- Zamknij drzwi! - krzyknął Scott do Stilesa.
- Nie mam klucza!
- Zastaw je czymś. - wychyliłam głowę do góry i wyglądnęłam przez szybę w drzwiach. Po bestii nie było ani śladu, a na zewnątrz zauważyłam porzucone narzędzie, którym wcześniej Stiles przeciął łańcuchy oplatające drzwi.
Stiles również się wychylił i najwyraźniej zobaczył to samo co ja, bo otworzył powoli drzwi.
- Stiles nie! - próbowałam go zatrzymać bo chociaż nie widać Alfy, jestem pewna, że gdzieś się czai. Chłopak jednak nic sobie z tego nie robił i wyszedł, próbując się dyskretnie podkraść do wielkich nożyc.
Brunet był już u celu, klęknął obok narzędzia i je podniósł. Nagle zza Jeepa wyszło wielkie stworzenie, przypominające ogromnego wilka, w dodatku z czerwonymi oczami.
- Stiles szybko! - wrzasnął Scott kiedy Bestia zaczęła się zbliżać do bruneta.
- Stiles! - krzyknęłam przerażona, bo chłopak zamiast uciekać przypatrywał się potworowi w bezruchu.
Kiedy mnie usłyszał zerwał się na nogi i wbiegł szybko do środka. Zastawił drzwi narzędziem i odetchnął z ulgą.
- Nigdy więcej tak nie rób. - pociągnęłam nosem i przytuliłam się do niego.
Chłopak objął mnie mocno i pogładził ręką po włosach. Zaciągnęłam się mocno jego zapachem, który w tym momencie mnie uspokajał, a silne ramiona dawały poczucie bezpieczeństwa.
Wyjrzeliśmy przez szybę, ale Alfy nigdzie nie było, a to nie wróżyło niczego dobrego, bo raczej sobie nie odpuścił.
- To nie wytrzyma, prawda? - Scott cofnął się od drzwi patrząc na naszą prowizoryczną barykadę.
- Pewnie nie. - Stiles przycisnął mnie mocniej do siebie i popatrzył z niepokojem na Scotta.
Rzuciliśmy się do ucieczki. Wpadliśmy szybko do klasy, chłopaki podbiegli do biurka i zaczęli je przesuwać, by zabarykadować szybko drzwi.
- Stój. - powiedział Stiles. - To nic nie da. - no i po części miał rację, biurko raczej nie zatrzyma potężnego wilkołaka, który przybiera postać ogromnej bestii.
- To Deaton. Twój szef. - wskazał palcem na Scotta. - Alfa to Deaton.
- Nie... - niepewnie popatrzył na Stilesa.
- Scott, on może mieć racje. - poparłam myślenie Stilesa.
- No popatrz. Deaton znika a 10 sekund później zjawia się bestia i zabija Dereka. Przypadek? Nie sądzę. - wytłumaczył swoją hipotezę nerwowo gestykulując.
- To nie on. - dalej upierał się przy swoim.
- Zabił Dereka. - podniósł do góry brwi już lekko oburzony naiwnością Scotta.
- Jego nie da się zabić.
- Pluł krwią! To raczej poważne. - pochylił się nad biurkiem. - On nie żyje, a my jesteśmy następni. - zaczął wskazywać na nas palcem.
- Okej! Więc co robimy? - Scott popatrzył na nas zestresowany.
- Uciekniemy moim Jeepem. A ty rzucisz pracę. - przedstawił swoją wizję Stiles.
- Albo z nim będziemy walczyć. - wskazałam palcem na moje miecze.
- Zwariowałaś?! Wydziałaś go, jak chcesz go pokonać? - spanikowany podszedł do okna i wyjrzał za nie.
Przewróciłam oczami i podbiegłam pod rząd okien. Były zamknięte, więc trzeba będzie wybić szyby i bardzo szybko uciec. Bardzo szybko.
- Stiles co jest z twoim Jeepem? - Scott patrzył zdziwiony w kierunku parkingu.
![](https://img.wattpad.com/cover/186776546-288-k450618.jpg)
CZYTASZ
I will fight for you | Stiles Stilinski
WerewolfPrzeprowadzka do Beacon Hills. Wydarzenie, które wywróciło życie nastoletniej Lilith Whitford do góry nogami. Nowi znajomi, nowa miłość, nowe problemy. Lily wciągnięta w tajemnice nadprzyrodzonego świata stara się za wszelką cenę chronić swoich przy...