28

23 3 5
                                    

Pov Leo

Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego chłopaka. Charlie jest cudowny, to co dla mnie robi to co zrobił dla mnie wczoraj to coś wspaniałego. Kocham go i nie przestanę.

Nie ma słów które wyraża to jak bardzo go kocham. Jak bardzo jestem mu wdzięczny.

Od jakiejś pół godziny leżę i patrzę na niego jak śpi. Jest taki słodki.

- Jak się czuje moja księżniczka? - spytał gdy tylko się obudził

- Wspaniale. - odpowiedziałem i go pocałowałem

- Bardzo się cieszę.

- Bardzi co dziękuję. To wszystko co dla mnie wczoraj zrobiłeś było niesamowite.

- Jeszcze nie raz będziesz taki zachwycony. - ścisnął mój pośladek na co lekko zapiszczałem

- Charlie. - teraz uderzył w niego i zaczął masować - Tatusiu.

- Od razu lepiej.

Charlie przekręcił się tak że był nade mną, ale leżał tak że było mi źle i to nie w tym sensie że nie wygodnie. Robił to specjalnie. Obcałowywał moje usta po tem szyję i sutki.

- To co na śniadanko? - zaprzestał swoich czynności widząc że ja oszalałem przez jego ruchy

- Yyyyy... - z moich ust wydostał się jej niezadowolenia

- Mam dokończyć? - spytał z miną pedofila

- Nie trzeba. - odpowiedziałem lekko sapiąc

- Jak chcesz. I tak wiem że nie wytrzymasz. - pochylił się nad moim uchem

- Ugh. Dobra. Pomóż. Proszę.

- Już się robi.

Tak jak powiedział tak zadziałał, ale to co on potrafił robić było nieziemskie. Jego ruchy, ja oszalałem na jego punkcie.

***

Kiedy Charlie już skończył osobno poszliśmy się umyć, najpierw on po tem ja. Kiedy już wychodziłem usłyszałem trzask i głośne przekleństwa.

- Tatusiu co się stało? - krzyknąłem z pokoju

- Patelnia mi spadła. Kuźwa. - drugie zdanie powiedział do siebie ale słyszałem. Szybko założyłem koszulkę i zbiegłem na dół. Ale widok który tam zastałem mnie zszokował.

- Charlie. - pisnąłem przerażony i do niego podbiegłem. Klęczał na podłodze i skręcał się z bólu. Z tego co zauważyłem to bólu dłoni. - Co ci się stało?!

- Fuck popażyłem się.

- O mój Boże.

Szybko podniosłem go z ziemi i włożyłem jego dłonie pod kran w którym odkręciłem zimną wodę. Chwilę później poczuł ulgę.

- Dziękuję.

- Chodź opatrze ci to.

Wyjąłem z szafki bandaże plastry itp. syczał gdy go piekło ale wiedział że muszę to zrobić.

- Dziękuję kochanie. - pocałował mnie w policzek i przytuli z dłońmi w bandażach.

- Teraz powiedz jak to się stało.

- Robiłem śniadanie i złapałem za gorąca część i się popażyłem.

- Biedactwo.

- Ty większe biedactwo. - zdziwiłem się

- Ja?

- Tak ty.

- Dlaczego?

- Nie mam jak sobie sam zwalić więc ktoś musi mi pomuc. I ty jesteś tym szczęściarzem. - zaczął się śmiać zwycięsko

- No chyba nie.

- Jak sobie chcesz. Poproszę kogoś innego.

- O nie! Tego na pewno nie zrobisz.

- Oczywiste że nie zrobię ty mój zazdrośniku. - cmoknął mnie w usta i zaczął się śmiać

***

Jeju nie macie pojęcia jak bardzo was kocham, bo dzieje się tak dużo w moim życiu że nie nadążam a pisze tę rozdziały regularnie😅.

Ale jak już mogę to się pochwalę. Znowu układa mi się z chłopakiem którego bardzo lubię, ale jest problem bo jak mogą przyjaciółka się dowie to mnie zabiję. Bo my tak jakby jesteśmy w związku. W zasadzie to pierdolona sytuacja więc nie wnikajcie. Związek dla beki, ona ma chłopaka ale w innym mieście ale my jesteśmy bardziej razem niż oni więc to mega pierdolone. I ten chłopak z którym mi się układa to ona go nie lubi chodź kiedyś mnie z nim shipowała to teraz już mnie z innym shipuje i to jest jedna sytuacja i to nie cała a tego jest więcej 🙃🙃

Mam nadzieję że wam się bardziej powodzi w życiu

światła, kamera, akcja! // CHARDREOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz