Wróciłam do hotelowego pokoju, w którym zastałam poddenerwowanego Taehyung'a.
-Co to ma do cholery znaczyć? -spytał mnie ze złością i pokazał zdjęcia, które robiłam z "fankami"-
-Mam już swoich pierwszych fanów, nie cieszysz się? - uśmiechnęłam się lekko-
-Sun.. Cieszę się, ale następnym razem po prostu odmów zdjęcia, dobrze? I czemu śmierdzisz fajkami? - powąchał moje włosy -
-Nie potrafię odmówić tak miłym osobom zdjęć, ani chociaż pomachania. Po za tym przecież nic się nie stało.. A śmierdzę bo paliłam... - ściszyłam lekko ton głosu-
-Eh..Czekaj, paliłaś?! - prawie podskoczył z wrażenia-
-Tae, jestem pełnoletnia.. Wolno mi. Musiałam się rozluźnić.. To wszystko. Serio, nie jestem nałogowym palaczem. - zaśmiałam się-
W tym momencie zadzwoniła Chaeyoung.
-Przepraszam, muszę to odebrać.. -powiedziałam po czym wyszłam z pokoju i odebrałam telefon-
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Sana? Wow, odebrałaś. -powiedziała Chae-
-Coś się stało?
-Jesteś w Londynie, prawda?
-Tak, skąd wiedziałaś?
-Zdjęcia. Nieważne. Potrzebujemy Ciebie i Twojej pomocy.
-Potrzebujemy? Kto i co mam zrobić?
- Nayeon zachorowała, a bez niej nie wystąpimy. Błagam, powiedz, że ją zastąpisz... Koncert jest za 3 dni.
-O matko. Nie można go odwołać?
-Nie! Once nas potrzebują! A niedługo mamy koncert w innym miejscu i po prostu nie wyrobimy się z przełożeniem terminu koncertu. Proszę, proszę, proszę!
-Muszę spytać Taehyung'a.
-To spytaj i oddzwoń tak szybko jak to możliwe, ok?
-Jasne, Chae. - powiedziałam i się rozłączyłam wbiegając do pokoju-
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Tae! Wiem, że jesteś zły, ale posłuchaj! - powiedziałam z maślanymi oczami-
-Nie jestem zły Sun, po prostu się martwię. No mów, o co chodzi?
-Noo... Nayeon... ta z Twice... zachorowała... i Chae dzwoniła..
-Do rzeczy Sun.
-Eh..- wzięłam głęboki wdech- Mogę ją zastąpić na koncercie? Bardzo proszę, potrzebują mnie. A wiesz, że występowanie na scenie to moje największe marzenie. A taka okazja może się nie powtórzyć. Chae by nie odmówiła...
-Sana. To bardzo duże zobowiązanie. Ale pozwalam Ci, wiem, że to Twoje marzenie a ja chce żeby moja siostra była szczęśliwa. Tylko.. Kiedy jest ten koncert?
-Za 3 dni.
-Przyjdziemy z chłopakami. Muszę mieć na Ciebie oko. -uśmiechnął się i mnie przytulił-
-Ale to będą ostatnie dni na przygotowania do waszego koncertu. Nie chce żebyście przeze mnie nawalili.
-Sugerujesz, że nawalimy? O ty maluchu. - powiedział i zaczął mnie gonić po pokoju, gdy mnie dogonił zaczął mnie łaskotać a ja zaczęłam płakać ze śmiechu, dobrze wie, że mam okropne łaskotki-
-No już Taehyung! Muszę oddzwonić do Chae bo znajdą kogoś na moje miejsce!
-To pędź! -zaśmiał się, a ja wybiegając z pokoju minęłam Jimin'a-
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-I co Sana? Proszę powiedz- nie zdążyła dokończyć-
-ZGODZIŁ SIĘ!!
-Serio? Jeny, ale super! Ale jesteś pewna, że ty też chcesz?
-Jasne, że chce! Kiedy próba? Nie mogę się doczekać!
-Jutro przyjedziemy po Ciebie.
