Po miłym popołudniu wróciliśmy do mieszkania, gdzie poprosiłem Jimina aby się nie przebierał, bo zabieram go do miejsca gdzie elegancki strój nie obowiązuje.
- Kochanie ale jeśli tam będą jacyś ludzie. Nie chce wyglądać jak menel w restauracji - powiedział ze smutną minką.
- Po pierwsze kruszynko nie wygłądasz jak menel - pocałowałem go czule w czułko - Po drugie nie jedziemy do restauracji.
- Co jak to? - pisnał podekscytowany.
Nie mówiąc już nic więcej pociągnąłem Jimina do samochodu.
Długo myślałem nad tym gdzie mam zabrać tą kulkę szczęścia, w końcu jednak zdecydowałem że Daegu to miejsce idealne . Mieszkałem tam gdy byłem mały więc pomyślałem, że pokazanie mu miejsc gdzie kiedyś spędzałem mnóstwo czasu będzie oryginalnym pomysłem. Podczas podróży mój słodki chłopiec oczywiście zasnął, ale to w żaden sposób nie przeszkadzało mu w trzymaniu mojej dłoni i lekkiemu gładzeniu jej wierzchu.
Po dwóch godzinach jazdy dotarliśmy na miejsce. Obudziłem Jimina i zaprowadziłem na małą polanke gdzie rozłożliśmy kocyk i pojemniki z jedzeniem. Wiem rocznica stulecia, ale Jimin sam mi kiedyś powiedział, że nie potrzebuje drogich restauracji prezentów i innych dupereli wystarcza mu ja i moja miłość. Czasem( bardzo często) naginałem tą zasadę, bo uwielbiałam sprawiać mu drogie prezenty bez szczególnej okazji.
- Yooonie - przeciągnął słodko.
- Słucham Cię aniołku? - psrtyknałem go w nos
- B-bo j-ja mam dla Ciebie p-prezent - powiedział jąkając się. - Proszę. Wiem, że to nie jest to co byś chciał, ale przynajmniej ze szczerego kochającego serca. - podał mi piękny rysunek, przedstawiający naszą dwójkę. - To zdjęcie zrobił nam kiedyś Hobi, tak bardzo mi się spodobało że postanowiłem je narysować. - zaruminił się - A teraz odwróć kartkę i przeczytaj na głos - polecił.
Odwróciłem więc rysunek i czytając pierwsze słowa zaszkliły mi się oczy.
- Na głos Yoonie - powiedział
- Już już... Cześć Yoongi, nie mam pojęcia jak zacząć list...
Cześć Yoongi
Nie ma mam pojęcia jak zacząć list, nigdy takiego nie pisałem ( no może kiedyś w szkole ), ale to nie zmienia faktu, że ty piszesz je cały czas i jesteś w tym lepszy.
Nie miałem pojęcia co dać Ci na naszą rocznice. Już dwa lata jesteśmy razem, jejku jak to super brzmi. Przypomniałem sobie wtedy jak rok temu na urodzinach Hobiego ten zrobił nam urocze zdjęcie. Zdecydowałem, że to narysuje i Ci je podaruje, jednak wiedziałem że to za mało. Postanowiłem więc napisać Ci podziękowania. Tak Yoonie podziękowania. Chce podziękować Ci za te wszystkie dni, w których wspierałeś mnie mimo mojego okropnego humor ( znosisz je wszystkie bardzo dzielnie). Chce Ci również podziękować za wszystkie czułe słowa, które do mnie kierujesz - dzięki nim czuje się komuś potrzebny. Podziękować za to że tamtego dnia trzy lata temu zabrałeś mnie do siebie, mimo że praktycznie mnie znałeś. Nie wiem kim musiałem być w poprzednim życiu, że mam Cię przy sobie. Muszę chyba zacząć dziękować Bogu ( później zdecyduje któremu hihi ).
Jest jeszcze mnóstwo rzeczy, za które chce Ci podziękować, ale kartka mi się kończy więc powiem jeszcze tylko KOCHAM CIĘ Yoongi najbardziej na świecie i chodźbyś mnie błagał na kolanach ja cie nigdy nie zostawię.Twója kruszynka ❤
Czytając list już na samym początku poleciały mi łzy. Jimin podczas mojego czytania również uronił kilka łez. Gdy oboje się uspokoiliśmy połączyliśmy nasze usta w namietnym pocałunku. Nagle jednak Jimin oderwał się od mnie.
- Co z moim prezentem? - zapytał
- To jest twój prezent - śmiejąc się wskazałem na krajobraz przed nami. Jimin zgromił mnie wzrokiem, ale gdy zobaczył jak wyjmuje coś z kieszeni jego źrenice się rozszeżyły.
- Jimin kruszynko Ty moja wiem, że nie lubisz drogich prezentów, ale mam nadzije że ten Ci się spodoba - powiedziałem uprzednio prosząc chłopaka aby wstał, a sam klęknąłem przed nim. Jego oczy zaszły ponownie tego dnia łzami gdy zobaczył co jest jego prezentem, na co lekko zachichtałem - Myszko mówię Ci to codziennie i będę powtarzał do końca moich marnych dni, a nawet dłużej. KOCHAM CIE i nigdy nie zamierzam przestać, a dzięki temu listowi wiem, że i ty dażysz mnie miłością. Kochanie jesteś moim aniołem, słońcem który swoim uśmiechem rozświetla każdy mój dzień. Dzięki tobie jestem szczęśliwy, sprawiasz że nawet w najbardziej chujowy dzień się uśmiecham i mam ochotę do dalszego funkcjonowania. Dzięki tobie słowo " miłość " w moim słowniku nabrało nowego znaczenia. Bez Ciebie nie było by mnie. Czy więc uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz drugim kawałkiem mojej duszy już do końca? Jimin wyjdziesz za mnie? - cały czas się trzęsąc otworzyłem pudełeczko w którym byłem skryte dwa pierścienie.
Chłopak chyba nie do końca odwierzał moim słowom klęknął przy mnie i ucałowałe moje wargi. Długo nie chciał się od nich odkeić, w końcu jednak ja zrobiłem to za niego. Nasze usta łączyła teraz stróżka śliny.
- Tak. - opowiedział szeptem.
- Słucham chyba nie dosłyszałem - zachichotałem
- Tak Yoongi. Tak wyjdę za Ciebie - krzyknął rzucając się w moje ramiona.
Przytulaliśmy się jeszcze chwilę po czym chwyciłem rączkę mojego narzeczonego i zbierając nasz mały piknik skierowaliśmy się do auta aby wrócić do domu.
od autorki
Chyba jednak zrobię 3 część z ich rocznicy. 👌🏼😏
CZYTASZ
I Love you 3000 || m.yg x p.jm
RomanceMin Yoongi to szef jednej z największych kancelarii w Korei, a Park Jimin to jego uroczy chłopiec z bolesną przeszłością. pobocznie : taekook, może namjin fluff, top m.yg bottom p.jm