. Odpowiedziałam mu tym samym i również do swojej sypialni poszłam. Nie chcąc słyszeć dziwnych dźwięków,wyjęłam telefon i słuchawki, włączyłam muzykę i spróbowałam zasnąć.



Witam w kolejnym rozdziale, ta wiem trochę do kitu on jest no ale trudno. Wzwiązku z testami gimnazjalnymi rozdziały nie pojawią się w środę, czwartek i piątek oczywiście jak się uda to może jutro coś jeszcze napisze, ale niczego nie obiecuję. Zachęcam do zostawienia gwiazdek i komentarzy pozdrawiam i do następnego 😘😘.

Nie poddawaj się. Korekta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz