Rozdział 21

103 12 6
                                    

-Nic ci nie jest stary?- co to miała być z akcja na mieście?

-Nie, jestem cały. Słuchaj! Mam wieści o Marcusie.- w oczach Martinusa widziałam szczęście, ale i niepewność. Mac był i nadal jest moim przyjacielem, więc sama zaczęłam skakać z radości.

-To mów o wszystkim , dlatego chcieli cię zabić?- Ale on czasem jest bezpośredni.

-Tak, ale mniejsza z tym. Z tego co wiem przetrzymują go w opuszczonym hangarze. Tak około 3 dodziny drogi stąd. Ma go Diablo i jego gang. W sumie to tylko tyle.- wszyscy byliśmy szczęśliwi, że wreszcie uda nam się zobaczyć z Marcusem.

-Czyli musimy go odbić.- chłopak wziął głęboki wdech i kantynułował wypowiedź.- w nocy obmyślę plan i dam wam znać. Nie mówcie narazie nic reszcie.

-Tak jest!- krzyknęła wraz z brunetem i się zaśmialismy.

Robiło się późno, więc musiałam wracać. Jak zwykle Martinus się uparł, że mnie odwiezie. Nie miałam nic do gadania, ale to słodkie jak się o mnie troszczy.

W pokoju byłam chwilę przed kolacją. Podczas posiłku uświadomiłam sobie, że został mi jeszcze tydzień w Nowym Jorku. Szczerze to wolę tu zostać, jednak najpierw muszę się dowiedzieć od mamy dlaczego to zrobiła?Czemu kazała mi byś kimś, kim nie jestem?

Dopiero teraz do mnie dociera jak okropna jest moja matka. Pewnie na rękę jej było, że może mi wcisnąć kit i mieć mnie z głowy.

Wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżku, myśląc nad moim życiem. W sumie, gdyby nie ta wycieczka nadal bym nie miała pojęcia o mojej przeszłości. Ona chciała, abym miałam nowe życie, ale ja nie mogę tak żyć. Nie będę udawała, że nic się nie stało.

-Heja... Em... Sierro?- z rozmyśleń wybił mnie głos Anniki.- Zostajesz w Nowym Jorku czy wracasz?

-Wrócę tylko wyagrnąć matce, a potem na stałe zamieszkam tu.- stwierdziłam krótko i na temat, nie zadawała już żadnych pytania.

Byłam zmęczona, więc wykonałam wieczorną rutynę i poszłam spać. Chcę iść wcześniej spać, bo mam zamiar rano jeszcze pobiegać zanim pójdziemy do zoo w central parku. (Gdy pingwiny z Madagaskaru wejdą za mocno XDD)

Obudziłam się przed godziną 6, ale na dworze było już jasno. Ogarnęłam się jak najszybciej i wraz z telefonem oraz słuchawkami wybiegłam na dwór.

Biegałam około ponad godzinę. Miałam jeszcze dużo siły, ale nie czasu, więc musiałam wracać.

Po powrocie zrobiłam sobie prysznic i w mgnieniu oka byłam gotowa. Nawet nie sadziłam, że tak się da.



~~~~~~~~~~

Dzisja to już drugi rozdział, poprostu szaleje 😂 😂
Z racji tego, że niedługo święta i będą miała dużo wolnego (coś około 2 tygodni) mam zamiar wkrótce zacząć kolejną książkę. Jeszcze konkretnej daty sama nie znam 😂, ale niedługo postaram się, wam powiedzieć. A tutaj okładka:

Możecie dać w komentarzu czy wam się podoba 💕 💕

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Możecie dać w komentarzu czy wam się podoba 💕 💕

New life | M.GOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz