Jakim ja jestem idiota! Nie nawidze siebie. Nienawidzę! Nienawidzę! Nienawidzę!!! To wszystko moja wina. Jestem pieprzonym egoistą.
Czekam przed sala operacyjną już od dobrych 6 godzin i kuźwa nic! Zero informacji. Lekarze jak weszli tak nie wychodzą, a pielęgniarki co chwile wybiegają i wracają z nieznajomymi mi rzeczami.
Co ja kurwa narobiłem!?
O tuż przez naszą kłótnie w domu Vanessy Leo wybiegł z domu i parę nascie metrów dalej potrącił go samochód. A to wszystko przez moja głupotę i egoistycznasc. Bo bardziej nartwilem sie tym, że wyjde na jakieś chorego psychicznie niż osobą którą kocham.
Co ty Lenehan pieprzysz? Przecież on umrze przez ciebie idioto.
Cicho! Nie! On nie umrze! Będzie żył.
Ta wmawiaj sobie.
On nie może mieć racji. Leoś będzie żył, nie zabiłem go. Proszę Boże nie odbieraj mi go. Proszę, błagam. Zrobię wszystko tylko proszę niech nie umiera.
Pff. Żałosny jesteś.
Nie prawda! Japierdole mi serio odbiło. Kłuce się z głosem w glowie. Nie nie nie.
Tak, tak, tak. Jesteś chorym psychicznie mordercą.
Zacząłem płakać jeszcze bardziej. Szlochalem już tak głośno, że cały szpita słyszał. Nie moge go stracic. Już teraz warjuje, a co będzie jeżeli on...
Nie, weź się w garść, on przeżyje jest silny.
Tak samo jak ty ha ha ha.
Ignoruj go.
Przez nasteone dwie godziny siedzialem na niewygodnym krześle szpitalnym, miedzy czasie do szpitala przyjechała Carla, byla bardzo zmartwiona. Szkoda, że jeszcze nie zerwali. W tedy było by mi łatwiej zdobyć Leo.
Nie no on może umrzeć ty wymyslasz jak go poderwać?! Żałosne.
niestety tak. W tym momencie nie powienienm o tym myśleć.
Byłem okropnie zmęczony już prawie zasypialem na krześle ale obudzilem się automatycznie kiedy z sali wyszedł lekarz. Podnioslem się do pionu w ekspresowym tempie czejajac aż cos powie.
- Udało nam się wstawić rozrusznik serca bez większych problemów jednak pacjwt zatrzymał nam się trzy razy podczas tego zabiegu. Wyciagneliśmy z gardła kawałki szkła i w najbliższym czasie może mieć problemy z mówieniem, ale to minie, jednak lewej nogi nie udalo się odratować. Była zbyt zmiarzdzona byśmy mogli zrobić co kolwiek. Przykro nam.
Kamień z serca. On żyje. Nie ważne, że nie na nogi i ma jakis rozrusznik, ważne, że mój Leoś żyje!
- Ważne że żyje. Dziękuje panie doktorze. Mogę do niego wejść?
- Za 15 minut będzie mogła do niego wejść jedna osoba ale to na bardzo krótko. Pacjent musi odpocząć. - poszedł do prawdopodobnie swojego gabinetu.
- No to oczywiscie że ja wejde. Jestem jego dziewczyna. - ugh mogę ja zabić?
- Pewnie.
ale mnie wnerwia!
Taka ładna łaskę? Pedale? Myślisz, ze cos się zmieni? Jesteś zbyt pojebany by się w tobie zakochał!
Albo lepiej zabijcie mnie.
*****
Przepraszam za brak aktywności, ale jestem okropnie zmęczona od paru dni i bardzo zła na siebie. Sprubuje poprawić aktywność, ale nie obiecuje
CZYTASZ
światła, kamera, akcja! // CHARDRE
Fanfiction-Zrozum my nie możemy być razem. - Ale ja cie kocham! - Ja ciebie też, ale co powiedzą ludzie? Nasi znajomi? Oni myślą, że jesteśmy hetero! - Nie obchodzi mnie to co powiedzą, kocham cie i tylko ciebie pragnę. - Ja też... A teraz mnie pocałuj. - Ty...