Jak już wspomniałem, popełniłem jeden znaczący błąd przez który moja anonimowość została zagrożona.
Z sentymentu ubrałem na siebie buty, które nosiłem od dziecka.Parę godzin później przygotowywaliśmy się do ataku.
Shigaraki od godziny stał już przy drzwiach przygotowany do wyjścia. Widocznie się na to napalił.
Tymczasem Kurogiri na totalnej wyjebce, tak sobie pozwolę to nazwać, wciąż bez stresu polerował swoje buty opierając się jedną ręką o ścianę .A ja? ...Cóż ja już stałem na zewnątrz gryząc z ekscytacji biały , plastikowy patyczek od lizaka , którego znalazłem w którejś szafce w barze. Z dziesięć lat już będzie miał , ale zjadliwy.
Kiedy po jakimś czasie obaj mężczyźni postanowili wreszcie wyjść z budynku , przywitałem ich niechętnym uśmiechem i poszedłem przodem, gdyż to ja byłem odpowiedzialny za nawigację . po jakichś dwustu metrach odwróciłem się, ponieważ z tyłu zrobiło się coś nazbyt cicho,
ich już tam nie było .
Ja: Hę?
W pierwszej chwili pomyślałem , że mnie zdradzili i przestali ufać, więc zaczęli działać na własną rękę , lecz byłoby to niezbyt rozsądne z ich strony, gdy dobrze wiem dokąd zmierzają i gdzie wrócą prędzej czy później. Druga opcja była dość śmieszna . Mogli czegoś zapomnieć i się wrócić , ale raczej by mnie powiadomili . Trzecia opcja była najmniej optymistyczna. Myśląc o tym, upewniłem się , że mam na sobie maskę .
Po chwili poczułem jak coś lub ktoś ciągnie mnie z tyłu za koszulę . Straciłem równowagę i poleciałem do tyłu całym swoim ciężarem. Nie poczułem jednak , żebym upadł na twardy grunt po którym chodziłem , a coś bardziej miękkiego , choc nadal twardego jak skała. Człowiek ?
. chciałem spróbować się wyrwać , lub jakoś zaatakować , ale w reakcji na to nieznajoma postać tylko umocniła swój ucisk.
???- nie wyrywaj się tak , a nikt na tym nie ucierpi .
Zbyt znajomy głos ... Taki znajomy, ale, Do kogo on mógł należeć ?
Jakiś bohater? Musiał nim być , ponieważ nikt bez zawahania nie rzuciłby się na potencjalnego złoczyńcę . Właśnie . skąd mógł wiedzieć o tym ?
Połączę fakty. Męski , niski głos. Wie o lidze złoczyńców, wiedział gdzie nas znaleźć tok , aby samemu nie zostać zauważonym , więc nie jest topowy, bo fani by go zamęczyli. nie użył żadnego widocznego quirk , więc ma inną specjalizację . przychodzą mi do głowy trzy osoby . Ostatni eksperyment.
Spróbowałem użyć one for all . . . Nic! . . . Już wiem kim on jest.
Ja: Co zrobił pan z Pozostałymi?
Kurde! przesadziłem z grzecznością , nie powinno się nazywać wroga per "pan"
???: Zwiali ,ale na tę chwilę wystarczysz nam ty, w końcu jesteś ich przywódcą
Czekaj. Że co ? Ja? On naprawdę myśli , że to ja tym wszystkim dowodzę ? Chyba zaszła jakaś wielka pomyłka. Z drugiej strony, dlaczego mam go uświadamiać w błędzie. Mogę trochę poudawać szefa. Już widzę wkurzoną minę Tomury jak wrócę.
Skupiłem się na wyczekiwaniu momentu w którym mój niedoszły nauczyciel mrugnie . Musiałem tylko jakoś przeciągnąć rozmowę do czasu aż to się stanie.
Uśmiechnąłem się zawadiacko
Ja; Hah , trafił pan w sedno panie Aizawa. Nie miał być pan teraz przypadkiem w szkole na treningu ratunkowym? Bez pana może się tam stać coś naprawdę złego.
Odwróciłem głowę i posłałem mu pełne grozy spojrzenie .
S. Aizawa : O-O czym ty mówisz ! ?
Ohoho , widocznie się przejął , zmarszczył czoło i poluźnił uścisk . Zobaczyłem jego twarz. miał już porządnie wysuszone gały . Może mu trochę pomogę?
Dmuchnąłem z pewną siłą w okolice jego oczu... Jest ! mrugnął! Wróciły mi moce !
czym prędzej skorzystałem z Full Cowla by odsunąć się na bezpieczną odległość .
Aizawa nie wiedział , czy ma biec do szkoły , czy zająć się mną
Ja: Och? nie wiemy co robić ? Oświecę więc pana . Bez przywódcy zagubione owieczki nadal mogą działać .
Pozłałem mu chłodny , psychopatyczny uśmiech .
Tak. wciąż mają mapę , którą wręczyłem kurogiriemu wczoraj . Nie jest zbyt dokładna , ale dadzą sobie radę beze mnie .
przyznajcie . Jestem dobrym aktorem.
OKE NIE BIJCIE< JUŻ PISZĘ KOLEJNY ROZDZIAŁ : TYTUŁ TO
" DOBRA ALE IDZIESZ ZE MNĄ !!! "
CZYTASZ
Głos √rozsądku ( DekuBaku )
FanfictionOpowiadanie bezpieczne dla osób które nie znają dobrze świata bohaterów Izuku Midoriya zawsze chciał podążać za swoim przyjacielem. Chciał robić to co on i być takim jak on. W tym celu, nawet mimo braku jakichlolwiek predyspozycji został bohatere...