"Dzidzia"

2.1K 100 62
                                    

Uwaga! W tym shocie Marek jest kocią hybrydą!

Pov. Łukasz

Do mojego gabinetu wbiegła szybko kocia hybryda, szeroko się uśmiechając.

Chłopak przytulił się mocno do mnie, łaskocząc mnie delikatnie ogonem, na co się zaśmiałem.

- Bałem się, że mnie zostawiłeś. Nie było cię tak długo - powiedział ze smutną minką.

- Zawsze wrócę do mojego kotka - uśmiechnąłem się drapiąc go za uszkiem. Chłopak uśmiechnął się i zaczął mruczeć.

- Łuki, pobawisz się ze mną? - zapytał uroczym głosem z nadzieją. A ja odrazu wewnętrznie straciłem całą radość.

- Kotku, nie mogę dzisiaj. Jutro się pobawimy, dobrze? - westchnąłem bawiąc się jego ogonem.

- Nie, nie dobrze. Nigdy się jeszcze ze mną nie bawiłeś, a od jakiegoś czasu poświęcasz mi bardzo mało czasu - chłopiec rozpłakał się.

Cholera, może i teorytycznie jest nastolatkiem, ale to tak naprawdę wciąż dziecko.

Dziecko, które kocham ponad życie, ale muszę go odsuwać od siebie, dla jego dobra.

Hybryda wtuliła się we mnie głośno płacząc. Momentami miałem wrażenie, że się zaraz zakrztusi własnymi łzami.

Głaskałem go uspokajająco po plecach chowając twarz w jego niebieskich włoskach.

- Ja się boję, że mnie zostawisz - wychlipiał - I wiem, że i tak to zrobisz, bo nikt nie jest w stanie mnie pokochać, skoro jestem taki beznadziejny - chciałem coś powiedzieć, ale hybryda kontynuowała dalej - mimo wszystko Cię mocno kocham, i chce się tobą nacieszyć - pociągnął noskiem odsuwając się delikatnie.

-Kotku, ale to co powiedziałeś to są same brednie. Kocham cię, i nigdy nie zostawię - uniosłem podbródek hybrydy i ją czule pocałowałem.

- Zostawisz... Nikt nie będzie chciał kotka z dzidziusiem - wyszeptał cicho spuszczając główkę.

- Maruś, czy ty mi chcesz powiedzieć... Że będziemy mieli dzidziusia? - niedowierzałem.

- J-Ja... Tak, będziemy mieli dzidziusia Łuki - szepnąłem.

- Kotku, jakim ty jesteś głuptaskiem. Oczywiście, że chcę kotka z dzidziusiem. Przecież jesteś moim chłopczykiem - uśmiechnąłem się.

- Naprawdę? - upewniał się.

- Tak kochanie, musiałem pozamykać wszystkie sprawy, związane z oddaniem firmy. Chcę, żebyś miał mnie tylko dla siebie - uśmiechnąłem się.

- I razem wychowamy dzidzię? - zapytał

- Oczywiście, że tak kotku. A teraz idziemy się bawić? Resztę papierów załatwi Oskar - uśmiechnąłem się.

- Tak! Kocham Cię Łuki! - hybryda podskoczyła na moim kolanach, a następnie pobiegła do swojego pokoju.

Ruszyłem za nim, a kiedy usiadłem obok niego pocałowałem go we włosy mówiąc:

- Ja Ciebie też Marek.

_________________________________________
Tak jak obiecałam WilczaJagoda tak jest shot, którego nie ma na łyżkach! ❤️

~WeroniczeQ

One shoty KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz