Trzy dni później
Wróciłam do hotelu dość późno, była bym wcześniej, gdyby jakiś facet w klubie, nie był nachalny i nie próbował się do mnie dobrać. Zdenerwowana, pierwsze co zrobiłam, to zwolniłam się, o co szef oczywiście się ze mną awanturował, ale koniec końców odpuścił.
No bo co, mam codziennie tę samą śpiewke znosić, nie ma mowy. Szef mi ciągle powtarzał, że jeżeli prześpie się z klijentem tego klubu to da mi podwyżke. Ta, jeszcze czego. Co jak co, ale mnie tak nie posrało jak inne tancerki i nie daje dupy pierwszym lepszym klijentom.
Zmęczona, padłam na łóżko i o dziwo zasnęłam dość szybko.Następnego dnia obudziłam się, zresztą jak zwykle, dość wcześnie. Ze względu na bardzo gorący klimat, ubrałam się w szarą hiszpanke i czarne krutkie spodenki. Na nogia nałożyłam białe zakolanówki i czarne trampki. Moje długie, nieposłuszne włosy związałam w niedbałego koka, a na głowę dałam kolorowy wianek z kwiatami.
Dzisiaj postanowiłam poszukać nowej pracy, ale jako, że jestem niepełnoletnia, są marne szanse, aby mnie ktoś zatrudnił, ale zawsze warto spróbować.
Wychodząc, sięgnęłam szybko gitarę, mały sprzęt i deskę. Ta mądra ja z gitarą i sprzętem będę na desce jeździć, gwarantacja siniaków i uszkodzeń.
Udałam się jak zwykle w to samo miejsce, zamierzałam troche drobnych dziś zarobić na śniadanie, ponieważ więkoszość pieniędzy które w klubie zarobiłam musiałam przekazać na rachunek za wodę. Eh, zaczynam rozumieć już, czemu rodzice zawsze narzekali na to, że siedze godzinami pod prysznicem.
Zaczęłam grać standardowo od piosenki Lucha Por Tus Sueños, Tini Stoessel. Ok może i moim idolem jest Michael Jackson, ale bądźmy szczerzy nie umiem ani jednej jego piosenki zaśpiewać, a za to piosenki Tini również są fajne i też je często słucham. Zanim jeszcze zostałam porwana, w mojej szkole razem z przyjaciółkami miałam założony zespół, który nazywał się Princesa, tak uważamy siebie za księżniczki. Ludzie w szkole często mi mówią, że mam bardzo podobny głos do Tini, oczywiście nie zgodzę się z tym, mój głos jest trochę wyższy od Tini niewiele, ale słychać różnice.
Grałam na gitarzę przez dwie godziny, śpiewając na początku piosenki Tini, po tem zaśpiewałam kilka polskich piosenek, oczywiście musiałam szybko tłumaczyć je na angielski i na końcu podjęłam wyzwanie i zaczęłam śpiewać Heal the Word.
Zamknęłam oczy wczuwając się w rytm i śpiewając dalej. Próbowałam się nie rozpłakać, ta piosenka zawsze sprawia, że mam łzy w oczach.
Śpiewałam tak do momentu, gdy usłyszałam jak ktoś razem ze mną zaczą śpiewać. Otworzyłam oczy i ujżałam Michaela Jacksona, a kogo by innego. Grając dalej śpiewałam razem z nim, co mnie trochę zawstydziło. Zapewne wyglądam teraz jak burak, ale co tam.
Gdy skończyliśmy śpiewać, usłyszałam brawa i wiwaty, dzisiaj zarobiłam wyjątko sporo pieniędzy z czego się bardzo ucieszyłam.
- Witaj ponownie Igo - zaczą wreście Michael.
- A witam witam, miło mi pana znowu widzieć - odpowiedziałam uśmiechając się.
- Tylko nie pan czuję się wtedy bardzo staro, a wcale tak nie jest prawda.
- E no powiedzmy, że się zgadzam, nie chce mi się już wykłucać - odpowiedziałam z moim słodkim uśmiechem.
- Dobra nie ważne, chciałem ci tylko powiedzieć, że ładnie śpiewasz.
- A dziękuje, wiem o tym- O, ale ty skromna.
- Ta, ach ta skromność, bardziej skromnej osoby ode mnie się nie znajdzie - mówiłam sarkastycznie, na co on się zaśmiał.
- Na co tak w ogóle zbierasz pieniądze- zapytał nagle.
Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, a nie chciałam mu mówić o tym, co mi się przytrafiło, tak wiem powtarzam się.
- Eee.....no....tak sobie troche dorabiam- odpowiedziałam bez zastanowienia.Michael spojrzał na mnie, próbując chyba odczytać czy mówie szczerze, starałam się wyglądać bardzo wiarygodnie, ale chyba mi nie wyszło.
- Na pewno, słuchaj jeśli coś jest nie tak, to możesz mi to powiedzieć.
- Po pierwsze, nie ufam Ci, a po drugie wszystko wporządku, nie musisz się martwić.
- Na pewno?
- Tak napewno wszystko w porządku - odpowiedziałam śmiejąc się.
- No dobrze, ja się już musze zbierać na plan, ale wiesz co jeśli chcesz możesz pójść razem ze mną - powiedział nagle.
Zmurowało mnie, wprawdzie chciałam dzisiaj załatwić sobie jakąś pracę, alę zobaczyć mojego idola w akcji...nie no co tu odpowiedzieć.
- Bardzo bym chciała serio, ale mam do załatwienia wiele spraw i niestety nie mogę
- No dobrze ale jak chcesz to możesz przyjść jutro
- Zobaczę czy będę miała czas.
- To super to dozobaczenia - powiedział i poszedł.
Postanowiłam za tem się już zwijać, muszę przede wszystkim najpierw zjeść śniadanie, a po tem poszukać pracy.
Zaczęłam od restauracji w tym celu musiałam się udać dalej na miasto. Niestety tak jak się spodziewałam nikt nie chciał zatrudnić niepełnoletniej gówniary, nawet jako chociażby sprzątaczke.
Wróciłam do hotelu całkiem załamana, zastanawiając się co zrobie dalej. Nie udało mi sią znaleść niestety, żadnej pracy, w tym klubie już raczej spowrotem się nie zatrudnie, teraz jedyne co mi pozostało to granie na gitarze, ale to nie wystarczy.
Załamana po prostu rzuciłam się na łużko i zaczęłam płakać. Zazwyczaj nie płaczę zbyt często, ale w takich chwilach, jak ta po prostu nie wytrzymałam już dłużej i musiałam uwolnić moje emocje.
- Kurwa dziewczyno, co z tobą weź się w garść, płaczę nic nie zdziałasz - powiedziałam sama do siebie. Otarłam łzy i poszłam się umyć, a potem spać.
CZYTASZ
Nie poddawaj się. Korekta
Fiksi PenggemarIga jest dość sarkastyczną i stanowaczą osobą. Na pozór uśmiechnięta i pełna życia siedemnastolatka o muzycznym i plastycznym talencie. Jak to się stało że taka osoba znalazła się w sytuacji bez wyjścia? Została ona uprowadzona, wywieziona na drugi...