Komora przyciągnęła kolejne wspomnienie - tym razem zobaczyłam twarz pięcioletniego chłopca. Jedynego syna mojego ojca, syna którego pochłonął Neptun.
Był dumą rodziny, a przynajmniej do czasu, aż przegrał Walkę z Wiatrem. Tym samym skazując siebie na klęskę.
Walka z Wiatrem była powszechną
formą sprawdzania dzieci pod kontem wytrzymałości. Neptun nie był przyjazną planetą dla wszystkich, była dla tych silnych, wytrwałych, "godnych". Dlatego też trzeba od razu sprawdzać, czy dziecko wytrzyma tę próbę, żeby być pewnym, że przeżyje klimat planety.Z zapartym tchem trzynastolatki, patrzyłam na ruchy skrzydeł brata. Najpierw były niezgrabne, tak jak innych, ale radził sobie. Leciał.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, takie same miny pełne ulgi zobaczyłam na twarzach dziesięciu sióstr.
- Zostało pięćdziesiąt metrów - wyszeptała Twalla, dalej pamiętając Walki sióstr, które przegrały. - Już niedługo... NIE!
Ten straszny krzyk, słyszałam jeszcze przez cały miesiąc, kiedy opłakiwałyśmy brata. Malec spadł na drzewo, łamiąc kości i tracąc w ten sposób życie.
Oczywiście ojciec, ukarał nas za naszą żałobę. Musiałyśmy przez tydzień, codziennie latać nad sadami, przez co najmniej trzy godziny.
*******
Wpatrywałam się w widok za oknem, prawie przyklejona do szyby urara. Nasz pomarańczowy środek transportu, wydawał z siebie ciche, uspokajające mruczenie silnika i skrzydeł.
Byłam jednak zbyt pochłonięta przez myśli, aby dostrzegać zmieniające się kolory krajobrazu. Podejrzewałam, że nawet skrytobójcy bym nie wypatrzyła, nawet jeśli leciałby przy moim oknie i machał do mnie ręką na przywitanie.
Po tym, jak opowiedziałam swoją historię i pozwalałam przytulać się do siebie Kilianowi, nastała inna seria pytań. Druzjama nie chciała zbaczać na te smutne dzieje, więc przekierowała rozmowę na tory, które wydawały się bezpieczniejsze.
W tym wypadku trafiło na pytania, wybrane wcześniej przez Kiliana. Między innymi o noc poślubną - powiedział co prawda niewiele, ale jednoznacznie wskazywało to na wiadomo co, przez co zarumieniłam się jak piwonia. Bo kto normalny mówi, że JA nie dawałam mu spać?! Po czym elf, zadowolony z siebie, dodał: "Akira wydaje się i może być nieśmiała, ale wtedy... wydawało się, jakby wszystkie granice się rozpłynęły, prawda skarbie?".
Przez ten komentarz, uznałam, że jednak elf zginie tego wieczora.
Prawdopodobnie Kilian w jakiś sposób zrozumiał, iż dalsze takie ściemnianie, skończy się dla niego naprawdę źle, gdyż zaczął odpowiadać odpowiednio. Używał więcej półprawd, niż samych bajeczek wyssanych z palca. Mimo to, po wywiadzie, oboje byliśmy tak bardzo zmęczeni, iż musieliśmy się siebie podtrzymywać, aby wyjść ze studia, chociaż w połowie z gracją.
![](https://img.wattpad.com/cover/142444967-288-k647812.jpg)
CZYTASZ
Ukryta w cieniu
FantasyNaprawdę myślałam, że gdy włożą mi na szyję pętlę, nawiedzą mnie wszystkie wspomnienia, a przynajmniej ostatnich przeżyć. Ale poczułam tylko dziwnego rodzaju spokój. I ulgę, że to już koniec. Że będę mogła wreszcie odpocząć po tym, co mi zgotowali...