To już dziś, dzień zabicia dzieci bawiących się w paryskim parku.
Jimin, wziął zimny prysznic po czym, ubrał się szybko i udał się na poranny jogging.
Po nieprzespanych nocach wiedział co, powinien zrobić, pobiegł do miejsca, gdzie miała rozegrać się tragedia.
- Jak przygotowania?
- Przecież umiesz czytać mi w myślach, to po co pytasz?
- Myślałem, że ludzie są milsi.
- A co, Wy demony jesteście milutcy jak aniołki?
- Teraz to nas obraziłeś!
- Nie bulwersuj się tak, bo Ci oczy z orbit wyskoczą.
- Mamo! Mamo!
-Tak, synku?
- Tam jakiś Pan kłóci się z drzewem.
- To pewnie jakiś wariat, nie zwracaj na niego uwagi.
- Dobra, skończmy już tę bezsensowną kłótnię.
- No okej
- Zostało Ci coraz mniej czasu.
- Wiem o tym.
- Mam nadzieję, że nie zamierzasz mnie oszukać, bo nawet jakbyś, chciał to Ci się to nie, uda.
- Nie musisz mi tego mówić, nie jestem głupi.
- Mhm
Pi zniknął, mówiąc chłopakowi, że będzie go cały czas obserwować.
Słońce, zakryły ciemne chmury a po chwili, zaczęło lać, nałożył kaptur na głowę i wrócił do hotelu.
Zdjął z siebie mokrą bluzę i wysuszył włosy.
Sięgnął do kieszeni po telefon, by sprawdzić godzinę, była 10:00.
Usiadł na kanapie i zaczął płakać, nie chciał nikogo zabijać a tym bardziej niewinne dzieci.
- Dlaczego świat jest taki okropny?
Czy ja śnię?

YOU ARE READING
Dreaming Life
אימהJimin leci do Paryża, by odwiedzić swojego przyjaciela z dziecinnych lat, od którego dostał pocztówkę kilka dni temu Jednak chłopak nie spodziewał się tego, co zobaczy...