Cztery Mopy

991 69 20
                                        

dla BojanUrsus wszystkiego najlepszego!🎉❤️
Po kolacji całą grupą wracaliśmy do pokoju wspólnego Gryffindoru, słuchając opowieści o Hogsmeade, wiosce zamieszkanej jedynie przez czarodziei, którą mieliśmy odwiedzić następnego dnia.

- Jutro koniecznie musimy wpaść do Aberfortha. Tata mówił, że w Hog's Head zrobiono remont. Pomyśleć, że ta ponura, rozpadająca się rudera zmieniła się w ponurą, świeżo wyremontowaną ruderę! - ekscytował się Ron.

- Myslałam, że chcesz iść na zawody szachowe w Gospodzie pod Świńskim Łbem - powiedziała zdziwiona Hermiona.

- Jeny... Totalnie o tym zapomniałem - Ron walnął się otwartą dłonią w czoło. - W takim razie z Hog's Head nici. Te zawody będą trwały... ile, dwie godziny?

- Trzy - poprawiła go Granger - a ty jeszcze nie skończyłeś pisać referatu na zielarstwo!

- To my mieliśmy napisać referat na zielarstwo? - zapytałem przerażony, a pozostali ponuro pokiwali głowami.

- Mam dziwne wrażenie, że tej nocy się nie wyśpię! - powiedziałem ze złością.

- Tak to właśnie jest Panie Jackson, Panie Weasley, gdy zostawia się pracę domową na ostatnią chwilę - wyjaśniła Ginny robiąc doskonałą imitację profesor McGonnagal. Nawet minę miała taką samą jak dyrektorka! - A jeżeli będziecie płacić mi czekoladowymi żabami i fasolkami wszystkich smaków, to mogę wam regularnie przypominać o robieniu lekcji! - zaoferowała, a my wybuchnęliśmy śmiechem.

***

Następnego dnia rano prędko wstałem z łóżka, chwyciłem leżącą na szafce nocnej różdżkę i w pośpiechu wybiegłem z pokoju. Przywitałem się z Annabeth, po czym razem ruszyliśmy na śniadanie.

- Wiesz, ostatnio sporo czytałam o Hoghsmeade i naprawde się cieszę, że je zobaczymy. Tam jest tyle niesamowitych miejsc! Ginny zaproponowałała, że oprowadzi nas po miasteczku - powiedziała Ana, gdy weszliśmy do Wielkiej Sali.

- Czy ona chce być w przyszłości przewodnikiem? Pokazała nam niemal cały Hogwart! - zauważyłem.

- Oprowadziła nas po najpiękniejszych miejscach w zamku! Poza tym, powinieneś się cieszyć, że zamiast historii zamku opowiada nam, w których korytarzach Fred i George Weasley przygotowywali najlepsze kawały! - stwierdziła Mądralińska.

Skierowaliśmy sie w stronę stołu okupywanego przez Gryffonów i zajęliśmy miejsca naprzeciwko grupki trzeciorocznych. Wszyscy byli czymś niezwykle podnieceni, a niski chłopiec gestykulował tak energicznie, że przewrócił dzbanek z sokiem.

- Repearo - Annabeth wypowiedziała zaklęcie lekko stuknając końcówką swojej różdżki w zepsute naczynie, a te błyskawicznie powróciło do poprzedniego stanu.

Wciąż dziwiłem się widząc jak szybko Ana nauczyła się tylu zaklęć i z jaką łatwością je rzucała. Czar Hekate i pokrewieństwo z boginą mądrości zapewne ułatwiały jej zapamiętywanie i prawidłowe rzucanie zaklęć, ja jednak uważam, że Mądralińska ma do tego wyjątkowy talent.

     Podczas śniadania rozmawialismy z Harrym i Ginny na temat Hoghsmeade, a po skończonym posiłku razem opuściliśmy Wielką Salę i skierowaliśmy się w stronę wyjścia. Gdy wyszliśmy na dwór okazało się, że pogoda jest okropna; niebo przesłaniały ciemne chmury, a zimny wiatr wiał nam prosto w twarz. Harry wypuścił wiązankę przekleństw.

olimpijscy czarodziejeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz