"Koszmary"

3.3K 147 10
                                    

Pov. Łukasz

Wyłączyłem kamerę i odłożyłem ją na bok. Skończyliśmy właśnie nagrywać casting na dziewczynę Marka. Nie powiem, nie czuję się z tym za bardzo komfortowo. Od dawna moje serce należy do tego chłopaka. Jednak, jak wiadomo — chłopak jest heteroseksualny. Ja sam określam się jako osoba biseksualna, ale mimo to zakochałem się w Kruszelu. Każde komplementy o tych dziewczynach trafiały centralnie w moje serce, powodując jego ból. Ranił mnie w ten sposób.

Z myśli wyrwał mnie młodszy chłopak, pstrykając mi palcami przed nosem. Otrząsnąłem się i spojrzałem na niego.

— Łukasz, co jest? Jesteś dzisiaj jakiś dziwny. — stwierdził, przyglądając się mojej twarzy.

— Nic mi nie jest. Gorzej się czuję i tyle. Pójdę to zmontować i się położę — uśmiechnąłem się.

— Może sobie dzisiaj odpuścisz montowanie? Ja mogę spróbować to zrobić — odparł z uśmiechem Marek.

Proszę cię, nie troszcz się tak o mnie. Mam już dość zbędnych nadziei...

— Nie ma takiej potrzeby. Dam sobie radę — odpowiedziałem i szybkim krokiem udałem się do pokoju.

Zmontowałem odcinek, który zostawiłem do wstawiania na następny dzień. Zdjąłem z siebie worek Gucci razem z okularami, które rzuciłem w kąt pokoju.

Wyszedłem z pokoju i udałem się do kuchni. Otworzyłem lodówkę i wyjąłem z niej dwie butelki piwa.

Gdzie my mamy tego więcej? Przecież kupowałem sobie zapas.

Po przeszukaniu całego pomieszczenia wreszcie znalazłem upragniony alkohol w barku. Zabrałem ze sobą kilka butelek. Było ich około siedmiu. Usiadłem na kanapie w salonie, odstawiając pozostałe sześć, obok dwóch innych, które od dłuższego czasu już tam stały. Otworzyłem pierwszą butelkę i zacząłem z niej pić. Od razu poczułem jak drapie mnie w przełyku od alkoholu i jak moja krew zaczyna płynąć szybciej. O tak. Tego mi było potrzeba. Zdecydowanie tak. Odstresowania się i zapomnienia o tym wszystkim. O całym bólu, który mnie otacza...

Po wypiciu praktycznie wszystkich butelek nie byłem już wzorowym okazem trzeźwości. Już miałem sięgać po kolejną, kiedy poczułem na moim ramieniu zimną dłoń. Ojć, to Marek.

— Ł-Łukasz... Możesz to odłożyć? — zapytał niepewnie.

Kiwnąłem głową i odłożyłem alkohol — O co chodzi? — zapytałem.

— B-Bo... Ja znów mam te koszmary... I się b-boję - wyjąkał.

— I co ja mam zrobić? — przechyliłem lekko głowę.

— Przytulisz mnie? — zapytał, odwracając wzrok.

Nie musiał długo czekać. Uwielbiam go mieć przy sobie. W dość krótkim czasie, młodszy był już w moich ramionach.

— Ł-Łuki...? — zaczął powoli.

— Tak? — spojrzałem na niego.

— P-Pójdziesz spać z-ze mną? — spytał cicho, mocniej się wtulając w moją klatkę piersiową.

— Tak... Jasne, nie ma sprawy — uśmiechnąłem się do niego.

Po niedługim czasie byliśmy w łóżku chłopaka. Mocno się wtulił we mnie. Ja objąłem go i zacząłem gładzić po blond włosach.

— Mmm... Łuki? — spojrzał na mnie niepewnie.

Kocham, jak tak do mnie mówi.

— Hm? — mruknąłem.

— Kocham Cię — szepnął cicho i słodko.

— Ja też Cię kocham, Marek... — uśmiechnąłem się i pocałowałem go w skroń.

~WeroniczeQ

One shoty KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz