"Mimo Kłótni"

1.7K 110 14
                                    

Pov. Marek

Położyłem się na łóżku, tuląc do siebie maskotkę foki. Pociągnąłem niezbyt męsko nosem i mocno zacisnąłem powieki.

Jak zaraz nie przestanę płakać, to Łukasz pomyśli, że jestem totalną pizdą... Kurwa, przecież on nawet tu nie przyjdzie.

Co ja sobie wyobrażam, że mimo iż się pokłóciliśmy, to on przyjdzie utulić mnie do snu? Haha, dobre.

Tylko szkoda, że mi nie jest do śmiechu.

Spojrzałem na oczka maskotki, podnosząc ją do góry przed moją twarzą i bawiąc się nią.

Uśmiechnąłem się lekko pod nosem, zamykając oczy i wyobrażając sobie, że obok jest starszy chłopak i ze śmiechem mówi, jakim to jestem małym dzieckiem.

Otworzyłem oczy, spoglądając w bok i cały czar prysł. Obok mnie leżała jedynie jego poduszka. Westchnąłem ciężko.

Wyszarpałem sobie spod tyłka kołdrę i przykryłem się nią tylko do połowy, ignorując to, jak jest mi zimno.

Zawsze to on przychodził mnie przykrywać do końca, więc tak samo przykryłem się dzisiaj.

Westchnąłem ciężko, wtulając się w pluszaka i przymknąłem powieki, próbując zasnąć. Morfeusz przyszedł jakoś godzinę później.

Obudziłem się, czując przyjemne ciepło osoby obok. Myśląc, że to wciąż sen postanowiłem czerpać z niego jak najwięcej i wtuliłem się w źródło ciepła. Niestety ono postanowiło się obudzić i odsunąć delikatnie od siebie.

To sprawiło, że otworzyłem oczy i z niemałym szokiem spojrzałem na Łukasza. Chłopak uśmiechnął się ciepło do mnie i wskazał na kołdrę.

Spojrzałem w miejsce, na które pokazywał i spostrzegłem, że chłopak przyszedł mnie nakryć. Mimo kłótni jednak przyszedł. Jeszcze dodatkowo spał ze mną.

Czym zasłużyłem sobie na taki skarb?

— Kocham cię Marek, pamiętaj, kruszynko. I nigdy tego nie podważaj — uśmiechnął się ciepło, a ja od razu go pocałowałem.

_________________________________________
To wyszło tak okropnie...

~WeroniczeQ

One shoty KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz