11.

3.7K 127 8
                                    

Obudziłem się ok.12 i niczym rasowym kot przeciągnąłem się ręką szukając Jimina. Jednak jego tam nie było. Lekko spanikowany wstałem i poszedłem do łazienki, mając nadzije  że to tam go znajdę.  Niestety i tam go nie było. Założyłem czyste bokserki oraz dresy po czym skierowałem się do kuchni. Oddetchąłem z ulgą kiedy zauważyłem mojego aniołka krojacego warzywa na śniadanie. Kołysał tymi swoimi bioderkami w rytm jakieś piosenki z radia i cicho podśpiewywał. Był ubrany w za dużą na niego moją koszulę i bokserki. Takie wydanie Jimina mógłbym oglądać wiecznie. Po chwili patrzenia zdecydowałem się podejść do niego i od tyłu przytulić do  pleców.

- Dzień dobry kochanie. Jak się spało? - musnąłem jego kark

- Bardzo dobrze. A tobie?

- Wspaniale. Zresztą jak zwykle kiedy śpię z Tobą. - odwróciłem go do siebie i musnąłem jego wargi. - A nie boli Cię nic?

- Troszkę. Ale jeśli tylko taka cenę mam płacić za TAKĄ cudowną noc, to ja bardzo chętnie - uśmiechnął się chytrze.  - A teraz siadaj, zaraz podam śniadanie.

- Co dziś jemy?

- Do wyboru do koloru kochanie. Smacznego. - uśmiechnął się promienie

Cały poranek minął w bardzo miłej atmosferze. Rozmawialiśmy na różne tematy śmiejąc się przy tym jak głupki. Tae i Hobi uważali nas za papużki nierozłaczki. Kiedyś ich za to wyśmiewałem, ale teraz wiem że mają piperzona rację.

Resztę dnia spędziliśmy w równie miłej atmosferze. Zrobiliśmy sobie maraton "Gry o Tron" co chwilę komentując głupotę Sansy albo przedrzeźniając Cersei. Kłuciliśmy się nawet kto zasiądzie na tronie Jon czy Danerys. Skończyło się na tym, że założyliśmy się o paczkę żelków.

Wieczorem przylazł do nas Namjoon z Seokjinem przynosząc ze sobą wino i Hoseoka którego spotkali po drodze. Nie specjalnie mnie to cieszyło tym bardziej, że Jimin postanowił jeszcze po Kooka i Tae zadzwonić. Jednym słowem z naszego romantycznego wieczoru przy świecach zrobiła się kameralna impreza.

Wszyscy gratulowali nam zaręczyn ciesząc się naszym szczęściem. Oczywiście jak tylko Taehyung się dowiedział zaczął skakać po całym domu i narzekać na Jungkooka, że ten jeszcze tego nie zrobił ( co z tego że znali się zaledwie 3 miesiące).

Siedzieliśmy  do pierwszej oczywiście Jimin zasnął na moich kolanach, Tae mamrotał coś pod nosem kiedy przerośnięty królik próbował go podnieść natomiast Namjoon z Seokjinem siłowali się z pijanym w  trzy dupy Hoseokiem, a wypił tylko cztery piwa. Gdy wszyscy opuścili mieszkanie uniosłem lekkie jak piórko ciało Jimina i zaniosłem do sypialni. Miałem zamiar iść się wykompać, ale słysząc mruczenie mojego aniołka postanowiłem zrezygnować. Zakopałem się razem z nim pod ciepłą kołderką i przycisnąłem do klatki  piersiowej odpływając do krainy snów.

I Love you 3000 || m.yg x p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz