Rozdział 13

714 29 0
                                    

Listopad, 2017

Spoglądając od dłuższego już czasu na Sophie, cieszącą się niczym mała dziewczynka z powodu padającego śniegu. Z wydawać by się mogło, takiej niewielkiej błahostki, która dla większości znanych mi osób, byłaby czymś niezauważalnym albo zupełnie obojętnym. Nie mogę powstrzymać uśmiechu, wpływającego mi na usta. Po raz kolejny uświadamiam sobie, że mam do czynienia z kimś wyjątkowym i niepowtarzalnym. Kimś, kto nieustannie mnie zaskakiwał i powodował u mnie, coraz cieplejsze uczucia. O jakie nigdy bym się nie podejrzewał. Zwłaszcza w ostatnim czasie, kiedy stałem się zupełnie obojętny na otaczającą mnie rzeczywistość. Skupiony wyłącznie na sobie i własnych egoistycznych potrzebach.

Choć na początku naszej znajomości wydawało się to kompletnym absurdem, teraz już nie wyobrażałem sobie, że z dnia na dzień mógłbym o niej zapomnieć. Przestać się z nią widywać i udawać, że ktoś taki jak stojąca obok mnie dziewczyna nigdy nie istniał. To było zwyczajnie niemożliwe, co niekiedy wywoływało u mnie poczucie sporego rozdarcia. W końcu obiecałem samemu sobie, że po doświadczeniach z Astrid, nigdy już nie zaangażuję się w żadną bliższą relację. Mogącą przynieść mi jedynie ból i rozczarowanie. Z drugiej jednak strony Sophie krok po kroku często nawet nieświadomie przełamywała kolejne moje bariery. Pełne uprzedzeń i niechęci do ponownego zaufania jakiejkolwiek dziewczynie. Przy niej po prostu czułem się inaczej. Na nowo odzyskiwałem wiarę, że ludzie potrafią być szczerzy w swoich uczuciach i gotowi bezinteresownie poświęcać czas drugiej osobie.

Pod wpływem trwającej chwili przyciągam ją do siebie. Wpatrując wprost w jej pełne ufności i życzliwości oczy. Wyraźnie czekała na dalszy rozwój sytuacji. Zaintrygowana moimi niespodziewanymi poczynaniami. Przez co tysiące przeciwstawnych myśli przelatywało mi przez głowę. Wywołując zupełny chaos i popychając do czegoś, co nie miało prawa się nigdy między nami wydarzyć. Jednak gdy znajdowałem się w tak bliskiej odległości od Sophie. Nie potrafiłem dłużej powstrzymywać ogromnej chęci zaznania smaku jej ust, która towarzyszyła mi już od dłuższego czasu. Narastając do coraz większych rozmiarów. Wystawiając tym samym moją samokontrolę na poważny sprawdzian, który stopniowo, zaczynałem po prostu oblewać.

Po raz kolejny w ciągu ostatnich dni walczę sam ze sobą odnosząc ostatecznie porażkę. Doprowadzającą mnie nieubłaganie do zguby. Ulegam niedającej mi spokoju pokusie zaznania czegoś nowego. Czegoś, co miało pozostać jedynie nierealnym wyobrażeniem.
Niewiele więc myśląc, łącze ze sobą nasze usta w pełnym zaskakującej namiętności pocałunku, tracąc zupełnie zdolność racjonalnego myślenia.

W momencie, gdy jej miękkie wargi stykają się z moimi. Wprost idealnie do siebie pasując. Mam wrażenie, że to zwykły sen, z którego za chwilę się obudzę. Dlatego pragnąc wykorzystać każdą trwającą sekundę. Kładę swoje dłonie na jej talii. Czując jak zalewa mnie olbrzymia fala pożądania, jakiej już od dawna nie doświadczyłem wobec żadnej dziewczyny. Pragnąłem Sophie całym sobą. Zaznania jej bliskości i poznania każdego fragmentu jej idealnego ciała.

Choć doskonale widziałem, że popełniam ogromny błąd i narażam się na poważne skomplikowanie naszych relacji i inne nieprzewidziane konsekwencje. Nie zaprzestaję naszego coraz bardziej zachłannego pocałunku, który ku mojemu ogromnemu zdziwieniu Sophie odwzajemnia z pełnym zaangażowaniem i oddaniem. Przybliżając się do mnie, jeszcze bardziej. Jakby ta praktycznie niedostrzegalna odległość między nami, nadal jej przeszkadzała. Zachęca mnie tym samym do dalszego kontynuowania tego ogromnego momentu słabości między nami. Gdzie zdrowy rozsądek został przysłonięty namiętnością i pragnieniem doznania czułości drugiej osoby, której obydwoje od dawna rozpaczliwie potrzebowaliśmy.
Byłem przekonany, że nie tylko ja mam ogromną ochotę na zdecydowanie więcej niż tylko pocałunki. One zwyczajnie były niewystarczające podczas próby poradzenia sobie przez nas z nagromadzonymi w ostatnim czasie emocjami, których nadal do końca nie rozumiałem. Starając je w sobie od długiego już czasu tłumić.

Niebezpieczna gra uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz