Rynek miasta początku
Ami siedziała na ławce. Samotna jak zwykle. Megan usiadła obok dziewczyny.
- Powinnam cię zabić za wczoraj ale tego nie zrobię. -
- Czyli mój plan się udał? - Zaśmiała się.
- Możliwe, nie wiem co cię podkusiło do tego ale przyznam się że udało się. -
W końcu rozmowa przeszła na niewiadomy temat. One same nie wiedziały już co się dzieje. Gdy skończyła się, Ami poszła na obrzeża, a Megan całkowicie poza miasto.
Obrzeża miasta początku
Ami przechodząc wywaliła się o śpiącego Shido. -Cześć! Co ty tutaj robisz? -
- Co ja tutaj robię? Wpadłaś na mnie...
-A no tak! Wiesz może gdzie Emilia? - Sturlała się z niego i po chwili pomiziala po Główce
- Nie. Poszła po ciebie.
-A no tak! No to mamy problem. -
- Jaki?
-No bo..- Posmutniała - Megan została porwana.-
- Jak porwana?! - Krzyknął. - Wiesz może gdzie jest? -
- No właśnie jakiś chłopak ją porwal..-
- Braliście coś razem że się tak zachowujesz?
-Jak zachowuje? Mowie ze ci dziewczynę porwali a ty że coś brałam..- Zrobiła smutną minę
- Wpadłaś na mnie a teraz głaszczesz mnie po głowie.
-Martwię się o nią..Ale jak widać ty nie, nie wiem jak mogłam was wczoraj dopuścić do tego pocałunku! Ona nie jest warta ciebie..- Wstała obrażona i powoli powoli ruszyła do przodu.
- Gdzie ty leziesz? Chcesz zrobić sobie krzywdę w tym stanie? -
- A może chcę? - Popatrzyła na niego lodowato.
- Idę z tobą. Może przynajmniej ciebie uratuje.
- Czyli sądzisz że już umarła? -
- Nie? Pójdę za tobą i może ją znajdę
-Może...- Przez chwilę milczała -Wiesz co nas różni? -
- Nie?
-To ja ci powiem..Ja kocham Megan jako siostra a ty wcale jej nie kochasz.-
- I tu się mylisz... - Powiedział hamując swój powoli rosnący gniew.
-Tak napewno? Jakoś tego nie widać! -
- A jak mam ci to niby pokazać?
-Powiedzieć prawdę? -
- Kiedy? -
-Kiedykolwiek? Chyba że bawisz się jej uczuciami..-
- Ciągle mówię prawdę... - Dopiero teraz zdał sobie sprawę, skulił się pod ścianą a z oczu poleciały mu łzy.
- Co ci się stało? - Popatrzyła przerażona.
- N-nie jestem jej wart... - Szepnął cicho. - N-nadaję się tylko do pieczętowania duchów... -
- Nie znam cię ale to jest dziwne..Inne pytanie co zrobiłeś wczoraj po tym jak uciekłam? - Miała nadzieję że powie prawdę
- Całowałem ją dalej... -
- I co się działo dalej? - Złapała się za rękę i popatrzyła z winą na chłopaka.
- Wyznaliśmy sobie miłość i zasnęliśmy... -
-A może dasz sobie drugą szansę i coś postarasz się zmienić? -
- Co? Co to zmieni? - Z jego oczu zaczęły lecieć łzy.
- N-nie płacz..Chciałam po prostu..Zmienawidzisz mnie..Chcialam sprawdzić czy jesteś jej godny..- Z jej oczu także poleciało kilka łez -Chcę dla niej jak najlepiej ale często mi się nie udaje..- Wytarła łzy -Przepraszam, Shido..-
Otarł łzy. - Chodźmy ją znaleźć... - Powiedział wstając.
-Nie jesteś Zły? -
- Nie za co? Tak samo bym zrobił dla swojej siostry. - Przytulił dziewczynę. - Nic się nie stało.
- Jesteś dla niej godny..- Wyszeptała cicho -Czeka na ciebie już..-
- Więc chodź, nie pozwólmy jej czekać za długo. -
-Bezemnie dacie sobie radę.- Przestala przytulac chłopaka -Ja pójdę i za jakis czas znowu sie pojawie.-
- Jesteś tego pewna? - Zapytał.
-Tak.- Poszla przed siebie -Do zobaczenia! Mam nadzieję że się ułoży ci z Megan!- Znikła, a Shido odszedł szczęśliwy.
CZYTASZ
SAO - Alternative Aincrad
FantasíaKsiążka jest przekładem RP z SAO na książkę. Nie będzie kontynuowana ze względów estetycznych, RP dawno nie istnieje więc pisanie czegoś na podstawie tego może skończyć się katastrofalnie.