-Ah, Chae.. Chłopaki przyjdą na koncert, ok?
-W porządku, ale mają nie zawracać Ci głowy.
-Oczywiście.
-Dobra, muszę kończyć. Do jutra Sana!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozłączyłam się i spojrzałam na godzinę - 18:18. Idealnie. Zaczęłam kierować się w stronę pokoju JungKook'a. Byłam bardzo ciekawa co się z nim dzieje i okropnie tęskniłam za normalnym kontaktem z nim więc bardzo się cieszyłam, że w końcu dowiem się o co chodzi. Tyle czekałam na ten moment. Droga do jego pokoju zajęła mi może 2 minuty. Zapukałam, ale nie uzyskałam odpowiedzi. Ponowiłam próbę. Znów nic. Uznałam, że po prostu wejdę do środka, już naciskałam klamkę a w tym samym momencie drzwi otworzył mi sam Kookie...bez koszulki, ubierający jakieś czarne dresy. Pewnie się kąpał. Czułam, że moja twarz zaczyna się robić czerwona. Ahh..
-Przepraszam Sun, chciałem wziąć prysznic zanim przyjdziesz.
-W p-porządku, mogę wejść c-czy chcesz się ubrać do końca? (Cholera, nie mam pojęcia czemu się jąkam..)
-Wchodź, usiądź sobie, przyniosę coś do picia. Co chcesz?
-W-wodę.. poproszę szklankę wody.
-Nie ma sprawy.- powiedział po czym poszedł do kuchni po napoje, ja w tym czasie wyciszyłam telefon żeby nic nas nie rozpraszało i nie przeszkadzało-
-Dziękuje. - podziękowałam za przyniesioną szklankę wody, po czym wzięłam łyka-
-To co u Ciebie?
-Bardzo dobrze, zastąpię Nayeon na koncercie Twice. Mega się jaram. Powiedz lepiej co u Ciebie..
-Ah, no to zacznijmy od początku. Wtedy jak uczyłem Cie Idol, pamiętasz? Eh, wiadomo o jaką sytuację mi chodzi. Jak Jimin zobaczył co zobaczył zacząłem strasznie się bać o moją przyjaźń z nim. Jest moim najlepszym przyjacielem..
-Czekaj, czemu tamta sytuacja miała przeszkodzić w waszej relacji?
-Nie wiem czy mogę powiedzieć.. - spuścił głowę-
- Mnie możesz wszystko powiedzieć. -powiedziałam i złapałam go za rękę-
-Ok. -wziął wdech i spojrzał mi w oczy- Podobałaś mu się, z resztą.. Cały czas mu się podobasz. Może Ty tego nie widzisz, ale ja widzę.
-Co? Podobam się Jimin'owi?
-Czekaj, nie skończyłem. Mi też się podobasz. Bardzo. Ah, zazdroszczę Jimin'owi tak strasznie... Kontaktu z Tobą, tego, że tyle z Tobą przebywa i, że tak świetnie się dogadujecie... Jestem zazdrosny, ok? Cholernie mnie to boli, że Cię unikałem... Ale musiałem..
-Nie wiem co powiedzieć...
-Jestem takim idiotą... Przepraszam Sun.
-Nie mów tak Kookie.
-To prawda, na wszystko jest już za późno...Powinienem wcześniej sobie to uświado..- nie zdążył dokończyć bo złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku.
Widać, że JungKook totalnie nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji, jednak szybko odwzajemnił pocałunek. Mój pierwszy pocałunek.. Czemu to zrobiłam? Nie mam pojęcia. Co do niego czuje? Nie mam pojęcia. Czułam, że dobrze zrobiłam. Czemu tak czuje? Nie mam pojęcia.
CZYTASZ
Ósma [BTS, Park Jimin]
FanfictionCześć,jestem Sana i jestem zwykłą dziewczyną, a może...nie. Jestem jedynie siostrą znanego idola, a moim największym marzeniem jest mu dorównać.Przy okazji trafiłam do jego zespołu i poznałam jego przyjaciela...w którym później się zakochałam.