#39

709 43 1
                                    

Sherlock: Lubisz skrzypce?
John: Co takiego?
Sherlock: Kiedy rozmyślam, gram. Czasami milczę całymi dniami. Przeszkadza ci to? Współlokatorzy powinni znać swoje wady.
John: Powiedziałeś mu?
Mike: Ani słowa.
John: Kto mówi o wspólnym mieszkaniu?
Sherlock: Ja. Rano wspomniałem o tym, że trudno mi znaleźć współlokatora. Mike przyprowadził znajomego, który wrócił z misji w Afganistanie. To proste.
John: Skąd wiedziałeś o Afganistanie?
Sherlock: Mam na oku ładne mieszkanie w centrum Londynu. Razem będzie nas na nie stać. Spotkamy się tam jutro o dziewiętnastej. Muszę lecieć, zostawiłem bat w kostnicy.
John: To wszystko?
Sherlock: To znaczy?
John: Ledwo się poznaliśmy i już mamy oglądać mieszkanie.
Sherlock: Czy to problem?
John: Nic o sobie nie wiemy. Nie znam adresu, ani twojego imienia.
Sherlock: Jesteś lekarzem wojskowym, odesłanym z Afganistanu z powodu obrażeń. Masz brata, który martwi się o ciebie, ale nie prosisz go o pomoc. Nie akceptujesz tego, że jest alkoholikiem. Niedawno odszedł od żony. Twoja terapeutka uważa, że kulejesz z powodu zaburzeń psychicznych i ma racje. Wystarczy jak na początek, prawda? Nazywam się Sherlock Holmes, a adres to Baker Street 221B. Na razie. (Sherlock wychodzi, a John spogląda na Mike'a.)
Mike: Tak, on zawsze jest taki.

Źródło: sezon I, odcinek 1, Studium w różu

Sherlock - cytatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz