Rozdział 16

771 30 4
                                    

Akser, grudzień 2017

Niespotykane zbyt często w ostatnim czasie promienie słońca, przedzierające się do wnętrza przez nie do końca zaciągnięte rolety w oknach, padają na moją twarz, przyjemnie ją muskając i delikatnie ogrzewając. Wybudzając tym samym z głębokiego i zbawiennego snu, w którym byłam pogrążona. Mimo wczorajszych fatalnych i przykrych dla mnie wydarzeń, które nieodwracalnie mogły zmienić moją przyszłość. Odbierając mi tym samym, niemal w całości chęci do życia. Doskonale wiedziałam, czyja to zasługa, że udało mi się zasnąć. Halvor bardzo umiejętnie odciągnął moją uwagę od wszystkich problemów. Sprawiając, że byłam w stanie skupić się wyłącznie na jego osobie. Ostatniej nocy liczył się tylko on. Nic więcej dla mnie nie istniało. 

Jednak sekundę po przebudzeniu wszystko natychmiast do mnie wraca. Po raz kolejny przyprawiając o poczucie okropnej bezsilności.
Nie byłam w stanie, choćby myśleć o tym, co mnie czekało w najbliższym czasie. Bałam się, że wszyscy już wiedzą o moim największym życiowym błędzie i mają z tego powodu niezły ubaw. Uważając mnie za najbardziej żałosną i naiwną osobę na świecie. Która własną głupotą sprowadziła na siebie gigantyczne problemy. Nigdy nie radziłam sobie dobrze z opinią innych na mój temat. Starałam się dlatego zachowywać bez zarzutów i nigdy nie rzucać przesadnie w oczy. Wszystko pogłębiło się jeszcze bardziej po śmierci rodziców, kiedy zostałam sama z problemami, jakie często zwyczajnie mnie przerastały. Żyjąc pod nieustanną presją i w przekonaniu, że jestem do niczego. Coraz bardziej zamykałam się w sobie z poczuciem, że inni na moim miejscu dużo lepiej poradziliby sobie z zaistniałą sytuacją.

Idąc jednak za radą Halvora, starałam się nie załamywać i nie skupiać swoich myśli wyłącznie na Niklasie i tej okropnej stworzonej przez niego stronie, co było ogromnie trudnym zadaniem. Dla Halvora chciałam mimo wszystko spróbować i ten ostatni raz podjąć walkę, choć nie dawałam sobie większych szans na wygraną z przebiegłym i perfidnym losem, który wyjątkowo uwziął się na moją osobę. Raz za razem sprowadzając na mnie kolejne nieszczęścia.

Rozglądam się po sypialni w poszukiwaniu jej właściciela, niestety nigdzie go nie dostrzegając. Byłam tym faktem rozczarowana, zwłaszcza z powodu chęci porozmawiania z nim o tym, co się między nami wydarzyło. Chciałam zwyczajnie wiedzieć na czym stoję i czy on na pewno niczego nie żałuje. W końcu mógł zrobić to pod wpływem impulsu, który teraz uważa za duży błąd. Nie łudziłam się nawet, że mógł w pełni odwzajemniać moje uczucia i to właśnie one nim kierowały. To było zwyczajnie niemożliwe. On nigdy nie mógłby pokochać kogoś takiego jak ja. Pełnej niedoskonałości, wad i problemów.  Kiedy wokoło miał na pęczki innych kobiet, z którymi za nic nie mogłam rywalizować. 

Spoglądając na zegarek, zauważam że jest kilka minut przed południem. Nie mogłam uwierzyć, że spałam tak długo. Coś podobnego zdarzyło mi się ostatnio dobre kilka lat temu. Jeszcze za pełnych beztroski i spokoju czasów. Mimo późnej pory nie mam najmniejszej ochoty, aby wstawać teraz z łóżka i zmierzyć się z przygnębiającą rzeczywistością. Przekręcam się więc na drugi bok, wracając pamięcią do tego, co wydarzyło się kilka godzin wcześniej pomiędzy mną a Halvorem.

Na samo wspomnienie tego wyjątkowego i cudownego momentu, który na długo zostanie w moich wspomnieniach. Na usta wkrada mi się delikatny uśmiech. Pełen radości i zadowolenia z powodu tego, że miałam okazję przynajmniej ten jeden raz, zaznać poczucia jego bliskości i złudnej nadziei, że być może dla niego znaczyło to wszystko równie dużo, co dla mnie.

Podświadomie wciąż wyczuwałam dotyk i pocałunki Halvora na swojej skórze, którymi obdarzał niemal każdy skrawek mojego ciała. Jego pełne pożądania i zachwytu spojrzenia czy słowa, które szeptał mi do ucha, przyprawiając o gorące rumieńce zawstydzenia. Było mi z nim cudownie. O niebo lepiej niż podczas któregokolwiek razu z Niklasem. Halvor w przeciwieństwie do niego był czuły i nastawiony na zapewnienie mi, jak największej przyjemności. Nie mogącej się równać z żadną inną. Tylko przy nim potrafiłam bez żadnych oporów, dać się porwać namiętności i wyzwolić głęboko ukryte w sobie pragnienia. 

Niebezpieczna gra uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz