Szli do szkoły. On rozmawiał z Hazel, a Nico szedł kilka kroków za nimi z rękami w kieszeniach. Był bardziej depresyjny niż zwykle. A to dużo. Jason ostrzegał Percy'ego , że dziś jest dla niego trudny dzień. Jason powiedział, że musi powstrzymać Hazel od zadawania niewygodnych pytań. Dlatego zielonooki starał się podtrzymywać rozmowę z dziewczyną.
Wcześniej ustalili, że Nico wejdzie do szkoły chwilę przed nimi. Nie chciał żeby ktokolwiek wiedział, że Hazel jest jego siostrą. Percy to rozumiał. Nico był w ich szkole... częstym tematem plotek i rozmów, a dla niektórych uczniów wyłącznie sposobem na wyżycie się. Co było najdziwniejsze chłopak się z tym pogodził. Nigdy nie reagował. Zawsze stał i czekał spokojnie, aż oprawca skończy się pastwić i sobie pójdzie. Nigdy nie atakował, nie próbował się bronić ani nie prosił o litość. Nie skarżył się też nauczycielom. Dlatego był idealną ofiarą. Percy czasami próbował mu pomagać, ale kiedy Nico był z nim u Jasona to wyjaśnił mu, że wtedy było zawsze jeszcze gorzej.
Percy i Hazel zatrzymali się tak żeby Nico ich wyprzedził.
- Wydaje się dziś jakiś taki smutniejszy niż zwykle... Wiesz co mu jest, Percy? W końcu jesteś jego przyjacielem. - Hazel powiedziała to z troską w głosie. Percy postanowił, że musi powiedzieć jej o paru rzeczach...
- Hazel... ja koleguję się z nim od...piątku. Nie znam go jakoś bardzo dobrze tak jak Jason, ale musisz wiedzieć, że dziś jest dla niego trudny dzień...
- Co się stało? Percy jeśli ty coś wiesz to musisz mi powiedzieć.
- Posłuchaj, Nico ma swoje sekrety i swoje problemy, ale jest silny. Poradzi sobie z tym. A ja wiem co mu jest, bo mi o tym powiedział. Sam. Nico powie ci o wszystkim kiedy nadejdzie dobry moment. A teraz, chodźmy już.
••••Will••••
Will stał wpatrując się w wejście do szkoły. Szukał pewnego bruneta...
Wczoraj blondyn dokładnie sobie wszystko przemyślał. Nigdy wcześniej ( przed spotkaniem Nica w McDonaldzie) nie podejrzewał, że jest gejem. Nigdy co prawda nie podobała mu się żadna dziewczyna, ale chłopak też nie. Zrozumiał co czuje do bruneta dopiero kiedy na niego nakrzyczał. Zrozumiał, że Nico jest dla niego ważny. Że przejmuje się tym co młodszy chłopak o nim myśli, zdał sobie sprawę, że czasami patrzył na Nica, że obserwował go na przerwach, zastanawiał się co Nico lubi co robi w wolnym czasie...itp.
Zadzwonił dzwonek. Will westchnął i skierował się w stronę klasy.
Dzisiaj Will miał lekcje z kilkoma równoległymi klasami, bo była jakaś wycieczka i wielu uczniów nie było na lekcjach. Na każdej lekcji nauczyciele pozwalali im robić cokolwiek chcą byle tylko byli cicho. Will rysował coś na kartce kiedy poczuł że ktoś na niego patrzy.
Conor i Travis rzucali papierkami, Malcolm się uczył, Clovis spał na ławce, a Percy... Percy wpatrywał się w niego swoimi zielonymi oczami prześwietlając go na wylot. Kiedy Will na niego popatrzył ten nie odwrócił wzroku. Dalej patrzył na blondyna lekko przekrzywiając głowę.
Will znowu zaczął rysować, ale dalej czuł na sobie wzrok Percy'ego. Zastanawiał się tylko dlaczego chłopak tak mu się przygląda...
Zadzwonił dzwonek kończący ostatnią lekcję. Will wyszedł z klasy i zobaczył Nica. Poszedł za nim do mało uczęszczanej części korytarza. Will wcześniej przemyślał sobie wszystko i teraz wiedział już czego chce. A chciał być kimś kogo pokocha Nico di Angelo.
