Dreaming Life- Part 7

47 4 0
                                    

Jimin siedział na łóżku i nie mógł uwierzyć w to, co się stało.

-Czy ja naprawdę miałem sen w śnie? -pomyślał

Wykonał swoją ranną rutynę i udał się do piekarni po świeże bułeczki na śniadanie.

Przez całą drogę jednak myślał o tych snach, które były identyczne.

W jego głowie rodziły się myśli, że zwariował, że jest z nim coś nie tak, ponieważ to, co się stało na jawie, było bardzo realistyczne.

Chłopak postanowił spędzić dziś cały dzień w domu, napisał wiadomość do Taehyunga, że się źle czuje i czy mogliby się spotkać jutro.

W odpowiedzi dostał taką wiadomość: " Nie ma sprawy, rozumiem i do jutra. "

Sięgnął po pierwszą książkę, jaka leżała na półce i udał się na taras, by odlecieć do innego świata i chociaż na chwilkę zapomnieć o tych koszmarach.

" Paryż 1975 roku, w szkole tańca odbywa się kameralna próba przed występem. Jeden z tancerzy, zamiast trenować z innymi, siedzi na ławce i płacze trzymając zdjęcie w dłoni.

-Dlaczego płaczesz?-spytała nauczycielka tańca.

- Mój brat, nie żyje, jego mieszkanie zostało podpalone, spłonął..."

Po przeczytaniu tego fragmentu chłopak rzucił książką, tłukąc przy tym porcelanową filiżankę.

- Czy nawet książka mi nasuwa, bym ciągle o tym myślał?

Posprzątał stłuczoną filiżankę i odłożył książkę na miejsce.

Wyszedł z hotelu i udał się na spacer, wziął ze sobą parasol, gdyż na niebie widniały ciemne chmury.

Po jakiś 10 minutach zaczęło lać, a w Paryżu zrobiło się ciemno, zupełnie jakby była 19:00, rozłożył parasol i szedł dalej.

Pomimo fatalnej pogody, chłopak kontynuował swój spacer.

Przechadzając się, zauważył po drugiej stronie chodnika osobę, która była ubrana cała na czarno i wyglądała, jakby go, obserwowała.

Jimina przeszły dreszcze i przyspieszył kroku, nim się obejrzał, ta tajemnicza postać pojawiła się za nim.

- Witaj Jimin, to ja Taehyung

- Taehyung?! - powiedział w myślach, odwracając się.

- Tak, to ja, coś się stało? Wyglądasz na przerażonego.

- Dlaczego masz we krwi ręce i płaszcz?

- A dlaczego ty trzymasz w dłoni nóż?

- Co? Ja nie trzymam żadne...

Chłopak po chwili zdał sobie sprawę, że zamiast parasolki trzyma, nóż a do tego jest on skierowany prosto w klatkę piersiową Taehyunga.

Dreaming LifeWhere stories live. Discover now