9-Nick

13 2 2
                                    

Wszędzie było ciemno, stał na polanie oświetlonej światłem księżyca, a to co znajdowało się w cieniu drzew toneło w mroku.
Przed nim znajdowała się czarna skała na której szczycie stała jakaś istota. Dopiero po dłuższym czasie zrozumiał, że patrze na mitycznegi wilka. Jego sierść była szara a oczy pełne ognia ktory rozpalał pierwotne emocje. Rządze krwi, chęć zdopycia terytoriów,założenia stada i strach, przede wszystkim strach.

Nick rozglądnoł się i zauważył postacie wychodzące z lasu. To również były wilki, a gdy go otoczyły poczuł się...bezpiecznie jakby był jednym z nich. Nagle odezwał się wilk na skale.

-Teneris...

Nick popatrzył na niego nie rozumiejąc.

-Czy nie tak się nazywasz?

Kontynułował wilk.

-Na imie mam Nick

-Jakolwiek byś się nie nazywał mroczny...

Spojrzał na Nicka pogardliwie.

-...musisz przeżyć.

-To ja jeszcze żyje?

Wilk roześmiał się. Po chwii jednak spoważniał.

-Zależy co nazywasz życiem człowieku. Twoje ciało umarło lecz dusza żyje.

Nick zmarszczył brwi próbując pojąć co mówi wilk.

-Czyli jestem martwy.

Wilk przeciągnoł się i ziewnoł.

-Jeśli tak łatwiej ci to pojąć.

-Więc po co mnie tu wezwałeś?

Wilk zjerzył się i wyszczerzył kły.

-Ja cię tu nie zapraszałem i gdyby to ode mnie zaleleżało nigdy byś nie wszedł do świątynej ziemi dziczy.

Nick przewruł się i z przerażeniem zaczął od niego odpełzać. Nagle usłyszał głos piękniejszy od najwspanialszej melodi.

-Daj chłopcu spokuj Rosaimie przecież widzisz że jest przerażony.

Wilk który był jak dotąd arogancki i wrogi zmienił się w ułamek sekundy.

-Tak pani.

Powiedział po czym schylił głowe ku ziemi. Nick rozejrzał się do okoła i zauważył że całe stado odaje cześć osobie która go ocaliła.

Nagle poczuł dłoń na ramieniu. Spojrzał na nią i ujrzał jedynie blask, dopiero po chwili gdy jego oczy przywykły do światła zobaczył dłoń. Nick powiodł wzrokiem wzdłuż tej olśniewającej ręki aż ujżał najpiękniejszą kobiete jaką widział.

Była ubrana w zwiewną suknie koloru nocnego nieba przyozdobioną setkami gwiazd. Nick nie mogł wyjść ze zdumienia. Jak ktoś tak piękny mógł istnieć a nikt o nim nie słyszał? Dopiero po dłuższym momęcie był w stanie zapytać.

- K-Kim j-j-jesteś?

Kobieta uśmiechneła się i pomogła mu wstać.

-Nie poznajesz mnie?

Spytała figlarnie. Gdy pokręcił głową zrobiła zawiedzioną mine.

-Myślałam że moja córka wystarczająco często przypominała ci o modlitwach do mnie.

Skarciła go lekko. Nick jednak nalal nie rozumiał.

-Córka? Modlitwy? Nie rozumiem.

Teraz była już naprawdę zawiedziona.

-Mineło ledwie kilka dni a ty zdążyłeś już zapomnieć o Kate?

Nick spojrzał na nią ze zdziwieniem.

-Co do tego ma Kate jeśli masz zamiaaa... Zaraz jeśli Kate jest twoją córką i miała mi przypominać o modlitwach do ciebie ty musisz być...

Spojrzał na nią z przerażeniem gdy do niego dotarło z kim rozmawia.

-Ty jesteś Luną, boginią ksieżyca.

Uśmiechnęła się.

-Ciesze się że w końcu zrozumiałeś. Wreszcie moge ci wyjaśnić czemu cię tu ściągnełam.

-Ty mnie tu ściągnełaś?

Jej uśmiech wyrażał jedynie smutek.
-Tak. Musisz poznać swoje przeznaczenie.

Nick uśmiechnoł się krzywo.

-Moje przeznaczenie już mnie spotkało.

Spojżał na nią a potem na otaczające ich wilki. Po czym wykrzyczał do tłumu cieni jakimi byli w poruwnaniu do niej.

-JA JUŻ JESTEM MARTWY! CO JESZCZE MOŻE MNIE SPOTKAĆ!

Bogini dotkneła Nicka dłońm poczuł chłód. Uspokajający i kojący wszelką rozpacz.

-Bądź dzielny Mroczny. Wiedz jedynie że spotkasz swoje przeznaczenie na wyspie. Nie będzie jasne ani zrozumiałe ale poprowadzi cię. A żebyś nie był sam w tej drodze dam ci dwójkę moich dzieci. Będą cię chronić lecz najpierw ty musisz ochronić je.

***

Po tych słowach Nick poczuł jak słabnie a rany zadane przez bestie zaczynają boleć. Usłyszał jednak jeszcze ostatnie słowa bogini.

-Nie zapomnij o mnie, twój instnkt cię poprowadzi, ufaj mu.

To byly ostatnie chwileim wylądował w świecie pełnym bólu

Dotyk MagiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz