Rozdział 5

180 15 3
                                    

Nya

Patrzyłam na Jaya, który do mnie podszedł i zerwał taśmę z moich ust. Nie miałam mojej maski Ninja więc to było bardzo łatwe. Jęknęłam cicho a Jay stanął znów naprzeciw mnie.
- Jay, po co ty to wszystko robisz? Przecież zaraz ktoś tu przyjdzie i cię złapie! - powiedziałam a łzy napłynęły mi do oczu.
Jay tylko się roześmiał.
- Ale ty jesteś głupia! Przecież wygnałem tydzień temu z tego głupiego miasta wszystkich mieszkańców! - fuknął na mnie chłopak i znów się roześmiał.
- A skąd ty wogóle znasz moje imię?! - spytał po chwili i spojrzał na mnie podejrzanym wzrokiem.
- Jay, pewnie mi nie uwierzysz ale.... My jesteśmy parą - rzekłam z nadzieją, że mu się wszystko przypomni.
Jednak ten krzyknął tylko na mnie ze złością :
- Nie prawda! Nie znam cię! Napewno nie jesteśmy parą, bo ty jesteś strasznie głupia! Nie wierzę Ci! - Jay strasznie się wściekł i popatrzył na mnie.
Potem nagle się uspokoił i stanął na przeciw mnie.
Automatycznie jego zachowanie godne zbuja zmieniło się w miłe i nie dopoznania. Tak zachowywał się mój prawdziwy Jay.
- Nie wiem czy wiesz ale ja straciłem pamięć i nie pamiętam co przeżyłem w swojej przeszłości - westchnął Jay i usiadł obok mnie.
Nie wiedziałam co chciał zrobić ale wiedziałam, że moje słowa zapadły mu w pamięci.
Wtedy nagle stało się coś bardzo dla mnie niezrozumiałego.
Jay poszedł za słup i zaczął mnie rozwiązywać!
Po niespełna 3 minutach byłam już wolna a Jay usiadł obok mnie i spojrzał mi w oczy. Ja mu to odwzajemniłam.
Wtedy spostrzegłam, że jego czerwonę teraz oczy były teraz bardziej miłe niż wcześniej.
Mimo, że byłam już rozwiązana nie chciałam uciekać.
Czułam, że patrzę teraz na mojego Jaya a nie na tego z amnezją.
Czułam, że nie mogę uciec. Nie dlatego, że Jay mnie trzymał. Nie. Tylko dlatego, że go kocham i właśnie to uczucie kazało mi zostać i czekać.
Dlatego czekałam co będzie dalej.
Tymczasem Jay wstał i podał mi rękę a ja wstałam wraz z nim.
Wtedy rudzielec przysunął mnie do siebie i powiedział :
- Wiesz co? Mimo, że nienawidzę Ninja ty jesteś inna. Jesteś bardzo fajna - przerwał i się uśmiechnął. Jego oczy mimo, że były czerwonę wyrażały opiekuńczy wzrok Jaya a nie wzrok  złego bandyty.
- Oczywiście nadal ci nie wierzę, że jesteśmy parą ale w końcu nic co przeżyłem w mojej przeszłości nie pamiętam więc nie jestem tego pewien ale mimo, że jesteśmy wrogami chciałbym... - tu znowu przerwał i zbliżył się jeszcze bardziej.
Wtedy stało się coś czego się nie spodziewałam.
Jay mnie pocałował!
Pocałunek trwał długo a ja czułam, że całuję mojego Jaya, a nie tego złego.
I chciałabym, żeby ta chwila trwała bezkońca.

Kai

Lecieliśmy już długi czas i w końcu wylądowalismy koło wulkanu.
Gdy już zniknęliśmy nasze smoki odwruciłem się instynktownie i zobaczyłem, że jest nas 5 a nie 6.
Jednak najgorsze, że btakowało osoby na której mi zależy najbardziej na świecie.
Brakowało Nyi!
- Słuchajcie Nya zniknęła! - krzyknąłem do innych Ninja.
- Jak to!? - przeraził się Lloyd.
- Nie wiem! - odpowiedziałem spanikowany i zacząłem przeszukiwać teren koło wulkanu.
Inni zrobili to samo.

TIME SKIP

Po 30 minutach szukania usiedliśmy zrezygnowani na ławce niedaleko wulkanu.
- Nigdzie jej nie ma - westchnęła Crystal.
- Ej, a może ktoś ją porwał! - przeraził się Cole.
- Nawet tak nie mów! Kto miał by ją porwać! - wstałem wściekły na Cole'a.
- No wiesz... Jay nic nie pamięta i... - zaczął Mistrz Ziemi.
- Nawet nie kończ! - przerwałem mu.
- Kai spójrzmy prawdzie w oczy. Jay nic nie pamięta i uwarza nas za swoich wrogów. Kto inny miałby porwać Nyę?! - powiedział Lloyd.
Ja jednak wciąż nie wierzyłem, że Jay mógł porwać moją siostrzyczkę.
Jednak też wiedziałem, że to prawda.
- Ok idziemy zabić Jaya! - rzekłem i nieczekając na reakcję innych wyczarowałem smoka.
Potem błyskawicznie poleciałem w dal a inni Ninja polecili za mną.
O nie Jay. Możesz z nami walczyć i wyzywać od Bóg wie czego, ale jednego nie możesz. Nie możesz mi uprowadzać siostry! Pomyślałem jeszcze i przyspieszyłem.
Inni też za mną lecieli jednak teraz to ja dowodziłem całą wyprawą poszukiwawczą.
Musiałem znaleść Nyę.
Musiałem.

Jay

Całowałem tą dziewczynę już dobrą minutę. Nie wiedziałem czemu ale wydawało mi się jakbym naprawdę chodził z tą Ninja.
Nawet nie wiem dlaczego ją pocałowałem! Poprostu wydała mi się taka miła i piękna...
Zaraz, czy ja się zakochałem!?
Nawet nie wiem czemu ją uwolniłem.
Czy ja zgupiałem?!
Teraz zabrakło mi powietrza i oderwałem moje usta od ust czarnowłosej.
- C-czemu mnie pocałowałeś? - spytała dziewczyna.
- Sam nie wiem, ale jesteś dziwnie znajoma. Czy my naprawdę się kiedyś znaliśmy? - spytałem odsuwając się od tej Ninja.
- Tak, my się naprawdę znamy - przytaknęła dziewczyna.
Jednak ja nadal w to nie wierzyłem.
- A czemu mnie uwolniłeś? - spytała znów jasnoniebieskooka.
- N-nie wiem! Poprostu oszalałem! Ona mnie kurcze zamorduje! - dopiero teraz zrozumiałem swój wielki błąd.
- Kto? - spytała Ninja. Wtedy nagle usłyszałem świst za sobą. Zanim zdążyłem się zoriętować o co chodzi na dziedzińcu wylądowali Ninja.
- Stój! Oodawaj mi siostrę, albo gorzko tego pożałujesz! - krzyknął Czerwony i wyciągnął zza pleców  złotą katanę.
- Kai! Nic mi nie jest! - usłyszałem za sobą głos jasnoniebieskookiej.
- Nya, co Jay ci zrobił, że myślisz, że jest okej?! - powiedział ten Kai.
- Dość! Załatwmy to raz na zawszę! Jay wypóść Nyę po dobroci chyba, że chcesz załatwić to siłą?! - powiedział Zielony.
Jednak zanim zdążyłem coś powiedzieć, ten Kai na mnie skoczył i zaczęła się walka.
Walczyłem moimi piorunami ale tym razem tak, żeby nie skrzywdzić jasnoniebieskookiej, która też została wmieszana w walkę.

TIME SKIP

Walczyliśmy już dobrą godzinę i zacząłem opadać z sił. Nie dlatego, że byłem zmęczony. Nie. Dlatego, że coraz trudniej było mi ochraniać jasnoniebieskooką przed własnymi ciosami, gdyż wmieszała się w walkę.
Dlatego odpuściłem i dałem się strzelić ogniem przez tego Kaia.
- Dobra odpuścił. Nya uciekaj! - powiedział Czerwony.
Wtedy czarnowłosa spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.
- Idź - powiedziałem. Wtedy Ninja stworzyli smoki i czekali na czarnowłosą. Potem dziewczyna też zrobiła smoka i odleciała z innymi Ninja.
A ja nie wiadomo, czemu zatęskniłem za jasnoniebieskooką.
Wtedy z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek w telefonie.
Zajrzałem na ekran a tam wyskoczył mi numer Władczyni Mroku.
Super co ja jej teraz powiem!? Pomyślałem i odebrałem telefon.
- I jak tam Jay? Wyciągnąłeś coś z tej Ninja? - usłyszałem głos w telefonie.
- Eeee..... Ninja tu przylecieli i była walka, a potem ta dziewczyna mi uciekła - skłamałem.
- Jak to możliwe!? - usłyszałem wściekły głos Władczyni.
- Noo walczyłem, ale uciekła - powiedziałem i udałem złość.
- No dobrze. Leć za nimi i przeszkudź im w dalszych planach. I nie chce słyszeć potem, że ci się nie udało! - powiedziała Władczyni i się rozłączyła.
Potem ja schowałem telefon i wyczarowałem smoka.
Potem poleciłałem w stronę Ninja. Na szczęście było jeszcze widać ich na horyzoncie.
Dlaczego musiałem się zakochać w Ninja?! Pomyślałem jeszcze i na myśl o jasnoniebieskookiej się uśmiechnąłem.
Potem poleciłałem na południe za Ninja.
---------------------------------------------------------
Cześć!
Wiem, że zrobiłam sobie dużą przerwę, ale musiałam się przygotować na koniec roku szkolnego i nie miałam czasu na pisanie.
Mam nadzieję, że wybaczcie mi to i nadal będziecie to czytać.
Mam też nadzieję, że podobał wam się ten rozdział :)
Kolejna część powinna pojawić się jutro.
Życzę miłego dnia i do następnego!

Posłaniec Mroku ~ Ninjago ️✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz