1.

5.9K 130 149
                                    

Spojrzałam ponownie z zastanowieniem na moją szafę. Otworzona ukazywała ubrania przeważnie w kolorze czerni i bieli. Po chwili zamyślenia postanowiłam ubrać się w zwykły, prosty zestaw, składający się z czarnych jeansów z wysokim stanem oraz błękitnego crop topu, do czego dobrałam zwykłe czarne vansy. W końcu to tylko szkoła, a nie wybieg mody, więc wolę postawić na wygodę. Podeszłam do lustra i zobaczyłam swoje odbicie. Ukazała mi się uśmiechnięta szesnastolatka z bladą cerą, długimi dosłownie białymi włosami i szmaragdowo zielonymi oczami. Pod małym, zgrabnym nosem znajdowały się pełne, delikatnie różowe usta. Postanowiłam zrobić lekki makijaż by podkreślić swoją urodę i szybko wzięłam skórzaną kurtkę leżąca na fotelu w rękę. Drugą ręką podniosłam mały czarny plecak i wyszłam z pokoju. Schodząc po schodach ubierałam na siebie kurtkę w pośpiechu. Dotarłam do kuchni i wzięłam na szybko jabłko, które schowałam do plecaka by nie umrzeć z głodu.

- Lily! Chodź już, bo się jeszcze spóźnisz. - zawołała moja mama wychodząc z domu, zapewne w kierunku samochodu.

- Jakbym tego nie wiedziała... - odburknęłam cicho sama do siebie po czym założyłam plecak na jedno ramię i biegiem ruszyłam w stronę samochodu.

***

Po kilku głębokich wdechach i wydechach postanowiłam wyjść z auta żegnając się z mamą. Obróciłam się i otworzyłam usta ze zdziwienia. Szkoła była ogromna. Cholera, jak ja się tutaj nie zgubię to będzie cud! Powolnym krokiem podeszłam do dziewczyny, która siedziała na ławce i nerwowo grzebiąc w torbie rozmawiała przez telefon. Skończyła rozmowę akurat, kiedy się do niej dosiadłam.

- Cześć, jestem Allison. Też jesteś tu nowa? - dziewczyna nerwowo zaśmiała się i wyciągnęła do mnie rękę w celu przywitania się.

- Lily, i tak, też jestem nowa. - posłałam brunetce miły uśmiech i uścisnęłam jej dłoń.

- Wychodzi na to, że powinnyśmy trzymać się razem. - zaśmiała się cicho co odwzajemniłam.

Po chwili podszedł do nas dyrektor szkoły i przeprosił za swoje spóźnienie, po czym kazał iść za sobą.

- A więc nie jesteście stąd? - zapytał idąc dalej, próbując pewnie przerwać niezręczną ciszę.

- Ja przeprowadziłam się tutaj z Nowego Jorku, w którym mieszkałam kilka miesięcy. Mama chciała wrócić w swoje rodzinne strony. - wytłumaczyłam z życzliwym uśmiechem i spojrzałam z wyczekiwaniem na Allison. Chciałam dowiedzieć się o niej trochę więcej.

- Przyjechałam tutaj z San Francisco. Spędziłam tam ponad rok, to i tak dużo jak na naszą rodzinę. - pospieszyła z odpowiedzią brunetka widząc, że stoimy już pod klasą.

Dyrektor wpuścił nas do środka jako pierwsze. Stanęłam obok Allison i posłałam jej pokrzepiający uśmiech wraz z spojrzeniem typu "wyluzuj", widać było, że bardzo się stresowała. Rozejrzałam się po klasie, uczniowie znudzeni przypatrywali nam się z ciekawością. Chyba już zapomniałam jak to jest być tą nową. Wzrok zatrzymałam na czekoladowych oczach bruneta, które przyglądały się mi z zaintrygowaniem. Zdecydowałam się na nieśmiały uśmiech który od razu odwzajemnił i pomachał do mnie ręką.

- To będą wasze nowe koleżanki. Lilith Whitford i Allison Argent. Proszę, usiądźcie dziewczyny. - powiedział kiwając głową na puste ławki.

Zauważyłam, że jedna była wolna za tajemniczym brunetem, nie zastanawiając się od razu ruszyłam w tamtą stronę, wymijając z nim zaciekawione spojrzenia. Gdy tylko dyrektor opuścił klasę, chłopak odwrócił się do mnie i zaczął mi się przyglądać.

I will fight for you | Stiles StilinskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz