Shigaraki już do końca zdenerwowany stał w miejscu patrząc się w podłogę z groźnym wyrazem twarzy wyłamując sobie palce i wydając dziwne dźwięki . Kurogiri za to tylko stał w miejscu i nie wiedział co ma robić .
Ja: To jak będzie? Macie zamiar tak sterczeć jak widły w gnoju i czekać na zbawienie czy zacząć współpracę?
Kurogiri: . . .
Shigaraki: Taki jesteś pewny siebie?! Chcesz zginąć, tak ?! Chętnie pomogę!
Kurogiri: Uspokój się młody Tomuro , skoro potrafił znaleźć naszą kryjówkę to nie jest zwykłym człowiekiem . Możemy się tylko cieszyć że jeszcze nie zawołał innych . Prawdopodobnie rzeczywiście ma w tym jakiś interes.
Uspokajał go , mimo , że jedynym kto tak naprawdę tego potrzebował byłem ja. Sam nie wierzę, że oni naprawdę myślą , że znalazłem ich nieprzypadkowo i to wszystko jest częścią mojego planu . Albo ja jestem znakomitym aktorem albo ta cała liga złoczyńców to jedynie banda debili ubranych na czarno. Uśmiechnąłem się nerwowo i kiwnąłem głową.
Kurogiri: Dziękuję za propozycję i Przepraszam za niego . Jest taki zawsze. Zanim będziesz mógł do nas dołączyć musimy jednak się czegoś o tobie dowiedzieć. Rozumiesz. Przydziały i te sprawy.
Odetchnąłem z ulgą. Chyba naprawdę to podłapali. Są aż tacy zdesperowani że biorą do pomocy niedoszłych bohaterów? Chociaż, jak teraz o tym myślę , dzięki temu, że nie będę musiał się przejmować granicami prawa będę mógł się bez przeszkód rozwinąć .
Ja: Rozumiem. A co dokładnie chcecie wiedzieć?
Kurogiri: Na początek... Prawdziwe nazwisko.
Ja: Midoriya Izuku .
Shigaraki popatrzył w moją stronę jakby przyszła do niego jakaś nagła , przerażająca myśl .
Shigaraki: Midoriya? A to nie jest czasem-
Kurogiri: Nieważne. Jakie jest twoje quirk?
Zastanawiałem się czy powinienem im mówić całą prawdę. Chyba jednak nie warto.
Ja: Wzmacnianie mięśni .
Kiedyś przyjdzie mi zapłacić za to kłamstwo. Czułem to
Ja: Mogliście to zobaczyć na wstępnych do UA .
Kurogiri: A powiedz. Dlaczego chcesz nagle stać po naszej stronie?
Uśmiechnąłem się złowieszczo
Ja: Nie jestem po waszej stronie . Jestem po swojej własnej stronie. Po prostu potrzebowałem pewnego rodzaju swobody na używanie mocy . Nie mógłbym tego robić jako zwykły obywatel.
Ja: innym powodem jest nuda
Kurogiri: Nuda?
Ja: Nudziło mi się. Po prostu
Oj Deku pożałujesz tego któregoś dnia. Przestań w końcu udawać twardziela .
Kurogiri wymienił się jeszcze spojrzeniami z Tomurą po czym usiadł na jednym s krzeseł i wyjął z kieszeni marynarki kartkę z jakimś numerem i mi go podał.
Ja: Co to ?
K: Numer do mnie. Twoim pierwszym zadaniem jako członka będzie obserwacja ćwiczeń w UA. My nie możemy , ponieważ mamy grube kartoteki i od razu zostalibyśmy zgarnięci. Ciebie uznaliby za ciekawskiego obywatela. Zrobisz to .
Ja: Nie mam telefonu .
Shigaraki nie wyglądał na zadowolonego ale wygrzebał z jednej z szafek kopertę i mi ją podrzucił.
Shigaraki: Masz mi to potem oddać* warknął i odwrócił wzrok.
Otworzyłem kopertę . Była w niej dość spora liczba banknotów.
Ja: Dzięku- znaczy ... Ta , pewnie. To ja już pójdę.
Zarzuciłem teatralnie kaptur na głowę i wyszedłem wkładając ręce w kieszenie.
Na całe szczęście jako bohaterski otaku wiedziałem gdzie znajduje się plac treningowy UA i jaki jest najlepszy sposób na dostanie się tam , mimo , że nigdy tego jeszcze nie zrobiłem.
Wyszedłem na główną ulicę i próbując nie zwracać na siebie uwagi szedłem przed siebie ze spuszczoną głową.
Korzystając z tego, że dostałem dość pokaźną sumkę , wskoczyłem po drodze do sklepów na zakupy , żeby zmienić nieco swój wygląd.
Czarna rozpinana bluza z kapturem, biały t-shirt i ciemne okulary wydawały się być do tego idealne . Kupiłem też czerwone soczewki i nowy telefon. Wszystko oczywiście używane. Dziwnie się czułem z faktem , że płacę cudzymi pieniędzmi .
Tym co sprawiło mi największy problem przy przemianie były buty. Byłem to nich tak przywiązany, że nie chciałem ich zmieniać nawet za cenę życia. Oczywiście, nie zrobiłem tego , co okazało się moim największym błędem . Kiedy już zmieniłem wszystkie ustawienia w telefonie i zapisałem numer Kurogiriego , ruszyłem dalej w stronę szkoły.Ja: czekajcie tam na mnie
Wybuchłem śmiechem z myślą o tej wielkiej szansie od życia na bycie bliżej Katsusia chociaż przez chwilę na co przechodnie zaniepokojeni na wszelki wypadek odsunęli się na krok.Po niedługim czasie, prawdopodobnie nieco ponad dwadzieścia minut przemiłego spacerku , wreszcie dotarłem do szkoły.
Chyba się troszkę spóźniłem bo wygląda na to , że już zaczęli.
Schowałem się najciszej jak potrafiłem. Kiedy zobaczyłem Katsusia krzyczącego na dziewczynę którą wcześniej uratowałem. Przypomniało mi to jak kłóciłem się z nim po raz pierwszy w gimnazjum. Poszło o to , że nie chcąc go stracić , pełen żalu wykrzyczałem do niego pewien swojego , że dostanę się do UA. Byłem głupi jak teraz o tym myślę.Ja: Oho , szykuje się do rzutu .
Obserwowałem dokładnie wszystko. Od odległości na jaką rzucił aż do oszacowania odległości jego stóp od siebie.Uczniowie: 705 METRÓW?!?! NIESAMOWITE!!!
Rzeczywiście. W gimnazjalnym teście sprawności miał znacznie mniej , z tą różnicą, że teraz wspomógł się mocą.
Ciekawe ile ja bym dorzucił ... Jak będę wracał, lepiej zgarnę kilka tych piłek i licznik.
Na resztę konkurencji niezbyt zwracałem uwagę. W większości skupiałem się na obserwacji ruchów i technik uczniów by przedstawić ich słabości Tomurze I Kurogiriemu jak już wrócę. Utwierdziłem się też w przekonaniu jak niesamowity jest Katsuś. Patrząc jak odchodzi jako ostatni w stronę klas , złożyłem mu cichą przysięgę .Ja: Kiedyś będziesz mój .
Uśmiechnąłem się na tą myśl i gdy już wszyscy zniknęli za drzwiami, pognałem pozbierać piłki i wróciłem czym prędzej do bazy.
*************DODATEK**************
Pani Bakugo : Inko , nie martw się , w końcu się znajdzie, prawda Bakugo?Inko *cała we łzach* Ale napisał że nie wie kiedy wróci. A co jeśli coś mu się stanie ?
Katsuki : Ten durny nerd nie poddaje się tak łatwo. Idę o zakład że nic mu nie będzie.
Inko: Ale on. On wróci prawda ? Ale dlaczego wogóle uciekł?!
Katsuki : Jasne że wróci! Przecież ten debil jest taki słaby , że po prostu nie mógł znieść tego że nie dostał się do UA !
Pani Bakugo: Katsuki , przecież dobrze wiesz, że on się dostał.
Katsuki : Ale on o tym nie wie! List przyszedł dziś rano głupia wiedźmo!!!
Pani Bakugo :JAK TY SIĘ DO MATKI ODZYWASZ?!
Pani Bakugo zamachnęła się i uderzyła Katsukiego w tył głowy otwartą ręką
Pani Bakugo: Spokojnie Inko , policja już go szuka, na pewno go niedługo znajdą
Inko: Mam nadzieję
Katsuki : zadzwonię do niego .
************************************
Next: 5 .
Wizyta na treningu bojowym
CZYTASZ
Głos √rozsądku ( DekuBaku )
FanfictionOpowiadanie bezpieczne dla osób które nie znają dobrze świata bohaterów Izuku Midoriya zawsze chciał podążać za swoim przyjacielem. Chciał robić to co on i być takim jak on. W tym celu, nawet mimo braku jakichlolwiek predyspozycji został bohatere...