••••Nico••••
Skończył już lekcje, ale na ostatniej przerwie zostawił na korytarzu słuchawki. Teraz poszedł po nie. Leżały na parapecie. Nico podniósł je i włożył do kieszeni. Odwrócił się i zobaczył Willa idącego w jego stronę. Blondyn szedł spokojnie, ale stanowczo z determinacją w oczach. Nico cofnął się kiedy Will podszedł blisko do niego. Za blisko. Brunet patrzył na chłopaka z coraz większym niepokojem. Czego Will mógł od niego chcieć? Nico czuł się osaczony. Nikt nigdy nie podszedł do niego tak blisko.
Will zbliżył się jeszcze trochę, a Nico próbował powstrzymać rumieniec wypływający na jego twarz. Próbował odepchnąć blondyna, ale ten złapał go za nadgarstki i przyparł do ściany. Nico chciał się wyrwać kiedy Will zbliżył swoją twarz do jego twarzy. On też się rumienił.
Blondyn pocałował go. Brunet poczuł się niezwykle lekko jakby żadne jego problemy nie istniały. W pierwszej chwili Nico oddał pocałunek i przymknął oczy, rozkoszując się smakiem ust blondyna. Były one ciepłe, miękkie i delikatne. Blondyn puścił nadgarstki chłopaka i lekko go przytulił.
I wtedy do Nica dotarło co robi. Myśli spadły na niego i przytłoczyły niczym lawina. Co on wyprawiał. Całował się z chłopakiem, którego nawet nie znał. A Will będzie miał przez niego problemy w szkole. Tak jak wszyscy którzy kiedykolwiek się z nim zadawali. Dziś całował się. W ósmą rocznicę śmierci Bianci. Dziś nie mógł być szczęśliwy.
Wyrwał się z uścisku blondyna, spojrzał na niego. Odwrócił się i odszedł szybko. Nie zauważył, że z jego kieszeni wypadła kartka.
••••Will••••
Will patrząc za odchodzącym Niciem oparł się o ścianę. Osunął się po niej na podłogę i ukrył twarz w dłoniach. Kiedy poczuł, że rumieńce znikają rozejrzał się po korytarzu. Obok niego leżała kartka. A przed chwilą jej tu nie było. Więc musiała wypaść Nicowi.
Will nie chciał czytać jego rzeczy, ale ciekawość okazała się silniejsza. Podniósł kartkę i zaczął czytać.
Droga Bianco
Dzisiaj mija już osiem lat, a ja dalej nie potrafię o Tobie zapomnieć. Śnię o Tobie i naprawdę marzę o tym żebyśmy spotkali się jeszcze jeden raz. Jedyne czego chcę to jeszcze raz Cię zobaczyć. Zawsze przychodzę i mówię do Ciebie, chociaż wiem, że już nigdy się do mnie nie odezwiesz. Chcę tylko żebyś wiedziała jak bardzo żałuję tego co zrobiłem. Wiem, że to moja wina. Wiem, że to ja mógłbym być na Twoim miejscu. I chociaż już Cię przy mnie nie ma to tylko dzięki Tobie jeszcze żyję. Gdybyś mi wtedy nie powiedziała... To nie wiem czy bym wytrzymał. Czy poprostu bym ze sobą nie skończył. Żyję jeszcze tylko dzięki Twoim ostatnim słowom. Jestem ci za to wdzięczny. Mam dla Ciebie też kwiaty. Twoje ulubione goździki. Wiem, że nigdy nie lubiłaś tych, które zazwyczaj się przynosi. Nie chcę o Tobie zapomnieć i co roku w ten dzień mam przy sobie figurkę, którą od Ciebie dostałem i może to głupie, ale śpię z Twoją czapką. Nie śmiej się ze mnie. Wcześniej też tak robiłem, bo byłaś jedyną osobą, która mnie kochała. Może byłoby mi łatwiej gdybyśmy nie byli tacy podobni. Gdybym za każdym razem kiedy stoję przed lustrem nie myślał, że mogłabyś stać obok mnie. Gdyby nie mój głupi wybryk.
Nie zapominaj o mnie.
Kocham Cię i zawsze będę Cię kochał
NicoWill...nie wiedział co o tym myśleć...
CZYTASZ
Solangelo/ W Świetle Dnia
FanficTo moje pierwsze opowiadanie na Wattpad, więc bądź wyrozumiały/a, okej? Historia ma miejsce w AU gdzie bohaterowie nie są herosami tylko zwykłymi licealistami. Opowiadanie jest niezależne od książek. Mam nadzieję że się spodoba. I postaram się wymyś...