Pov Leo
Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego chłopaka. Charlie jest cudowny, to co dla mnie robi to co zrobił dla mnie wczoraj to coś wspaniałego. Kocham go i nie przestanę.
Nie ma słów które wyraża to jak bardzo go kocham. Jak bardzo jestem mu wdzięczny.
Od jakiejś pół godziny leżę i patrzę na niego jak śpi. Jest taki słodki.
- Jak się czuje moja księżniczka? - spytał gdy tylko się obudził
- Wspaniale. - odpowiedziałem i go pocałowałem
- Bardzo się cieszę.
- Bardzi co dziękuję. To wszystko co dla mnie wczoraj zrobiłeś było niesamowite.
- Jeszcze nie raz będziesz taki zachwycony. - ścisnął mój pośladek na co lekko zapiszczałem
- Charlie. - teraz uderzył w niego i zaczął masować - Tatusiu.
- Od razu lepiej.
Charlie przekręcił się tak że był nade mną, ale leżał tak że było mi źle i to nie w tym sensie że nie wygodnie. Robił to specjalnie. Obcałowywał moje usta po tem szyję i sutki.
- To co na śniadanko? - zaprzestał swoich czynności widząc że ja oszalałem przez jego ruchy
- Yyyyy... - z moich ust wydostał się jej niezadowolenia
- Mam dokończyć? - spytał z miną pedofila
- Nie trzeba. - odpowiedziałem lekko sapiąc
- Jak chcesz. I tak wiem że nie wytrzymasz. - pochylił się nad moim uchem
- Ugh. Dobra. Pomóż. Proszę.
- Już się robi.
Tak jak powiedział tak zadziałał, ale to co on potrafił robić było nieziemskie. Jego ruchy, ja oszalałem na jego punkcie.
***
Kiedy Charlie już skończył osobno poszliśmy się umyć, najpierw on po tem ja. Kiedy już wychodziłem usłyszałem trzask i głośne przekleństwa.
- Tatusiu co się stało? - krzyknąłem z pokoju
- Patelnia mi spadła. Kuźwa. - drugie zdanie powiedział do siebie ale słyszałem. Szybko założyłem koszulkę i zbiegłem na dół. Ale widok który tam zastałem mnie zszokował.
- Charlie. - pisnąłem przerażony i do niego podbiegłem. Klęczał na podłodze i skręcał się z bólu. Z tego co zauważyłem to bólu dłoni. - Co ci się stało?!
- Fuck popażyłem się.
- O mój Boże.
Szybko podniosłem go z ziemi i włożyłem jego dłonie pod kran w którym odkręciłem zimną wodę. Chwilę później poczuł ulgę.
- Dziękuję.
- Chodź opatrze ci to.
Wyjąłem z szafki bandaże plastry itp. syczał gdy go piekło ale wiedział że muszę to zrobić.
- Dziękuję kochanie. - pocałował mnie w policzek i przytuli z dłońmi w bandażach.
- Teraz powiedz jak to się stało.
- Robiłem śniadanie i złapałem za gorąca część i się popażyłem.
- Biedactwo.
- Ty większe biedactwo. - zdziwiłem się
- Ja?
- Tak ty.
- Dlaczego?
- Nie mam jak sobie sam zwalić więc ktoś musi mi pomuc. I ty jesteś tym szczęściarzem. - zaczął się śmiać zwycięsko
- No chyba nie.
- Jak sobie chcesz. Poproszę kogoś innego.
- O nie! Tego na pewno nie zrobisz.
- Oczywiste że nie zrobię ty mój zazdrośniku. - cmoknął mnie w usta i zaczął się śmiać
***
Jeju nie macie pojęcia jak bardzo was kocham, bo dzieje się tak dużo w moim życiu że nie nadążam a pisze tę rozdziały regularnie😅.
Ale jak już mogę to się pochwalę. Znowu układa mi się z chłopakiem którego bardzo lubię, ale jest problem bo jak mogą przyjaciółka się dowie to mnie zabiję. Bo my tak jakby jesteśmy w związku. W zasadzie to pierdolona sytuacja więc nie wnikajcie. Związek dla beki, ona ma chłopaka ale w innym mieście ale my jesteśmy bardziej razem niż oni więc to mega pierdolone. I ten chłopak z którym mi się układa to ona go nie lubi chodź kiedyś mnie z nim shipowała to teraz już mnie z innym shipuje i to jest jedna sytuacja i to nie cała a tego jest więcej 🙃🙃
Mam nadzieję że wam się bardziej powodzi w życiu
CZYTASZ
światła, kamera, akcja! // CHARDRE
Fanfiction-Zrozum my nie możemy być razem. - Ale ja cie kocham! - Ja ciebie też, ale co powiedzą ludzie? Nasi znajomi? Oni myślą, że jesteśmy hetero! - Nie obchodzi mnie to co powiedzą, kocham cie i tylko ciebie pragnę. - Ja też... A teraz mnie pocałuj. - Ty...