Pov. Łukasz
- Kotku, co się dzieje? - zapytałem podnosząc głowę chłopca do góry. Jego uszka były oklapnięte, a on sam na mnie nie patrzył, tylko ciągle rozglądał się na boki.
- Nic, Łukasz - mruknął cicho odsuwając się ode mnie.
- Jak nic? Ignorujesz mnie, i mówisz do mnie pełnym imieniem - warknąłem zirytowany, wzmacniając uścisk na jego biodrach.
W oczach hybrydy pojawiły się łzy, które po chwili wpłynęły, z jego ślicznych oczek. Westchnąłem i przytuliłem go delikatnie.
- Przepraszam kotku, ale wciąż nie wiem o co chodzi - szepnąłem do jego uszka.
- No bo... My... Ale ja nie... No i przepraszam... Ja... - zaczynał co chwilę inne zdanie, zaczynając płakać. Wtulił się mocno we mnie, a ja zacząłem głaskać jego ogon w geście uspokojenia.
- Spokojnie Maruś. Powolutku, nic się nie dzieje - szepnąłem po kilku minutach.
- No bo ty mnie zostawisz... My będziemy mieli małego dzidziusia... Ale ja nie chcę cię stracić... No i przepraszam za to, że byłem okropny i robiłem sobie krzywdę... Ja Cię kocham Łuki... Boję się. Tak bardzo się boję - mówił co chwilę pociągając noskiem.
- Oh kotku - westchnąłem - Czemu mi nie powiedziałeś wcześniej? Przecież wiesz, że Cię kocham. Maruś, kiedy zrozumiesz, że Cię nigdy nie zostawię? Wychowamy dzidziusia, wszystko będzie dobrze - uśmiechnąłem się do niego głaszcząc jego policzek.
- Ja przepraszam... Ale tak bardzo się boję Cię stracić Łuki - szepnął, po czym położył ręce na brzuszku - Wychowamy go, na uroczego kotka, prawda? - zapytał.
- Oczywiście skarbie, że tak - zaśmiałem się cicho.
_________________________________________
Ktoś się chce przytulić? ❤️
CZYTASZ
One shoty KxK
FanfictionTaa, więc shoty KxK mojego autorstwa. Możecie je znać z @łyżki_kruszwila. 🚫Shoty pochodzą z czasów, kiedy Wawrzyniak był nam znany jako Kamerzysta od Kruszwila i gdzie wszystko miało jeszcze sens oraz smak, nie wspieramy na tym profilu pedofilii!🚫...