Rozdział 19

96 14 5
                                    

Odłożyłam szkicownik na biurko, ponieważ usłyszałam pukanie do drzwi. W tym celu wstałam i odkluczyłam drzwi. Wpuściłam Martinusa i Toni do pokoju poczym znów je zamknęłam.

-Mieliście być o 21, a jest 19.50.- stwierdziłam i spojrzałam na siatkę z zakupami.

Znajdowały się w niej dwie butelki wódki, chipsy, paluszki, dwie czekolady i oczywiście żelki i oczywiście farba do włosów i jakiś płyn.

-No dobra nie marudz.- usiedliśmy na podłodze, a dziewczyna zaczęła wyciągać potrzebne rzeczy do farbownia.

Nie minęło pięć minut, a ja usłyszałam pukanie do drzwi. Cholera to pewnie pani.

-Schowajcie się i zabierzcie słodycze.- cicho szepnęłam do znajomych i poszłam otworzyć drzwi.

Nie myliłam się. Była to ta sama jędza co wcześniej. Weszła do środka i zaczęła się dokładnie rozglądać. Na całe szczęście nie zauważyła mojej przyjaciółki, która schowała się pod łóżkiem.

-A gdzie Annika?- żebym to sama wiedziała... W pewnym momencie w łazience ktoś puścił wodę, a ja wypadłam na pomysł.

-Właśnie się kąpię.- ostatnio kłamanie wychodzi mi dość dobrze.

W końcu pani opuściła pokój , a blondyn i Toni wyszli z ukrycia. Pierwsze co to wybuchnęliśmy niekontrolowanym śmiechem.

Po uspokojeniu się usiedliśmy na podłodze, a przyjaciółka zaczęła mi farbowac włosy. W między czasie wypiliśmy po dwa łyki wódki i popijaliśmy ją owocowym sokiem na mojego pokoju.

Po trzech godzinach przenieśliśmy się do łazienki. Nie było tutaj nikogo obecgo, a w dodatku byłam już odrobinkę wcięta, więc bez problemu zdjełam bluzkę.

Niebieskooka spłukiwała mi farbę, następnie robiąc płukanke, a Martinus się tylko patrzył w szczególności na mnie. Szczerze jak on się patrzy to mi to nie przeszkadza.

Dokładnie wytarłam włosy i mokre ciało ręcznikiem i znów założyłam bluzę. Myślałam, że to koniec, jednak Toni zaczęła mi jeszcze suszyć i modelować włosy.

-To jak już wszystko gotowe idziemy pić. - temu tylko seks i wódka w głowie... Mój kochany kretyn...

Tak zrobiliśmy. Piliśmy, jedliśmy w między czasie całowałam się z blondynem. Robi to naprawdę świetnie.

Około godziny 2.20 do pokoju zaczęła się dobijac Annika. Mocno wystawiona wpuściłam ją do pokoju. To był moment, gdy Martinus i Toni musieli już wracać. Byłam już mega padnięta, więc rzuciłam się na łóżko i najzwyczajniej w świecie zasnęłam.

Rano obudziłam się o godzinie 8, a głowa strasznie mnie bolała. Wzięłam jakieś proszki przeciwbólowe i udałam się pod prysznic, który wyjątkowo był zimny. yszłam z łazienki i szybko moje miejsce zajęła kuzynka.

-Powiedź pani, że źle się czuję i nigdzie dziś nie jadę.- ona tylko na to potaknęła. Położyłam się na łóżku i ponownie zasnęłam.

Po ponownym obudzeniu się wstałam i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej czarną koronkową bieliznę, oraz tego samego koloru rurki i top.

Ubrałam się w łazience w przygotowany zestaw i zrobiłam lekki makijaż. Gotowa założyłam ciemne adidasy i skórzaną kurtkę.

Do kieszeni włożyłam telefonz pieniądze oarz słuchawki, a następnie dyskretnie opuściła pensjonat. Po drodze do Martinusa, która już dobrze nam słuchałem muzyki.

Po dotarciu na miejsce zapukałam do drzwi, ale nikt mi ich nie otworzył, dlatego też postanowiłam do niego zadzwonić.

~~~~~~~~~

Ostatnio napadła mnie wena, więc korzystam 😂
Mam nadzieję, że pozostanie że mną jak najdłużej.



New life | M.GOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz