Rano idąc do szkoły powitał mnie makabryczny widok. Autobus szkolny był cały we krwi, wokół kręciło się mnóstwo policjantów. Zastanawiałam się co się stało. Atak zwierzęcia? Chociaż to Beacon Hills. Trzeba zapytać chłopaków. Oni orientują się w tym najbardziej. Ale zanim ich znajdę miną wieki, problem w tym że nie mamy dzisiaj żadnych lekcji razem. Mimo wszystko weszłam do środka szkoły rozglądając się za znajomymi twarzami.
***
- Chwila jak to kogoś zaatakowałeś? I mówcie ciszej bo usłyszałam waszą rozmowę już w drzwiach. - dosiadłam się do stolika chłopaków z lunchem. Trochę minęło zanim w końcu ich znalazłam. Zajęłam miejsce obok Stilesa odkładając tackę z jedzeniem.
- Słyszałaś o tym autobusie? W nocy miałem bardzo realistyczny sen że zaatakowałem w nim Allison, co na szczęście nie okazało się prawdą. - pochylił się nad stolikiem mówiąc już szeptem. - Wiesz co to może znaczyć?
- A skąd? Nigdy nie trenowałam wilkołaka. - przegryzłam jabłko patrząc się na Scotta.
- Sama mówiłaś że znasz się na mitologii. Napewno nic ci nie przychodzi do głowy? - spytał Stiles z wodą w ręku.
- Niewiem, może to wspomnienie? Tylko twoja podświadomość zabawiła się tobą w jakimś celu dodając do snu Allison. - mruknęłam z zastanowieniem. - Mimo wszystko powinieneś spotkać się z Derekiem, on się na tym bardziej zna. - dokończyłam widząc że do naszego stolika zbliża się Allison, Lydia i Jackson z jakimiś innymi ludźmi których nawet nie kojarzę.
Dosiedli się do nas z uśmiechami a ja ze Stilesem wymieniliśmy zdziwione spojrzenia.
- Dokąd jutro pójdziemy? - spytała Lydia patrząc to na mnie, to na Allison.
- Emm, sama niewiem nie znam jeszcze dobrze miasta. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- A może kręgle? Lubisz grać. - spojrzała na Jacksona.
- Tak, z godnym przeciwnikiem. - mierzył nienawistym wzrokiem Scotta i Stilesa. I w tym momencie zaczęłam żałować zgodzenia się na "potrójną randkę".
- Skąd wiesz że nie jesteśmy godni? Umiesz grać prawda? - zapytała Scotta Allison a on cicho potwierdził.
- Lily, a ty? - zagabnęła Lydia przegryzając frytkę.
- W zasadzie to nigdy nie grałam. - odezwałam się nieśmiało lekko zmieszana.
- Nauczę cię. - mruknął Stiles szturchając mnie lekko w ramię bym na niego spojrzała. Uraczył mnie pokrzepiającym uśmiechem.
Do końca lunchu nie odzywałam się już za bardzo. Siedziałam wpatrzona w podłogę zastanawiając się nad sensem tego spotkania. Stiles dotknął mojej ręki więc przeniosłam wzrok na jego twarz. Przyglądał się mi ze zmrużonymi oczami. Wstał kiwając głową bym poszła za nim. Odeszliśmy trochę na bok tak, by inni nas nie usłyszeli.
- Co jest? - popatrzył mi w oczy.
- Poprostu nie powinnam się zgadzać na to spotkanie, ale Lydia nalegała. Wiesz jak to będzie z Jacksonem, pewnie wszystko zniszczy. Nie jestem jakąś zwolenniczką potrójnych randek. - westchęłam opierając się o ścianę wbijając wzrok w podłogę.
![](https://img.wattpad.com/cover/186776546-288-k450618.jpg)
CZYTASZ
I will fight for you | Stiles Stilinski
LobisomemPrzeprowadzka do Beacon Hills. Wydarzenie, które wywróciło życie nastoletniej Lilith Whitford do góry nogami. Nowi znajomi, nowa miłość, nowe problemy. Lily wciągnięta w tajemnice nadprzyrodzonego świata stara się za wszelką cenę chronić swoich przy...