Świat Jest Płaski // 💖Choni💖

Zmiany

Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Z jednej strony to ją rozumiem bo powiedziałyśmy sobie że się kochamy i wgl, ale z drugiej to przecież nie byłyśmy razem, więc jej nie zdradziłam tylko poprostu przespałam się z inną. To znaczy oczywiście że to moja wina ze chciała się zabić i przeze mnie mogłaby być teraz martwa, ale ją uratowałam.

Chciałam zasnąć, ale przypomniałam sobie o numerze Raiven, który nadal leżał na stole w kuchni. Poszłam i go przepisałam do telefonu, zapisałam kontakt i zadzwoniłam.
- Halo? - zapytałam zdesperowana.
- Madelaine?
- Tak, możesz do mnie przyjechać poproszę? Wiem że nie znamy się długo, ale.... - rozpłakałam się na myśl o Toni.
- Już jadę.
Dziewczyna się rozłączyła a ja wróciłam do łóżka. Po jakiś 10 minutach usłyszałam otwieranie drzwi, na początku się przestraszyłam ale potem w drzwiach stanęła Raiven i uśmiechnęłam się płacząc. Blondynka odrazu mnie czule przytuliła i położyła się  ze mną w łóżku. Objęła mnie i nic nie mówiąc mnie pocieszała, nie wiem czemu ale zadziałało i poczułam znowu, że komuś na mnie zależy. Czułam jej oddech na szyi, tak jak kiedyś czułam oddech Toni na swoich ustach. Znowu po moich policzkach zaczęły spływać strumienie łez i wtuliłam się w Raiven, wtuliłam się w jej ciepło i dotyk, zasnęłam otulona miłością.

Otworzyłam leniwie oczy, moje powieki były zesztywniałe od zaschniętych łez. Przed oczami miałam twarz blondynki, była piękna. Pocałowałam ją w usta tak czule jak ona mnie wczoraj przytulała. Przycisnełam jej ciało do mojego rękoma i obudziłam tym Raiven.
- Mhm - mrukneła dziewczyna.
- Mhm - odpowiedziałam.
Nasz delikatny i czuły pocałunek zamienił się w namiętny i momentami agresywny. Raiven mocno mnie szrpała i przytrzymywała nadgarstki. Podchodziła do sprawy ostrzej niż Toni, czemu nie mogę sobie znaleźć dziewczyny, która lubi delikatne miziane. Też lubię jak pocałunki są mocne ale nie pogardziłabym nie śmiałym pocałunkiem partnerki.