Will #14

1.9K 122 114
                                    


-... A ty masz kogoś?

- N-nie?

Nie umiesz kłamać. Kto to? Gadaj!

- Nie mam ochoty o tym mówić... Kiedyś ci go przedstawi...

- GO!?!

- Ups...

- Proszę nie mów nikomu!

- Hej, spokojnie chłopie. Nikomu nie powiem...

- Dzięk...

- Jeśli mi powiesz kto ci się podoba - Dakota uśmiechnął się złośliwie

- Um... No wiesz... - Will zarumienił się i zaczął zezować na Nica i Hazel stojących przy ścianie

- No mów!

- Dobra, dobra... ale nie tutaj. Bądź za szkołą po lekcjach to ci powiem

- Aleś się zrobił tajemniczy. Dobra, przyjdę.

••••Nico••••

Genialnie. Lekcje się już skończyły, a on i Hazel szli właśnie do kwiaciarni. Nico wiedział, że Persefona uwielbia grzebać się w kwiatkach i nawozach. Chłopak nie podzielał jej pasji. A najbardziej jej nie podzielał kiedy jego macocha chciała nauczyć go pielęgnowania roślin ozdobnych...

Weszli do budynku. Całe regały bukiecików i kwiatów w małych doniczkach. Z sufitu zwisało kilka mniejszych roślinek, również w doniczkach. Nico odrazu podszedł do wazonu z goździkami. Chwilę nawet się nad nimi zastanawiał, ale uznał, że bukiet byłby zbyt... pospolity? Jego spojrzenie za to padło na kilka donic z małymi sadzonkami. Chłopak podszedł do nich i uważnie przeczytał plakietkę przyczepioną do jednej z nich.

Była to sadzonka białych róż pnących. Trzeba je było posadzić blisko płotu lub budynku żeby ładnie obrosły całą powierzchnię. Tak. One się nadawały. Teraz Nico zerknął na cenę. Nie było tak źle. Mógł sobie pozwolić na troszkę większy wydatek niż zaplanował.

Podszedł do lady i przywitał się z kwiaciarką, Hazel tymczasem oglądała wiązanki. Zapłacił i zabrał sadzonkę przywołując swoją siostrę.

Do domu szli w milczeniu. Hazel raz próbowała zacząć rozmowę, ale po chwili zrozumiała, że nie ma to sensu. Stanęli przed furtką...

••••Will••••

Chłopak opierał się o ścianę szkoły. Zastanawiał się czy Dakota przyjdzie. Z jednej strony był leniwy i ciągle o czymś zapominał, a z drugiej nie odpuściłby takiej okazji.

Kiedy Will tak rozmyślał z tłumu wyłonił się jego przyjaciel.

- I coo... Powiesz mi już? Zaczynam się zastanawiać czy nie powiedzieć komuś, że...

- Nawet sobie tak nie żartuj! Ehhh. Powiedz, że nie będziesz się śmiać.

- Niczego nie obiecuję. Mów!

- Miejmy to już za sobą... Podoba mi się... Mbmhdanho

- Kto?

- Nico. Podoba mi się Nico di Angelo.

- Ha, ha. Dobra, to było zabawne, a teraz na poważnie.

- Ja nie żartuję... - gdyby można było zakrztusić się powietrzem to Dakota na pewno by to teraz zrobił.

Solangelo/ W Świetle DniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz